STELLA
– Całować cię, aż zapomnisz, że zakochałaś się w dupku, który wszystko niszczy. – I nim zdołam zaczerpnąć kolejny oddech, jego wargi wpijają się w moje z pasją i namiętnością, które sprawiają, że mój świat zaczyna wirować, a krew rozgrzewa się w żyłach.
Dobra, może jednak uda nam się zapomnieć, biorąc pod uwagę, że nagle wszystkie myśli ulatują mi z głowy, a wszystko, na czym mogę się skupić to ciepło i twardość otaczającego mnie cała. Błądzące wzdłuż moich boków palce i słodkawo miętowy smak pocałunku na moim języku.
– Ale ja wcale tego nie żałuję – mruczę prosto w jego usta.
Dłoń Gabriela zatrzymuje się na boku mojej szyi, zupełnie, jak gdyby chciał posłuchać mojego dziko bijącego pulsu.
– Czy czasem nie czujesz, że jednak powinnaś? – Nie przestaje obsypywać małymi pocałunkami mojej twarzy. Kącików ust, policzków, podbródka.
A jego słowa... Te słowa budzą do życia trzepot tysięcy skrzydeł gdzieś w moim podbrzuszu.
Nigdy, ani przez moment nie żałowałam tej miłości. I choć on uważa inaczej, niczego bym też w nim nie zmieniła. W nas. Nie wszystko w nim jest idealne, czasem jest totalnym kutasem i popełnia błędy, ale to wszystko wynika z czegoś. Z jego przeszłości, z doświadczeń, ze strachu. Z bólu, jaki musiał dźwigać, a ja kocham go właśnie takiego. Nie innego.
– Kiedy byłam mała, grałam z rodzicami w grę, co byś wolał – zmieniam temat, by trochę rozluźnić atmosferę. – Dzięki niej można odkryć wiele sekretów drugiej osoby.
– Co bym wolał? – powtarza.
Yhym.
Zaplatam dłonie na jego karku i potakuję.
Gabriel robi podejrzliwą minę. I dobrze, ale będę litościwa. Zacznę od czegoś prostego.
– Wolałbyś, żebym zatańczyła dla ciebie na rurze, czy zrobiła striptiz?
Jego źrenice rozszerzają się błyskawicznie, a mięśnie napinają się do granic możliwości,
– Jesteś okrutnym stworzeniem, wiesz? – burczy, sprawiając, że w moim gardle wzbiera śmiech. – Wolałbym taniec – decyduje i robi ponowny obrót, ale tym razem zatrzymuje mnie, gdy moje plecy przylegają do jego torsu, a wargi ocierają o krawędź ucha. – Potem sam bym cię rozebrał – dodaje szeptem.
– Nie pozwoliłabym ci na to tak łatwo.
Jednak oboje wiemy, że to słaby blef. Zwłaszcza, że gdy jego usta pieszczą wciąż moje ucho, zaczynam drżeć.
– Obiecujesz? – Przesuwa językiem wzdłuż małżowiny. – Wolałabyś, żebym dał ci orgazm w domu, czy w samochodzie?
W ogrodzie.
– W domu. Samochód zbyt ogranicza możliwości – sapie. – Wolałbyś oprzeć mnie o ścianę czy o podłogę?
Gabriel robi głęboki wdech i przyciska mnie mocniej do siebie. Choć wciąż kołyszemy się w takt melodii, teraz robimy to już z zupełnie innych powodów. By móc się dotykać. Ocierać o siebie. By znaleźć pretekst do rozniecenia żaru, który i tak pali już nas oboje aż nazbyt mocno.
– Wolałabyś poczuć moje usta na swoich piersiach, czy udach?
Uśmiecham się i okręcam w jego ramionach.
– Wybór nie ma najmniejszego sensu. Nigdy nie ograniczasz się do jednego miejsca. – Zaczepiam zębami o jego dolną wargę.
– Chcę już jechać do domu. – Gabriel pochyla się, by pogłębić pocałunek, a ja odskakuję od niego z piskiem zwycięstwa.
– Przegrałeś.
Jego spojrzenie staje się rozbawione.
– W tę grę gra się zupełnie inaczej, wiesz? Ludzie zadają idiotyczne pytania w stylu; wolałbyś pocałować węża czy żabę?
– Dobra. – Przesuwam palcem wzdłuż brzegu jego ciemnej peleryny. – Wolałbyś zjeść dżdżownice, czy patrzeć, jak ja całuję innego faceta?
– Co?
– No dalej, wybierz. – Nie udaje mi się stłumić chichotu.
W jego głosie słychać tyle niedowierzania. Ułamek sekundy później już ma szalenie groźną minę.
– Nakarmiłbym dżdżownice tym kolesiem, który odważyłby się cię pocałować – warczy i splata palce z moimi, a następnie pociąga mnie w kierunku parkingu, gdzie czeka na nas jego mecedes.
Wciąż szczerząc się w ciemnościach, usiłuję za nim nadążyć.
– Jak sądzę ty prowadzisz?
Gabriel ogląda się na mnie i zaprzecza.
– Lepiej ty. – Rzuca mi klucze, które ledwie udaje mi się złapać w locie. – Wciąż tkwię myślami w wizji ciebie tańczącej na rurze – dodaje taki udręczony, że muszę ponownie zanieść się śmiechem.
Potem już oboje siedzimy w samochodzie. Ja za kierownicą, ona na miejscu pasażera.
– Mówiłam ci, że wygrałam. – Odpalam samochód i wyjeżdżam na ulicę.
Gabriel niespodziewanie pochyla się nad drążkiem. Jego słowa przybierają cichy, wibrujący dźwięk, kiedy niby to od niechcenia poprawia wisiorek w kształcie sztyletu na moim dekolcie.
– Zaczekaj tylko na dogrywkę w łóżku.
O tak. Nie mogę się jej doczekać.
*****
Śpicie? Macie trochę cukru, żeby nie było, że u mnie tylko same dramaty 😁
Tak więc... do końca TLBU zostało nam raptem jakieś 6 rozdziałów 😫
Kolorowych💕

CZYTASZ
THE LOVE BETWEEN US | Zakończone
Teen FictionOna oddała mu serce, ale on wciąż nie potrafił wyrzucić ze swojego innej dziewczyny. Kiedy Stella zaczyna wierzyć, że jej związek z Gabrielem pokonał już wszystkie przeszkody i przegnał dzielące ich dotąd sekrety, niespodziewanie do życia Gabriel...