Puszek

661 113 15
                                    

Camila POV

-Dobra już jestem! -słyszę głos Lauren, która wchodzi do salonu. -O kurwa! Skąd to się wzięło?! -wskakuje na kanapę i wchodzi pod koc.

-Po pierwsze oddaj mi koc złodziejko. Po drugie to ty nie umiesz łamać klątw, idiotko. Po trzecie to coś ma imię, a poza tym ty raczej wiesz co to jest. -zabieram jej koc.

Szatynka wzdycha cicho i zerka na ogara. Demon leży na podłodze i śpi, więc przez chwilę możemy pogadać w spokoju.

-Mówiłam, że skutki uboczne mogą być różne! Nazwałaś piekielnego ogara? Wiesz, że teraz się od ciebie nie odczepi, prawda? -kręci lekko głową.

-Tak nazwałam go! Wabi się Puszek, chociaż bardziej pasowałoby mu Piekielny Wyjadacz Ciastek. -wzruszam ramionami.

Szczerze nie przeszkadza mi obecność drugiego zwierzaka. O ile mogę nazwać demona zwierzakiem. Od jakiegoś czasu chciałam znaleźć towarzysza dla Seta, a ten spadł mi z nieba. Albo wyszedł z piekła. Mniejsza o to.

-Serio, Camila? Puszek? Błagam cię! Mogłaś go nazwać na przykład Brutus! -dziewczyna zabiera moje picie i zeruje je.

-Hej! -krzyczę.

Puszek budzi się i warczy przez chwilę. Później otwiera oczy i zaczyna machać ogonem.

-Widzisz jaki jest uroczy? -patrzę na moje nowe zwierzątko.

-Yhym, super. -szatynka schodzi z kanapy i podchodzi do demona. -Wiesz, że albo będę musiała go zabić, albo zabrać go stąd? -unosi jedną brew do góry.

-Ale to moje zwierzątko! -zakładam ręce pod piersiami.

-Zwierzątko, które zabije cię od razu, gdy wyjdziesz spoza tego okręgu. -wskazuje palcem na sól. -Demony są niebezpieczne Camz. Szczególnie dla ludzi. A ty jesteś wyjątkowa i nie mogę pozwolić na to żeby chociaż włos spadł ci z głowy. -patrzy mi w oczy. -Mam go oszczędzić, prawda? -kiwam głową w odpowiedzi.

Dziewczyna wzdycha cicho. Pewnie wolałaby pozbyć się go w inny sposób, ale ja w pewnym sensie polubiłam tego ogara, więc nie pozwolę, żeby go zabiła. A przynajmniej nie na moich oczach.

-Lauren? -odwraca głowę w moją stronę. -Dzięki, że się o mnie troszczysz. -czuję jak moje policzki pokrywają się czerwienią. Nieudolnie próbuję zakryć je kocem, ale dziewczyna chyba je zauważa, bo zaczyna chichotać.

-Weź wolne od pracy na najbliższy tydzień i staraj się nie wychodzić z domu, okej? -w nieznany mi sposób sprawia, że Puszek zasypia. -Klątwa może odbić się na twoim zdrowiu, więc nie zdziw się jeśli będziesz jutro chora. -posyła mi delikatny uśmiech. -Jak będziesz czegoś potrzebowała, bądź coś się stanie to dzwoń, dobra? Jestem na każde twoje wezwanie. -ciągnie demona za łapy do wyjścia. -Jeszcze dobrze byłoby, gdybyś wystawiła wodę święcona na wierzch! To odstrasza nieproszonych gości! -mówi przed tym jak wychodzi z mojego mieszkania.

Ammit || Camren ✖ Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz