Epilog

1.9K 97 30
                                    

7 lat później

W barze huczy od głośnej muzyki, śmiechów i rozmów ludzi, którzy podobnie, jak ja przyszli tutaj po pracy. Jednak ja mam dziś wielki powód do świętowania. Wygrałam moją pierwszą sprawę. Pierwsza wygrana, przy pierwszej przydzielonej mi sprawie. Nie była to wielkie coś i wygrałby pewnie każdy, kto choć trochę zna się na prawie, ale to wciąż moja wygrana i nie będę sobie niczego umniejszać.

– Jeszcze po jednym! – Krzyczy Mallory, kładąc przed nami tacę z dziewięcioma kieliszkami szotów.

– Kyle mnie zabije – Mimo tego łapię za kieliszek i wypijam do dna, po stuknięciu się z dziewczynami.

– Twoje przyjaciółki dołączą? – Mallory nachyla się w stronę Jennie

– Nie dziś! – Wypija kolejny kieliszek nie czekając na nas – Wiecie, co? Dziś rekomenduję tylko wódkę.

– Wszystko gra? – Pytam głośno, by usłyszała mnie w tym hałasie.

– W najlepszym – Odpowiada, gdy koło naszego stolika przechodzi ciemnowłosy mężczyzna, ubrany w dopasowany garnitur z oczami wpatrzonymi w Jennie – A zaraz będzie jeszcze lepiej.

– A co z „dziś rekomenduje tylko wódkę" – Pyta ją ze śmiechem Mallory.

– Mała zmiana planów – Chwyta czarną, połyskującą torebkę i wstaję w pełnej chwale. – Grace, gratulację wygrania pierwszej sprawy – Okrąża  stół by mnie uścisnąć – Jestem dumna. – Odsuwa się – Pozdrów ode mnie swojego przystojniaka.

Po pożegnaniu się z Lory, która trzy razy powtarza jej, że ma się do niej odezwać, jak tylko będzie w domu, albo po wysłaniu lokalizacji faceta, z którym zamierza spędzić resztę wieczoru... i pewnie całej nocy, wychodzi.

– Zaczęła się z kimś spotykać, ale chyba im nie wyszło, wnioskując po dzisiejszym.

– Jennie jest skomplikowana – Mówię, patrząc przyjaciółce w oczy. Poznałam Mallory trzy lata temu, na przyjęciu urodzinowym jej brata. Jej brat jest prawnikiem, tyle, że z większym stażem ode mnie i stanowiskiem, o którym będę mogła pomarzyć za jakieś dziesięć lat, jeśli dobrze pójdzie. Do niedawna Mallory mieszkała w Anglii, ale niecałe dwa miesiące temu wróciła do Ameryki. Od trzech lat utrzymaliśmy stały kontakt telefoniczny i mailowy.

– Kyle przyszedł – Mówi radośnie, wskazując ręką na drzwi. Odwracam się szybko.

Podrywam się z krzesła i pędzę w jego kierunku. Moje orientacja przez kilka kieliszków wódki jest zaburzona, ale daję radę nie zabić się w drodze w ramiona Kyla. Uśmiech mojego narzeczonego, powiększa się z każdym centymetrem. Gdy wpadam w jego ramiona, znika wszystko oprócz nas.

– Gratulację, kochanie – Mówi, gdy odsuwamy się do siebie. Przyciska swoje usta do moich. Całujemy się, jakby za chwilę, coś miało nad od siebie odciągnąć. Szybko, ale namiętnie, jak diabli.

– Tęskniłam – Mówię prosto w jego usta. Nie widzieliśmy się raptem przez sześć dni, przez wyjazd służbowy Kyla, a jakby minął miesiąc.

– Ja też – Całując się zapominamy o całym świecie, do czasu aż ktoś na nas wpada.

– Chodźmy do naszego stolika – Ciągnę go, zanim przyjdzie mu go głowy, rzucić się na gościa, którzy wpadł na nas przypadkiem w bardzo zatłoczonym barze.

– Cześć Lory – Mallory wstaje by uściskać Kyla – Na czym stanęliście – Pyta, wskazując puste kieliszki.

– Częstuj się – Przyjaciółka podsuwa mu tace z pełnymi kieliszkami.

– Jeśli coś wypiję, to padnę po pierwszym – Odpowiada, kładąc rękę na moim udzie.

– Jesteś zmęczony? – Odwracam się do niego twarzą – Możemy wracać.

– Nie, chcę byś oblała swój sukces – Nachyla się i ponownie mnie całuje – zasłużyłaś.

– Jesteście do porzygu uroczy – Mówi Mallory wlewając w siebie alkohol i rozglądając się po lokalu, by dać nam chwilę prywatności.

– Lydia, przyjeżdża we wtorek. Zatrzyma się u nas na kilka dni. – Informuję narzeczonego.

– Czy ona i...

– Rozeszli się – Przerywam mu, zanim wypowie imię tego gnoja, który zdradził moją przyjaciółkę. – dlatego przyjeżdża.

– Będę się zbierać – Odzywa się Lory.

– O wybacz, kochana.

– Nie, nie przez was – Śmieje się – Rano, przed pracą jestem umówiona, a na to spotkanie muszę przyjść z trzeźwym umysłem. – Wstaje, zabierając torebkę – I muszę wyglądać dobrze.

– Z kim się spotykasz? – Pytam ją, ale wyraz jej twarzy mówi mi już co muszę wiedzieć – Jesteś tego pewna?

– Nie, ale co mi tam – Obchodzi stolik by mnie uścisnąć – Jeszcze raz gratulację. Moja przyjaciółka jest już pełno prawna prawniczką z wygrana na koncie. Teraz na pewno, zwrócę się do ciebie o pomoc.

– Wcześniej byś tego nie zrobiła? – Śmieję się.

Nie odpowiada, tylko jeszcze raz mnie obejmuję.

Po pożegnaniu się z Kylem, wychodzi. Chwile później my również się zbieramy. Jedziemy samochodem przez ulicę Nowego Jorku, którzy o tej porze jeszcze tętni życiem. Kyle opowiada mi jak przebiegało jego zlecenie, nad którym pracował od kilku miesięcy. Za każdym razem, gdy mówi o pracy, słyszę w jego głosie radość. Odwracam się i obserwuję jego profil. Jestem w nim tak cholernie zakochana.

Apartament, w którym wspólnie mieszkamy, dostałam od rodziców w prezencie po dostaniu dyplomu. Kilkanaście metrów kwadratowych, które są naszym domem. W deszczowe dni, siadam przy wielkich oknach w salonie i patrząc na Central Park, wracam wspomnieniami do naszego pierwszego dnia, pierwszego pocałunku, naszych porannych spotkań przed moim domu, do balu i naszej pierwszej nocy. Rozmyślałam, o tym jakie mieliśmy szczęście, że odnaleźliśmy miłość i teraz jesteśmy w tym miejscu razem, kochając się nawzajem.

– Kocham cię – Mówię, po tym jak zarzucam mu ręce na szyje.

– Kocham cię – Powtarza, zanim jego usta znajdą się na moich i jak każdej podobnej nocy do tej, przepadniemy w naszym pocałunku na dobre.

KONIEC

To koniec! Ale super. Ulżyło mi, że to już.

Niespodziewane, w jakim kierunku poszła ta historia. Dlaczego znalazł się tam drugi chłopak, choć miał być tylko jeden? Postaci Kyla nie było w moich planach, on się po prostu pojawił i pociągnęłam jego wątek. Pierwszym wyborem dla Grace (i dla mnie) zawsze był Ethan. Próbowałam kreować postać Kyle na kolesia, którego znielubicie, ale mi nie wyszło, bo sama zaczęłam go lubić. Im więcej pisałam i czytałam waszych komentarzy, tym Kyle stawał się mi bliski. I został. Skończył z Grace. Ale Ethan :( – on wcale nie jest taki najgorszy. W mojej wyobraźni Ethan wyjeżdża na studia i poznaje fajną laskę.

Dziękuję każdej osobie, która dotrwała do tego momentu. „We Found Love" to była próba, by zobaczyć, jak wyjdzie mi pisanie. Szczerze powiem, że łapały mnie chwilę żenady , gdy wracałam do niektórych rozdziałów, no ale cóż...

Tak już na koniec,  chcę was zaprosić do czytania mojej drugiej książki, która niedługo pojawi się na Wattpad. Pracuję nad nią <3 Obiecuję, że na rozdziały nie będziecie musieli długo czekać. Zdradzę, że następna historia będzie o Mallory, którą poznaliście w epilogu. Polubiłam postać Lory i mam nadzieję, że wam też się spodoba.

Dziękuję.


#WFLmm

Można mnie znaleźć na:

Instagram: By. bookaholic

Tiktok: By. bookaholic

Twitter: brokulka_

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Aug 11 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

We Found LoveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz