2. Rozdział 26.

724 109 25
                                    

Isak nie pospieszał Evena, tylko głaskał go uspokajająco po plecach i cierpliwie czekał na jego wyznanie. Mówienie o swoich uczuć i emocjach, czy to pozytywnych, czy negatywnych to najtrudniejsza rzecz pod słońcem i kosztuję bardzo dużo wysiłku.

Isak zdawał sobie sprawę jaką wewnętrzną walkę oraz gonitwę myśli i emocji toczy w sobie jego chłopak. Doskonale wiedział jak czuje się w tej chwili Ev, przecież on nie tak dawno też musiał opowiedzieć mu swoją, a raczej ich historię. Isak mógł również przypuszczać, co przeżywał po jego wypadku i pobycie w śpiączce jego chłopak, bo przechodził przez coś podobnego. Różnica polegała na tym, że blondyn nie musiał codziennie patrzeć na nieprzytomnego chłopaka. Okres kiedy Ev był w śpiączce, Isak spędził w domu z myślą, że miłość jego życia nie żyje. Sam nie wiedział, co jest gorsze: świadomość, że ukochany nie żyje, czy ciągłe patrzenie na nieruchome ciało.

Niby obaj przeżyli coś podobnego, a zarazem coś zupełnie innego. Dlatego Isak bardzo chciał, żeby Even się przed nim otworzył i wyznał swoje przeżycia.

Minęła dłuższa chwila zanim Even się uspokoił i mógł cokolwiek powiedzieć. Usiadł na łóżku po turecku, plecami do Isaka i zaczął mówić do pokoju.

-To był najgorszy okres w moim życiu. Wiem, że moje nowe życie trwa krótko, bo coś koło roku, ale śmiało mogę powiedzieć, że nic gorszego mnie nie spotkało.- Ev mówił z zamkniętymi oczami, aby nie pozwolić łzą opuścić powiek.- W chwili wypadku, w momencie uderzenia twojego samochodu w ścianę, serce mi się zatrzymało. Od razu chciałem do ciebie biec, ale ktoś mnie powstrzymał. Myślałem, że nie żyjesz...- Even przerwał opowieść. Pokiwał głową chcąc odgonić przykre obrazy i zanim zaczął mówić dalej wziął głęboki wdech. Isak w tym czasie usiadł i przytulił się do pleców swojego chłopaka, nie mówiąc przy tym ani słowa.-... że straciłem cię na zawsze, że nigdy nie zobaczę twoich pięknych, zielonych oczu przepełnionych miłością i szczerego uśmiechu zarezerwowanego tylko dla mnie. W tamtej chwili myślałem, że straciłem sens życia i przyszła moja pora na pożegnanie się ze światem. Nie miałem zamiaru spędzić ani sekundy bez ciebie. Miałem podstawy, aby sądzić, że zginąłeś, bo samochód był roztrzaskany i nie miałeś prawa wyjść z tego cało.- znowu energicznie pokręcił głową, to w prawo, to w lewo.- Nie widziałem jak cię wyciągają z wraku, ani jak wkładają do karetki. Wszystko działo się tak szybko. Ktoś, do tej pory nie wiem kto, zabrał mnie z centrum motoryzacji do samochodu i zawiózł do szpitala. Na miejscu nie chcieli mi nic powiedzieć, bo nie byłem z rodziny. Byłem wściekły i zrozpaczony. Na szczęście Eskild podał się za twojego brata, więc mu wszystko powiedzieli. Twój stan był krytyczny i lekarze nie dawali ci wielkich szans na przeżycie. Kazali nam przygotować się na najgorsze. Ja już byłem przygotowany, miałem ułożony w głowie plan. Stałem z Eskildem i innymi ludźmi z twojego teamu i czekałem na jakieś konkretne wieści, ale nikt do nas nie podchodził, nikt nie mówił, co będą z tobą robić. Wtedy po raz pierwszy zacząłem płakać, albo zdałem sobie sprawę, że płaczą. Po parunastu długich minutach oczekiwania podszedł do nas lekarz i powiedział, że masz wybuchowe złamanie kręgosłupa w 5 miejscach (na nasz język to po prostu nic innego jak strzaskany) i zabierają cię na operację. Widziałem cię w przelocie, jak wywożą cię z sali . Gdyby mi nie powiedzieli, że to ty, nie wiedziałbym. Twoja twarz była cała zmasakrowana i pokryta krwią. Nie mogliśmy zostać. Wyrzucili nas wszystkich do domu i powiedzieli, że zadzwonią jak coś będą wiedzieć. Eskild chciał mnie odwieść, ale ja wolałem się przejść. Po drodze do domu kupiłem w aptece tabletki, a w pierwszym otwartym monopolu whisky. Chciałem być już zaopatrzony, na wypadek gdyby zadzwonili z najgorszą z możliwych wiadomością. Byłem zdecydowany. Nie chciałem być ani minuty na świecie, w którym nie ma słońca.

-Even...- wyszeptał Isak, ale dalej przytulając swojego chłopaka.

-Nie spałem całą noc w oczekiwaniu na telefon. Nie zadzwonił, więc z samego rana poszedłem do szpitala i dowiedziałem się, że operacja dalej trwa, ale nie mogą powiedzieć mi nic więcej, bo nie jestem z rodziny. Ściągnąłem Eskilda najszybciej jak się dało. Lekarz powiedział mu, że operacja jest bardzo skomplikowana i ciężka i nie może nic konkretnego powiedzieć. Musiałem więc czekać jeszcze 2 godziny do mniemanego zakończenia. To był najgorszy czas, który w dodatku dłużył się niemiłosiernie. Siedziałem na ziemi pod salą operacyjną i nie mogłem przestać płakać. Czułem się wrakiem człowieka, ale musiałem być silny dla ciebie. Niestety cały czas powracały do mnie obrazy z wypadku i wyobrażenie ciebie... - Even nie mógł dłużej powstrzymać łez i zaczął płakać. 

-Wystarczy na dziś.  Odpocznij.- Isak widząc w jakim stanie jest jego chłopak, przerwał jego opowieść.- Chodź, prześpimy się.- blondyn kładąc się, pociągnął za sobą rozsypanego psychicznie Evena. Wysoki chłopak momentalnie wtulił się w ukochane ciało.

Nowe życie (EVAK)Donde viven las historias. Descúbrelo ahora