55. Nie musisz być sama.

15.8K 1.1K 311
                                    

Justin

Miałem wrażenie, że każdy dzień był jak miesiąc, a czasami nawet i gorzej - jak rok. Nie powinienem uzależniać swojego szczęścia od żadnej osoby, jednak nie potrafiłem myśleć, że mógłbym ułożyć sobie życie z jakąkolwiek inną dziewczyną. Lizz była najwspanialszą osobą, jaką poznałem. Mógłbym opowiadać cały dzień o jej świetnym charakterze i o tym jak bardzo nie zasługuję na kogoś takiego jak ona. Byłem egoistą - myślałem tylko o tym, jak bardzo chcę, aby wróciła do mnie i nie umiałem pogodzić się z faktem, że ona tego nie chciała. Gdybym tylko mógł cofnąć cholerny czas, to nigdy nie postąpiłbym tak samo jak wtedy. Mogłem anulować cały układ, ale wolałem mieć zapewnione miejsce od razu, w końcu to było wygodniejsze i łatwiejsze wyjście. Teraz odrzucenie oferty Craiga już nic nie dało, a fakt, że dostałem się tam ze względu na własne osiągnięcia, a nie znajomości Craiga był bezużyteczny. Mojego idiotyzmu nie da się opisać w jednym zdaniu.

Jutro były jej urodziny. Wszystko było dopięte na ostatni guzik, jednak co z tego, skoro nawet bratu oznajmiła, że nie ma zamiaru nigdzie iść, dlatego już od ponad godziny byłem w drodze do Oakland.Wynajęliśmy specjalnie domek nad plażą na ten dzień, załatwiliśmy wszelkie szczegóły, pomagał mi w tym wszystkim Neville razem z Cameronem, a dziewczyny zajmowały się tymi babskimi bzdetami, mając nadzieję, że dziewczyna się zjawi mimo wszystko. Wiem, że przeze mnie jest zła na Rachel, tak naprawdę to był mój pomysł i Craiga, aby dostała się do drużyny i to ja prosiłem ją, aby nic nie mówiła Lizzie. Sądziłem, że dam radę przez to przebrnąć, a ona nigdy się nie dowie o tym wszystkim. Naiwnie wymusiłem na niej obietnicę, aby nie brała pod uwagę wszystkiego co było przed nią. Jak mogłem sądzić, że zostanie ze mną po tym wszystkim co odstawiłem. Domyślałem się jak musiała się czuć i nie miałem żadnego wyjaśnienia, które usprawiedliwiłoby mnie za to jak się zachowałem. Dlatego jedyną szansą, aby ją zdobyć, były przeprosiny, błaganie wręcz o wybaczenie. Zostawiłem u niej masę połączeń i wiadomości, których zapewne nawet nie odczytała. Zasłużyłem sobie na to, ale nie umiałem się z tym pogodzić.

Sięgnąłem dłonią do radia w swoim ekskluzywnym samochodzie, ściszając piosenkę, która właśnie leciała i zacisnąłem szczękę, patrząc na otoczenie, które mijałem autem.

Nie wiedziałem co powiem Lizzie, gdy ją zobaczę. To będzie pierwsze nasze spotkanie od ostatniego wydarzenia. Wiem, że była uparta i potrafiła postawić na swoim, jednak chciałem, aby pojawiła się na swoich urodzinach, nie na darmo szykowaliśmy jej przyjęcie, a nie mogłem do niej dotrzeć w żaden sposób. Dodatkowo nie miałem pojęcia, czy jej rodzice są świadomi tego co między nami się wydarzyło. Przecież jej ojciec wyrzuci mnie na zbity pysk z domu, jak tylko mnie zobaczy.

GPS dał o sobie znać. Dotarłem do Oakland. Nie znałem miasta, a dzięki pomocy Davida, przynajmniej wiedziałem, gdzie znajdował się rodzinny dom dziewczyny. Poczułem jak mój żołądek zaciska się w supeł; byłem zazwyczaj osobą niezwykle spokojną i beztroską, jednak w tej sytuacji byłem naprawdę zestresowany, bo kurewsko mi zależało na Lizzie. Nigdy nie byłem święty, doskonale znałem swoją reputację w szkole, jednak przez Lizz czasami zaczynałem myśleć, że naprawdę potrafię być dobrym człowiekiem. Zawsze, choć nieświadomie, podnosiła mnie na duchu i pozwala czuć się kimś ważnym, chcianym. Związki od kiedy pamiętam kojarzyły mi się z fałszywym zachowaniem przy znajomych, kłótniach i udawaniem kogoś, kim się nie jest, staranie się wyglądać jak najlepiej przy swojej drugiej połówce. Teraz odczuwałem to całkiem inaczej. Nie było nic lepszego niż związek, w którym para zachowuje się jak przyjaciele. Nie musiałem dbać o pozory ani udawać chamskiego frajera, mogłem mówić co myślę i robić idiotycznie dziecinne rzeczy. Mógłbym zdobywać z nią świat. I to było najwspanialsze uczucie, przysięgam. Jednakże nie przywykłem do kłótni, one u nas nie istniały, ale oczywiście do tego momentu.

Project 98 | j.bOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz