23

1.4K 80 0
                                    

Poszłam do pokoju się przygotować. Ubrałam czarny sportowy stanik na to szarą bluzkę i  czarne spodenki, do tego czarne buty.

 Ubrałam czarny sportowy stanik na to szarą bluzkę i  czarne spodenki, do tego czarne buty

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Włosy związałam w wysokiego kucyka i byłam gotowa. Zeszłam do sali treningowej gdzie czekając na resztę zaczęłam się rozgrzewać. Jako pierwszy przyszedł Luke, który wchodząc do sali od razu mnie zauważył.

-Co ty znowu wymyśliłaś, hm?-zapytał unosząc jedną brew

-A no wiesz... Nic takiego. Mały trening dla was, a ja przy okazji skorzystam bo ostatnio się zaniedbałam.

-Zaniedbałaś?! Wyglądasz świetnie, a jak na mój gust jesteś nawet za chuda. Czy ty w ogóle coś jesz?

-Oczywiście, że jem-mruknęłam.- Tylko ty tego nie widzisz-powiedziałam już trochę głośniej.

-To jedz więcej i tak żebym widział co, kiedy i ile jesz. Wyglądasz jakbyś nie jadła co najmniej przez miesiąc-powiedział lekko zdenerwowany.

Puściłam jego uwagę mimo uszu i powiedziałam żeby zaczął się rozgrzewać, a ja sprawdzę co chłopcy robią jeszcze na górze.

Gdy stanęłam na szczycie schodów omal nie oberwałam żelkiem... Chwila, CO?!! Poszłam dalej, a gdy byłam już praktycznie w salonie usłyszałam rozmowę:

-Nie nikt nie ma co do tego podejrzeń.

-...

-Błagam cię. Ona jest za głupia, żeby się domyślić, że pracuję dla skorpiona.

Aha, czyli ta głupia to raczej mam być ja, ale kurwa dlaczego Hugo pracuje dla skorpiona? Dlaczego ja się niczego nie domyśliłam?

-...

-Spróbuję wyciągnąć z niej informacje, ale na razie nie mogę ci powiedzieć gdzie mają siedzibę, bo cię znam, a ty na pewno nie zważając na nic jak dowiesz się gdzie jest siedziba od razu tu wtargniesz wymachując bronią, a w tedy ona się domyśli, że coś jest nie tak.

-...

-Dobra muszę kończyć, bo zarządziła jakiś trening. Pff. Pewnie będziemy malować paznokcie i układać fryzury.

-...

-Dobra, przestanę.

-...

-Dobrze, tylko nadal nie za bardzo wiem, który to jej pokój.

-...

-Wiem, że mam się dowiedzieć, ale to wcale nie jest takie łatwe jakby się zdawało.

-...

-Dobra, narazie.

Rozłączył się. Odczekałam minutę i weszłam do salonu.

-Hugo wiesz może czemu jeszcze nikt nie zszedł na salę?

-N-nie- odchrząknął- nie wiem, ale ja właśnie miałem schodzić.

-Dobrze to idź, a ja pójdę po resztę.

-Oki.

Kiedy poszedł chwyciłam jego telefon i sprawdziłam wiadomości:

Od: Skorpion

Masz ją zabić choćby nie wiem co, jasne?

Do: Skorpion

Jutro w nocy zabiorę ją do ciebie, a ty wyciągniesz z niej informacje. Ja mogę ją porwać, ale nie skrzywdzę kobiety.

Od: Skorpion

Przywieź mi ją jutro na ten adres: **********.

Do: Skorpion

Jutro będziesz ją widział i miał na własność.

Wzięłam broń i zeszłam na dół do sali treningowej, w której ku mojemu zdziwieniu już wszyscy się znajdowali.

-Hugo! Pozwól na chwilę-gdy zobaczyłam jak próbuje się do mnie przedostać przez tłum dodałam.-Rozsunąć się!

Kiedy chłopak znajdował się już przede mną przyłożyłam broń do jego skroni i powiedziałam:

-Hugo... Masz mi coś do powiedzenia?- w jego oczach widziałam strach, ale on sam próbował zachować spokój.

-Nie, nie mam. Jestem jak otwarta księga- powiedział spokojnie, a jego głos nawet nie zadrżał.

-Więc nie masz nic przeciwko temu by chłopcy przeczytali twoje wiadomości... Prawda?

-Nikt nie będzie czytał moich wiadomości. To prywatne.

-Związać go-rozkazałam.-Głusi jesteście? Związać go!-powiedziałam już głośniej.- I zabrać mi z przed oczu.

Telefon podałam Lukowi, który nawet nie wiem kiedy znalazł się przy mnie. Przeczytał jego wiadomości i wymamrotał pod nosem coś na kształt "ale skurwysyn" lub w ogóle nic nie mówił. Nie wiem jestem tak zmęczona, że zaraz padnę. Ups. Chyba wykrakałam. Kiedy chciałam zrobić krok do przodu zachwiałam się i runęłabym jak długa gdyby nie silne ramiona, które w porę otoczyły moją talię.

-Niech Ash namierzy Skorpiona przez numer-wymamrotałam, a chwilę potem widziałam już tylko ciemność.



~~~~~~~~~

W końcu udało mi się stworzyć jakiś sensowny rozdział. A jak tam u was? Jak podobał się rozdział? Co uważacie o mojej książce? Mam nadzieję, że odpowiedzi na wszystkie te pytania są pozytywne. To ja spadam. Narazka.

Fucking feelingsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz