#21

103 15 1
                                    

 Pamiętam dobrze pierwsze zadanie, które przydzielił mi ojciec. Zresztą żadnego z nich nie potrafiłam zapomnieć. Zazwyczaj wiązały się z rzeczami, których nie potrafiłam wyprzeć ze świadomości, które raniły mnie raz za razem, aż miałam wrażenie, że moje serce to tylko krwawy ochłap mięsa.

 Chociaż to pierwsze zadanie nie było aż tak bolesne. Przykazano mi dostać się do Bazy, stworzyć jej mapę i poszukać jakichś przydatnych rzeczy czy informacji. No i oczywiście nie dać się zauważyć Strażnikom.

 Ojciec pomógł mi przenieść się cieniami, po czym zostawił mnie tam. Powiedział, iż mam rok i wtedy po mnie przyjdzie.

 To ile rzeczy dowiedziałam się podczas tego okresu, było przedziwne. Miałam okazję co dzień widywać Northa, który kontrolował jak włochate stwory wykonywały zabawki.

 Co noc wychodziłam ze swojej kryjówki i przyglądałam się im. Dla kogoś niezbyt uważnego byłyby identyczne, jednak ja widziałam w każdej coś indywidualnego. Każda miała w sobie coś, jakby duszę. Po kilku miesiącach potrafiłam już powiedzieć, który yeti zrobił daną zabawkę.

 Podziwiani tych miniaturowych dzieł sztuki, było naprawdę zajmujące. Jednak któregoś dnia, kiedy oglądałam zabawki, nie potrafiłam się powstrzymać.

 Ukradłam z jednego z warsztatów rudowłosą lalkę.

Pamiętnik MrocznejWhere stories live. Discover now