#77.

5.1K 319 32
                                    

Po długim pocałunku odrywam się od niego a on patrzy na mnie zaskoczony. Spuszczam zażenowana głowę po czym wręcz wybiegam z domu Harrego. Brubet jednak mnie dogonił i złapał za nadgarstek.
-Zaczekaj w samochodzie za 3 minuty będę gotowy.-powiedział po czym pobiegł do domu a ja wsiadłam do auta i uderzyłam głową o kierownice. Naprawdę nie chcę mu robić żadnych nadzieji ale to był taki cholerny impuls. Nie mogę ignorować Harrego jak widzę że mu zależy. -Jestem możemy jechać.-mówi brunet zajmując miejsce pasażera i zapinając pas. Odpalam auto i próboje skupić się na drodzę co jest trudne ponieważ czuje na sobie wzrok chłopaka. Ignoruje to dziwną atmosferę i zagłuszam ją muzyką.

***
Gdy jesteśmy już na miejscu oboje wychodzimy z auta i kierujemy się w stronę chłopaków.
-Nareszcie !!-jęczy Louis po czym rzuca w moją stronę pistolet i granat.- Ally ty idzesz z Niallem.-rozkazuje mi chłopak na co potakuje i uśmiecham się do blondyna.
-Ja pójdę z Ally.-zgłasza się Harry .
-Nie.-mówi szybko Louis po czym tłumaczy nam nasz plan działania który nie jest zbytnio skomplikowany.-No to powodzenia.-mówi do wszystkich na co się wszyscy się rozbiegają . Przeładowuje broń i wchodzę do budynku jakimś wejściem ewakuacyjnym. Korytarz jest całkiem pusty , mimo to zachowuję się cicho i uważnie.
Zayn z Liamem mieli się włamać na komputer w ich bazie i usunąć wszystkie informacje które nie powinny się tam znajdować m.in te dotyczące naszego gangu. Żaden z nich nie jestem żadnym informatycznym geniuszem więc....poprostu rozwalą ich komputer.
Co chwile otwieram jakieś drzwi...żadnej żywej duszy. W pewnym momencie do moich uszu dochodzi hałas...strzał. Ktoś tu jednak jest , ponieważ wątpie że nasi strzelają do siebie nawzajem.
Wybiegam z pomieszczenia i biegnę wzdłuż korytarza. Z każdym krokiem słyszę głośniejsze strzały i krzyki. Nagle wpada na mnie uciekający Zayn.
-Co się stało?!-pytam szybko spamikowanego chłopaka.
-Uciekaj. To postęp , spodziewali się nas. Niall....-mówi szybko chłopak dysząc ze zmęczenia.
-Co z Niallem ?!-pytam z przerażeniem.
-Postrzelili go...uciekamy !-krzyczy chłopak i łapie mnie za ramię i ciągnie do wyjścia.
-Nie zostawie go tu ! -mówię wyjmuje zza paska broń.
-Rób co chcesz...-mówi tylko po czym ucieka z budynku.
Biegnę korytarzami spotykając wroga ktoremu odrazu strzelam w głowę. Nie mam pojęcia który strzelił do Nialla...więc zabije wszystkich.
Szukając Nialla zabijam wielu przeciwników. Złość mną kieruje , a ja nie daruje sobie jak mu się coś stanie. Pomógł mi...teraz ja pomoge mu.
Po kilku minutach dostrzegam go pod ścianą zauważając mnie podnosi lekko głowę i się uśmiecha. Zauważam na jego koszulce ogromną plamę krwi.
-Niall !!-krzyczę przerażona i klekam obok niego.
-Ally...-mówi z trudem.
-Wszystko będzie dobrze , wyciągniemy Cię z tego.-mówię a w moich oczach zbierają się łzy.
-To koniec. Muszę ci coś powiedzieć.-mówi kaszląc.
-Wcale nie ! Nic ci nie będzie.-mówię i przytulam się do niego wybuchając płaczem.
-Kocham Cię....-mówi po czym jego głową opada.
-Niall!!!Proszę nie zostawiaj mnie!!!-krzyczę z całej siły próbując opanować szloch. -To nieprawda...ty żyjesz...-mruczę wmawawiając sobie. Podnoszę głowę i składam długi pocałunek na ustach Nialla.
-Ally !!!-nagle słyszę krzyk z jakiegoś korytarza. Nie odzywam się i dalej zanoszę się płaczem. Nagle przede mną staje Harry.
-Pomóż mi go z tąd wynieść....-szepczę do niego.
-Ale on przecież nie..-zaczyna zmartwiony chłopak po czym patrzy mi w oczy i bierze chłopaka na ramię i zmierza do wyjścia.-Zmywamy się .-mówi po czym się odwraca i zauważa że stoje w miejscu.-Ally , chodź.-mówi a ja tylko przeczę mu głową.
-Niee....pomszcze Nialla. Masz 2 minuty aby wszyscy wyszli z budynku.-mówię stanowczo. Po czym podchodzę do bruneta i biorę zza jego paska granat.
-Oszalałaś kurwa !-krzyczy chłopak ale ja nic z tego sobie nie robie i się oddalam.
-Może...Masz 2 minuty !-krzyczę i biegnę wzdłuż korytarza z kąd pochodzą najgłośniejsze głosy.
-Brawo Panowie...udało się !!-krzyczy jakiś mężczyzna a ja otwieram drzwi do pomieszczenia . Wzrok wszystkich zwraca się ku mi , szybko rzucam do środka granat i zamykam metalowe drzwi. Nagle po całym budynku roznosi się ogromny huk. Biegnę jeszcze do ich biura i wyjmuje dysk z komutera po czym zauważam benzynę. Rozlewam ją za sobą tworząc ścieżkę przez korytarz i wyjmuje z kieszeni zapalniczkę. Widok ognia naprawdę jest czymś nie do opisania.
Wychodząc krztuszę się dymem i zaczynam rozglądać się szukając Harrego i Nialla. Po chwili zauważam całą naszą grupę na parkingu. Podchodzę do nich po czym rzucam Louisowi dysk. Brubet patrzy na mnie zaszokowany.
-Jak ty to zrobiłaś ?!-krzyczy podekscytowany.
-Lata praktyki.-mówię tylko i zaczynam rozglądać się szukając wzrokiem Nialla.
-Gdzie Harry i Niall ?-pytam a on tylko wzrusza ramionami po czym się rozgląda i klnie pod nosem.
Biegnę szybko w stronę płąnącego budynku razem z Louisem i rozbiegamy się wokoło. Po kilku chwilach dostrzegam Harrego siedzącego pod drzewem. Obok niego leżał Niall.
-Czemu nic nie robisz !!-krzyczę zaczynając szlochać na niego i zaczynam robić blondynowi masaż serca.
-Ally...przykro mi...-mówi chłopak a ja patrzę na niego z rozbawieniem.
-Czemu? Przecież Niall by mnie zostawił . On żyje !!-mówię próbując się uśmiechnąć.
-On nie żyje...daj się na spokój...-mówi opanowanym głosem loczek a ja patrzę na niego wściekła.
-Nie mów tak !!-krzyczę do niego a ten łapie moje za nadgarstki .
-On. Nie. Żyje.-mówi podkreślając każde słowo aby wkońcu ta wiadomość doszła do mnie. Nie wierzę....Niall naprawdę odszedł. Rozpaczona wtulam się w klatkę piersiową Harrego i zaczynam zalewać ją łzami.

Heejjo !!

Spierdoliłam wiem...ale to dlatego że rozdział był pisany w samochodzie a obok siedział brat. Obiecuje że następny będzie lepszy.

Real Love || H.SOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz