Mówisz do mnie " cześć "

1.2K 97 3
                                    

Ferie zimowe. Uwielbiam ten czas w roku. Szkoda , że musiałem pojechać z ekipą w góry. Ale czego się nie robi dla najładniejszej cheerleader'ki w szkole ? 

- Uważaj jak łazisz. - z zamyślenia wyrwał mnie chłopak ... ładny chłopak. Miał czarną plerezę i ciemne oczy. Czarne dżinsy , buty i skórzaną kurtkę. Patrzyłem na niego jeszcze chwilę , a ten wzruszył ramionami i sobie poszedł.

- Lance ! Czy ty wiesz , kto to jest !!!? - wyszeptała zdenerwowana Holt.

- Nie ?. 

- Kurcze , Lance. To jest Keith Kogane  z "Go Away " , to główny wokalista w zespole szkolnym . Dyrektor całuje ich po rękach .- westchnęła Allura przysiadając się do przyjaciół. - Każda marzy by się z nim umówić.

- Serio ? - zapytał z wrednym uśmiechem.

- Lance nawet o tym nie myśl ! - powiedzieli w tym samym momencie Shiro i Hunk. Nie widzieli jeszcze , że w głębi duszy kubańczyk robi maślane oczy do Kogane . 

- A co nam szkodzi podejść do sceny i posłuchać ?- zapytał.

Czwórka przyjaciół popatrzyła na siebie , po czym podeszli do sceny.

" Zobaczymy na co stać to " Go Away " , nie ma opcji by byli tacy dobrzy. " - Pomyślał Lance. Nie wiedział wtedy , jak wielki błąd popełnił sugerując się wyglądem głównego wokalisty. Po pięciu minutach zaczął się koncert.

- Jestem szczery , nie powstrzymasz mnie. Życie jest krótką podróżą , którą przeżyłem. Och , Sydney , Irlandia i Tokyo , ale nie mówmy o tym. Przysięgam , że nie wiedziałem , ale ona nie słuchała. -śpiewał melodyjnie i bez fałszu Keith.

Lance żałował swojego osądu . Co najciekawsze po feriach zimowych często " rozmawiał " z Keith'em . W jego przekonaniu rozmową była kłótnia. Jednak zespół słuchał się rad odnośnie stroju na daną okazję. Pewnego dnia wszystkich zdziwił fakt , iż " Go away " wreszcie zgodził się zagrać z okazji walentynek.

Kubańczyk w głębi serca miał nadzieję , że jedna z piosenek będzie specjalnie dla niego. Iż Keith jakąś będzie chciał mu podziękować za poświęcenia , co do jego zespołu. Ta iskierka nie zgasła ani na chwile , nawet gdy musiał wyjść i wrócić na trybuny .

Wreszcie się zaczęło , a Lance'owi serce waliło jak młotem.

- Czuję, że idziesz z daleka .Mój puls przestaje gonić dzięki słowom, które mówisz.I mówisz ich tak dużo, że wydaje się, że nie masz pojęcia ,że jestem podpisaną, zapieczętowaną paczką ze znaczkiem . - Lance zrozumiał , ta piosenka była o nim . Tylko dla niego i mógłby przysiąc , że przez cały czas Keith się do niego uśmiechał. - Nawet nie musisz się za bardzo starać .Już masz moje serce. Nie musisz niczego udowadniać .Już mi się podobasz.

Po występie Lance czekał , aż Keith wyjdzie z szkoły. Gdy tak się stało , nie wiedział co powiedzieć.

- O kim była ta piosenka ? - zapytał nagle samego siebie zaskakując.

- Aww , nie chcesz wiedzieć . - odparł zarumieniony chłopak o obsydianowych oczach.

- O mnie? - dopytywał , na co ten nie odpowiedział. - Kim jest ta szczęściara , co Keithy ? - uśmiechnął się na co ten przysunął się bliżej .

- Chcesz wiedzieć ? - latynos nie zdążył odpowiedzieć , bo ten go pocałował i pośpiesznie odszedł . Zostawił oszołomionego chłopaka na parkingu , ale wiedział przynajmniej jedno.

- ON MNIE KOCHA !!! - piszczał w duchu Lance.

Zbroja III oneshot'y KLANCE III ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz