107.

4.4K 170 0
                                    

Stałam przed lustrem w bieliźnie, zastanawiając się, co powinnam na siebie założyć. Nie chciałam, żeby w kancelarii dowiedzieli się, że byłam w ciąży. Jeszcze nie teraz. Dziewczyny chyba zaczęły się domyślać, bo Eliza ostatnio spytała, czy przestałam ćwiczyć, bo ciężko dopatrzyć się mojego płaskiego brzucha. Musiałam ściemniać, że trochę się zaniedbałam. Moje ubrania już nie zakrywały ciążowego brzuszka, który przez ostatni miesiąc ładnie się zaokrąglił. Położyłam na nim dłonie. Nie mogłam uwierzyć, że już niedługo poczuję pierwsze ruchy swojego maleństwa. To będzie wielka odpowiedzialność opiekować się małym dzieckiem, ale wierzyłam, że sobie poradzimy.

Z zamyśleń wyrwał mnie głos Michaela.

– Zamierzasz tak wyjść? - Uśmiechnął się łobuzersko.

– Mogłeś zapukać – dodałam z wyrzutem, zdejmując dłonie z brzucha.

– Wstydzisz się mnie? - Podszedł, stając za mną. – Nie musisz. Widziałem wszystko.

– Wystraszyłeś mnie. Zastanawiam się, co założyć, żeby ukryć brzuszek.

– Czemu chcesz go ukrywać? - Położył dłonie na moich biodrach.

– Bo nikt w kancelarii o tym nie wie. - Odwróciłam się do niego.

– Dowiedzą się. Nie da się tego ukryć.

– Będą gadać.

– Nie bardziej niż teraz. - Spojrzał mi w oczy.

– Chcę czuć się dobrze. - Objęłam go za szyję.

– Dobrze czujesz się w za dużych ciuchach? - Uśmiechnął się. – Kochanie, jestem tam z tobą.

– Dlaczego nie mogło być tak od początku? – spytałam po cichu.

– Bo nie planowaliśmy tego, bo się boję o ciebie.

– Jestem z tobą. - Uśmiechnęłam się.

– Proponuję ci się ubrać, bo jeżeli tego nie zrobisz, to zaraz zdejmę z ciebie bieliznę i nie będziesz musiała się zastanawiać co ubrać, bo nie pójdziesz do pracy. - Pocałował mnie.

– Chyba nie skorzystam z propozycji. Chcę się z tobą kochać. - Uśmiechnęłam się słodko. – Jeszcze trochę, a zapomnę, jak to jest.

– Alyson. - Przymknął lekko powieki, robiąc głęboki wdech. – Teraz?

– Teraz – wyszeptałam, zabierając się za rozpinanie jego koszuli.

Delikatnie pozbawił mnie bielizny i zaniósł do łóżka. Gdy ja byłam napalona do granic możliwości i zdarłabym z niego wszystko natychmiast i zajęła się jego ciałem, on był delikatny i powoli mnie pieścił.

– Nie śpiesz się – wyszeptał, całując moje piersi. – Powoli.

Torturował mnie przez długi czas, aż w końcu zostałam zaspokojona. Nie położył się na mnie jak zawsze, a obok, gładząc moją nogę.

– Zadowolona? - Przyglądał się mi.

– Teraz moja kolej. - Podniosłam się, żeby na nim usiąść.

– Nie chcę zrobić ci krzywdy.

– Co? - Zmarszczyłam brwi.

– To może nie być dobre dla dziecka.

– Michael – wtuliłam się w niego – przecież uprawiałeś seks z kobietą w ciąży, to normalne.

– Nie uprawiałem.

– Co? - Spojrzałam na niego zdziwiona. – Ale jak?

– Staraliśmy się z Emily o dziecko ponad rok, a później baliśmy się, żeby nie dopuścić do poronienia... Raz poroniła i widziałem, że było jej ciężko. Pragnęliśmy tego dziecka jak niczego bardziej. Poza tym z nią potrafiłem żyć bez seksu – wysilił się na wyznanie.

Po raz kolejny poczułam, że nigdy nie dorównam jej ani troszeczkę. Zresztą widziałam, że Michael traktowałam mnie prawie jak każdą inną swoją dziewczynę tylko nie tak jak Emily. Nie czekał z utęsknieniem na nasze dziecko, a po prostu akceptował nową sytuację. Odkąd się poznaliśmy, nie było chyba chwili, żebyśmy bez seksu wytrzymali dłużej niż kilka dni. No poza tym, gdy dowiedział się o ciąży. Od tamtej pory uprawialiśmy mniej seksu.

Zeszłam z niego, odwracając się plecami, żeby nie mógł zobaczyć łez w moich oczach.

– Ali, co się stało? - Pogłaskał mnie po ramieniu.

– Nic – odburknęłam.

– Proszę cię, nie odtrącaj mnie.

– Po prostu jest mi przykro i tyle. - Wzruszyłam ramionami.

– Dlaczego? - Nachylił się nade mną.

– Że traktujesz mnie jak inne swoje dziewczyny.

– Co ty za głupoty pleciesz? Alyson, jesteś dla mnie najważniejsza. Nie widzisz tego?

– Chcę, żebyś kochał nasze dziecko...

– I będę – wtrącił.

– Ale nigdy nie dostanę tego, co Emily... Przepraszam, ale nie chcę, żebyś nasze dziecko traktował jak gorsze, bo go nie planowaliśmy, nie pragnęliśmy od samego początku.

– Nigdy tak nie będzie. - Spojrzał mi w oczy. – Z tobą to coś nowego. Cały czas się uczę. Jeżeli uważasz, że coś cię ominęło, to pomyśl, ile straciła ona? Związek z Emily był pierwszym moim związkiem na poważnie. Nie umiem być inny, ale nie porównuj siebie do żadnej z dziewczyn, z którymi spałem. Żadna nie dostała tyle, co ty. Żadna nie miała mnie całego. Nie wyobrażam sobie życia bez ciebie, a ty mówisz, że traktuję cię jak wszystkie inne dziewczyny. Ranisz mnie tym.

– Przepraszam – wydukałam.

– Nawet tak nie myśl. - Wziął moją twarz w dłonie. – Ty i nasze dziecko jesteście dla mnie najważniejsi. - Pocałował mnie w czoło. – Nikt inny się nie liczy.

– Nie mów tak.

– Czemu? To prawda. Kocham was.

– Bo są ludzie, którzy również są dla ciebie ważni.

– Ale wy jesteście na pierwszym miejscu i tego nic nie zmienił – zapewnił mnie. – Chcesz się kochać? - Uśmiechnął się.

– Nie. – Zaśmiałam się.

– Nie? - Zmarszczył brwi. – Myślałem, że chcesz.

– Chcę uprawiać z tobą seks, ale nie delikatnie.

– Nie podobało się?

– Podobało się, ale mam na ciebie ochotę i nie wytrzymam dłużej.

– Dobrze. - Zaśmiał się, głaskając mnie po plecach.

Tym razem to ja decydowałam jak będziemy się kochać i w jakim tempie. Lubiłam być nad nim i patrzeć na jego zadowoloną twarz, gdy dochodził. Sprawiało mi to jeszcze większą przyjemność niż sam seks. I wiedziałam, że on też to lubił.

Wtulona w ramiona Michaela, zamknęłam powieki, by delektować się tą chwilą.

– Mrr. - Mruczał mi do ucha.

– Też mi się podobało – powiedziałam i pocałowałam go w szyję.

Czułam jego oddech na swoich plecach i drapiący policzek na ramieniu, którym lekko mnie łaskotał.

– Nadal masz dylemat, w co się ubrać? - Pocałował mnie.

– Już nie. - Uśmiechnęłam się. – To znaczy, jeżeli ty masz jakieś wymagania, co do mojego stroju. - Spojrzałam na niego.

– Proponuję spódnicę i koszulę. Poza tym chyba będziesz musiała wybrać się do sklepu z odzieżą ciążową.

– Nie wystarczą zwiewne sukienki? Prawie mamy lato. - Uśmiechnęłam się.

– Obawiam się, że nie i w swoje ciuchy się nie zmieścisz. - Pocałował mnie w nosek. – Chyba że po porodzie.

– Ale wybierzesz je dla mnie, a po porodzie będę jeszcze zgrabniejsza niż przed ciążą.

– Wystarczy mi, jak będziesz taka ja teraz.

– Kocham cię.

Kobieta wybaczy ci wszystko oprócz jednego: że jej nie kochasz. I [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz