.9. Prawda

5.7K 272 265
                                    

Obudziłem się w tym samym pokoju . No akurat mi się zdawało że to ten sam.  Wczoraj nie widziałem  dokładnie jego ustroju . Teraz spokojnie mogłem się przyjrzeć . Ściany są koloru szarego , no sufit biały . W rogu po prawej stronie stoi ogromna czarna szafa , jakieś trzy kroki od niej znajdują się  białe drzwi . Na przeciwko są czarne drzwi pewnie do wyjścia , po lewej stronie stoi biurko nad nim jest półka z książkami .

Chciałem wstać ale ból w dolnych partiach ciała dawał o sobie znak . Syknałem z bólu

- Zabije dziada - czemu akurat do niego napisałem no czemu ?? Życie jest okropne .

- Jakiego dziada zabijesz ? - odwróciłem głowę w stronę dźwięku . Zobaczyłem mężczyznę stojącego w białych drzwiach . Na oko miał z 39 może 40 lat . Był umięśniony , czyli nie mam z nim szans . Włosy ma koloru czarnego i złote oczy . Nosz kurwa skądś go znam .

- No chodziło mi o ciebię .- spojrzałem mu prosto w oczy . One są tak piękne że nie mogę od nich oderwać oczu .

- no ja stary jeszcze nie jestem . - zamknął drzwi i powoli podchodził do łóżka . Nie odsunąłem się . Ja jestem nieustraszony więc go bać się nie muszę .

- To ile masz lat ? Jak się nazywasz ?

- Mam ci powiedzieć prawdziwe ? - usiadł na łóżku i zaczął mi się przyglądać . No co to za pytanie oczywiście że chce prawdziwe .

- no tak prawdziwe . - usiadłem na łóżku z wielki bólem . Wykrzywiłem usta . On to musiał zauważyć bo zaczął śmiać się pod nosem .

- Boli ? - zapytał i zaczął ręką jeździć po moim udzie . Spojrzałem na niego jak na idiota .

- no kurwa boli . Ty lepiej mów kim jesteś , chce wiedzieć z kim spałem . - mi się nie wymigasz . Spojrzał w moje oczy a ja w jego. Cuda .

- mam na imię Tomek  i - tu zrobił przerwę - jestem twoim ojcem - rozszerzyłem oczy i patrzyłem na niego z nie dowierzeniem . On jest tym dupkiem , który nas zostawił . O nie jak mówiłem kiedy go spotkam do mu skopię dupe .

- Ty chuju jak mogłeś . Nie, nie to nie może być prawda - złapałem się za włosy i zacząłem je ciągnąć . Nie chciałem tego ale łzy same mi zaczęły mi płynąć .

- Ale spokojnie miałem powód dlaczego odeszłem . - przytulił mnie . Już nie zważałem na ból i zacząłem się szarpać .

- zostaw mnie . Zabije cię . Jak ty.....mogłeś . Najpierw odeszłeś ..a...a teraz to - płakałem jak dziecko . Bijłem go w klatkę piersiową .

- uspokój się ! - powiedział ostrym głosem . Od razu przestałem go bić i spojrzałem na niego .

- Odeszłem bo nie chciałem mieć dzieci . Wyjechałem za granicę . Dopiero dwa lata temu wróciłem , chciałem wrócić do żony no byłej ale kiedy ciebię zobaczyłem . Wiedziałem że nie dam rady wrócić . Adi ja cię kocham ale nie jak syna . - słuchałem go z zaszokowany . Nie wiedziałem co powiedzieć ani o co spytać . Moment wszystko od początku ten tu mężczyzna kocha mnie nie jak syna . Czyli jak ?

- Em...to czyli jak ? - zapytałem niepewnie . On westchnął i przybliżył się bliżej .

- Tak - pocałował mnie namiętnie . Ja nie wiedziałem co zrobić . Zaczęły mi znowu łzy płynąć . Odczepił się odemnie i ujął moja połowę twarzy w dłoń i kciukiem zaczął wycierać mi łzy . Spojrzałem w jego oczy .

- Dasz radę mnie pokochać ? - kiwałem delikatnie głową .

- n...nie..wiem . Ja....nadal...

- Już dobrze . Spokojnie mogę poczekać . - przytulił mnie . I zaczął kołysać nawet nie wiem kiedy odpłynąłem do krainy Morfeusza . Przed snem usłyszałem cichy szept.

- Dobranoc . - i zasnąłem .
   
                        

               5 4 2

SMS od obcego Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz