Naboo

575 47 17
                                    


Dzień dla generała zaczął się tak jak zawsze od dnia zniszczenia Starkillera. Oczywiście cała odpowiedzialność spadła na niego. Kiedyś Snoke nie szczędził mu pochwał, teraz tylko go krytykował. Mężczyzna starał się jak mógł, by zaimponować Naczelnemu, ale już ledwo wytrzymywał. Całymi dniami sprawdzał dane o prawdopodobnym miejscu pobytu Ruchu Oporu. Musiał się jeszcze zająć tym zdrajcą, który był odpowiedzialny za dezaktywację tarcz na Starkillerze.

Po długim i męczącym dniu Hux chciał wrócić do swojej kwatery. Po drodze spotkał kapitan Phasmę. Stwierdził, że ona także musiała już skończyć swoją pracę. Wciąż pałał do niej ogromnym uczuciem. Na jej widok przestawał myśleć o swoich obowiązkach, a w skrajnych przypadkach o oddychaniu, na czym kiedyś przyłapał go Ben. Przypomniał sobie także o ich nieudanej ran... to znaczy spotkaniu. Momentalnie jego nogi powiodły go w jej stronę i bez większego celu zaczął rozmowę.

- Phasma. - zaczął, a kobieta odwróciła się w jego stronę. Kiedy go ujrzała, zdjęła swój hełm i lekko pomachała głową, a włosy ułożyły się w dosyć ciekawą fryzurę. Na szczęście mogła sobie na coś takiego pozwolić, ponieważ byli w dość odosobnionym miejscu statku.

- Hej. - odpowiedziała pełna entuzjazmu. Armitage znał już ją bardzo długo, a nadal nie wiedział skąd ta kobieta miała w sobie tyle optymizmu, pracując w Najwyższym Porządku.

- Halo? - zawołała pani kapitan. Hux znów się w nią zapatrzył. - Chyba ten dzień ciebie wykończył, co? - zaśmiała się i przyjacielsko uderzyła w ramię. No właśnie... przyjacielsko... Mężczyzna chciał, aby to już nie były tylko przyjacielskie gesty.

- Tak, chyba tak. - odpowiedział i podrapał się po karku. Już chciał odchodzić, gdy do jego głowy wpadł pewien pomysł. - Mam pytanie. - zaczął. Kobieta spojrzała na niego ciekawsko. Od zawsze plany jej przyjaciela należały do abstrakcyjnych. Oczywiście jeśli nie chodziło o Najwyższy Porządek. Wtedy robił wszystko z największą dbałością. - Miałabyś czas jutro polecieć gdzieś ze mną? - spytał niepewnie. Słowo gdzieś oznaczało Naboo. Pamiętał jak kiedyś Phasma opowiadała mu, że była na tej planecie tylko raz, ale zdążyła się już w niej zakochać. Miał nadzieję, że może tym razem będzie tak z Hux'em.

Pani kapitan przez dosyć długi czas nic nie odpowiadała, co wprawiało generała w ogromny niepokój. Pod żadnym pozorem nie chciał zrazić do siebie kobiety, ale w końcu musiał wyznać jej co do niej czuje.

- Em... Phasma? - Ta nadal wpatrywała się w niego bez jakiejkolwiek reakcji. - Przepraszam, ja nie chciałem tak... No wiesz... Jeżeli nie chcesz to... - chciał dokończyć, ale kapitan przetrwała mu w połowie.

- Nie Armie. To jest bardzo miła propozycja. - uśmiechnęła się najpiękniejszym uśmiechem jaki Hux widział w całej Galaktyce. - Z chęcią skorzystam.

- To... to świetnie. - stwierdził. - W takim razie bądź jutro gotowa o 15. - oznajmił z uśmiechem na twarzy. Był rozradowany faktem, że nareszcie wszystko idzie po jego myśli.

- Dobrze. - odparła. - A teraz marsz do łóżka generale! - rozkazała i parsknęła śmiechem, po czym odwróciła się i skierowała do swojej kwatery. Mężczyzna po chwili zrobił to samo.

Na miejscu Hux musiał zająć na razie czymś swoje myśli, więc zdecydował się, poprzeglądać raporty (jakże oryginalnie). W pewnym momencie na jego datapadzie została wyświetlona wiadomość.

Admirał Mitaka:
Sir, przysyłam zapisane wideo z bazy Starkiller.

Faktycznie Armitage miał być informowany o jakichkolwiek zapiskach ze starej bazy. Oczywiście nikt nie miał zezwolenia na odczytywanie ich oprócz jego. Wszystko, aby żadne tajne sprawy nie wyszły na jaw. Z tego co udało mu się dowiedzieć, większość danych została usunięta (nie wiadomo przez kogo) lub doszczętnie zniszczona. Widocznie nieliczne przetrwały.

Friendship ~ Kylo Ren & Armitage Hux [ZAKOŃCZONE]Where stories live. Discover now