•46•

5.9K 249 17
                                    

****4 dni później****

- Jedziesz już? - usłyszałam głos April dochodzący z urządzenia, które podtrzymywałam między uchem i ramieniem.

- Tak, wsiadam właśnie do samochodu - mówiąc to przekręciłam kluczyki w stacyjce, po czym rozłączyłam się, odkładając telefon na siedzenie obok. Akurat wbiłam się w największe korki, no ale trudno. Jestem umówiona i muszę tam dotrzeć. Razem z dziewczynami postanowiłyśmy spotkać się u Briany na wywiad chłopaków, gdzie później mieli dać występ.

Dojechałam przed dobrze znany mi budynek. Zaparkowałam auto, wysiadłam z niego, a następnie poszłam w stronę drzwi wejściowych. Chwilę po naciśnięciu dzwonka ujrzałam Emily. Przywitałam dziewczynę wchodząc do środka. Skierowałam się do salonu, witając April, Bri i Freddie'go. Program zaczyna się za godzinę, więc pomogłam gospodyni zrobić herbatę, po czym wspólnie ją rozniosłyśmy. Przyjaciółki siedziały na kanapie, a ja przykucnęłam na kocyku, na którym urzędował Tommo Junior. Byłam zapatrzona w niego jak w obrazek, za każdym razem gdy go widziałam.

- Naprawdę powinnaś porozmawiać z Harrym o dziecku - westchnęła April, wybudzając mnie tym z zabawy.

- Dajcie spokój - prychnęłam - To niedorzeczne.

- Ale dlaczego? Jak dla mnie to byłoby urocze - rozmarzyła się Em, na co dostała ode mnie zabawką - No co?

- Dlaczego rozmawiamy o mnie? - zmieniłam temat - To April wychodzi za mąż.

- Owszem - szybko mi przerwała - Ale to nie we mnie budzi się macierzyństwo na widok syna przyjaciół - dogryzła mi. Nie powiem, miała rację. Ale to nie może być jednostronną decyzją.

- Okay, dajcie spokój - mruknęła Briana włączając telewizor. Ona jedyna mnie rozumie, za co jestem jej naprawdę wdzięczna.

- Zaczyna się - pisnęła uradowana Emily, wygodniej siadając na kanapie.

Totalnie zahipnotyzowane wsłuchiwałyśmy się w każde słowo wypadające z ust chłopaków. W pewnym momencie temat zszedł na ojcostwo. 

"- Louis, powiedz nam, jak to jest radzić sobie z karierą piosenkarza i jednocześnie wychowywać dziecko? - dobiegł nas głos prowadzącego."

"- No cóż - chłopak westchnął - Nie jest to łatwe, ale wiem, że sobie z tym poradzimy." Briana ledwo wstrzymywała łzy.

"- Lou ma dziecko, Niall'a widziano z dziewczyną, a Liam się zaręczył - James spojrzał w stronę Harry'ego - A co z Tobą, kawalerze? - chłopak nie wyglądał na zakłopotanego tym pytaniem, jednak ja zaczęłam się zastanawiać, jak to możliwe, że jeszcze nikt nas nie nakrył - Nie myślisz o założeniu rodziny?"

"- Nie - Harry odpowiedział niemal natychmiastowo, na co zabolało mnie serce - Jestem szczęśliwym singlem, a dziecko? - pokręcił głową w geście niedowierzania - Nie moja bajka, na pewno nie w najbliższym czasie. To za duże zobowiązanie" - dłużej nie wytrzymałam. Po prostu wstałam z podłogi i z płaczem pobiegłam w stronę łazienki. Weszłam do środka zamykając drzwi na zamek.

- Clair, nie bierz tego do siebie - słyszałam głosy przyjaciółek starające się mnie uspokoić - On nie chce ściągać na Ciebie mediów, musiał brzmieć wiarygodnie.

- Wiesz najlepiej jak jest - rozpoznałam głos April, co podziałało jak miód na moje zranione uczucia - On Cię kocha, przesadził z tym zaangażowaniem, ale jestem pewna, że tak nie myśli. Może faktycznie nie lubi dzieci, ale jeśli chodzi o Ciebie - westchnęła - To pogodziłby się ze wszystkim.

Wychyliłam się z pomieszczenia, niepewnie wpadając w ramiona przyjaciółki. Bez słowa stałyśmy tak przytulone przez jakiś czas. April kojąco gładziła mnie po plecach. Wróciłyśmy do salonu, idealnie załapując się na występ.

I know you said that you don't like it complicated
That we should try to keep it simple
But love is never ever simple, no

***

Nieuchronnie zbliżamy się do końca.. Wow, czuje się z tym niesamowicie :D

Jutro wstęp do dramy... Ale ode mnie tego nie wiecie ;)

Kocham. xx


Fate. |H.S|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz