Zanim przeczytacie ten rozdział, pamiętajcie, co złego to nie ja.
– Jesteś pewna, że to tutaj?
Głos Deana przeciął ciążącą między nami ciszę. Noc spędziłam u Brooke, tak jak ustaliłyśmy wcześniej, ale po przeczytaniu wszystkich zapisków mojej siostry i rozmowie z Remo praktycznie nie zmrużyłam oka. Chłopak wywinął się dzisiaj ze spotkania, tłumacząc, że ma coś ważnego do załatwienia, a my, tak jak planowaliśmy, postanowiliśmy sprawdzić wszystkie miejsca, które na mapie zaznaczyła Audrey.
Nie wiedziałam, co mogliśmy znaleźć, ale nie obchodziło mnie to. Chciałam w końcu poznać prawdę i dowiedzieć się, kto ją zabił. Nasze poszukiwania trwały zdecydowanie za długo, a wszystko utrudniał fakt, że zbliżał się termin egzaminów i każdy z nas miał na głowie jakieś inne dodatkowe problemy.
– Tak – powiedziałam jedynie, czując na sobie jego palące spojrzenie. Co prawda nie byłam przekonana, bo tuż przed południem wylądowaliśmy na obrzeżach jednego z lasów, który rósł w Filadelfii. Sama świadomość, że nawigacja poprowadziła nas właśnie tutaj, wywoływała we mnie niepokój.
Postawiłam kolejny krok, a pod moją stopą pękła mała gałązka. Szum drzew tym razem mnie nie uspokajał, za to sprawiał, że byłam coraz bardziej spięta.
– Przecież to jakieś zadupie – skomentowała Brooke, kompletnie nieprzekonana naszym miejscem poszukiwań. Od kilku minut rozglądaliśmy się na początku lasu w poszukiwaniu jakichkolwiek charakterystycznych rzeczy, ale najwyraźniej byliśmy zbyt blisko głównej drogi. Cokolwiek Audrey chciała udowodnić tym miejscem, zapewne kryło się to w głębi lasu, gdzie, jak przeczuwałam, było bardziej niebezpiecznie niż na widoku innych ludzi.
– Po prostu chodźmy dalej – mruknęłam, wciskając dłonie do kieszeni białej, szerokiej bluzy. Włosy miałam związane w luźny warkocz i byłam niepomalowana, bo po nieprzespanej nocy kompletnie nie miałam na to ochoty. Ruszyłam przed siebie, nie czekając na potwierdzenie moich przyjaciół. Wiedziałam, że pójdą za mną i nie myliłam się. Już po chwili usłyszałam za sobą kroki.
Z poważną miną rozglądałam się wokół. Cieszyłam się, że przyjechaliśmy tu w środku dnia, a nie na przykład w środku nocy, kiedy zapewne las wyglądałby o wiele mniej przyjaźnie. Wysunęłam z kieszeni telefon i zerknęłam na aplikację mapy. Byliśmy w miejscu, w którym powinniśmy być, ale nie wiedziałam, jaki obszar musieliśmy przeszukać, by trafić na to, co ukryła moja siostra.
Wróciłam myślami do wyrwanych kartek z jej dziennika. Z jej słów wynikało, że miała kontakt z Avery, która również została zabita. Pisała, że na nielegalne wyścigi jeździła również sama i kogoś tam poznała. Później wspominała, że ktoś ją śledził, a jej zapiski skończyły się na tym, że miała złe przeczucia i być może popełniła błąd. O jaki błąd chodziło i co ukrywała tuż przed moim nosem? Nie mogłam uwierzyć, że byłam tak nierozważna i pozwoliłam, by wpadła w kłopoty. Od początku się o nią troszczyłam, więc dlaczego umknął mi tak ważny szczegół? Choć sprawa z narkotykami była już wyjaśniona, czasami bałam się, że odkryję kolejny problem, który będę musiała rozwiązać. Jeżeli o tak wielu rzeczach moja siostra mi nie mówiła, mogłam spodziewać się po niej wszystkiego. Naprawdę wszystkiego.
– Nie zauważyłaś, że twoja siostra znikała co jakiś czas? – zapytała z czystą ciekawością Brooke, ale ja i tak poczułam lekki ucisk w klatce piersiowej, bo wiedziałam, że popełniłam błąd. Może powinnam była bardziej ją kontrolować. Chciałam jednak, żeby zaznała choć grama wolności, której nie miałyśmy przez naszych rodziców. Nie chciałam być jej cieniem i wtedy myślałam, że robiłam dobrze, ale teraz...
CZYTASZ
Elita 2
RomancePo aresztowaniu Remo wszystko, w co wierzyła Lucy Graves, okazało się paskudnym kłamstwem. Za rozkazem matki wyjeżdża z Filadelfii, aby plotki na jej temat ucichły. W nowym miejscu nie jest jednak w stanie zapomnieć o przeszłości, która ciągnie się...