41.Klub, obrońca i kilka błędów.

4.7K 148 9
                                    

Ashley
Nie wiem od ilu już tak siedzę na tym krawężniku, ale nagle poczułam jak ktoś mnie do siebie przyciąga w uścisku. Wzdrygnęłam się, ale kiedy poczułam znajome perfumy lekko się rozluźniłam. Wtuliłam się w chłopaka. Po chwili poczułam jak mnie podnosi.

-Cii...nie płacz- usłyszałam głos chłopaka nad uchem.

Spojrzałam na niego nadal płacząc i wtuliłam się w niego bardziej. Po chwili poczułam jak posadził mnie na siedzeniu w samochodzie i mnie zapiął. Usłyszała trzaśnięcie drzwi. Zamknęłam oczy i oparłam głowę o szybę. Czułam jak samochód ruszył.

-Ashly gdzie cie zawieźć?

-Do domu- powiedziałam nie patrząc na niego.

-Jesteś zła?

-Nie. Po prostu dziękuję- mówię cicho.

Patrzę na zdziwionego chłopaka. Jego linia szczęki się zaciska.

-Odwioze cię i wracam tam.

-Po co?- pytam cały czas się trzęsąc.

-Jak znajdę tego gościa to kurwa nie ręcze za siebie. Tak mu przypierdole, że mu oczy wyjdą z drugiej strony. Powiesze jego jaja na maszcie po czym mu je znowu przyszyje i urwe znowu po czym strzele mu kulkę w każdą kończynę, a na końcu w łeb, żeby szmaciarz umarł w męczarniach- patrzę na niego zdziwiona.

-Nie rób tego.

-Co? Dlaczego?- pyta zdezorientowany.

-On nie zasługuje na to, żebyś go chociaż dotknął- szepcze odwracając głowę.

Luke
Od jej ostatniego zdania nie odzywamy się do siebie. Jedziemy w ciszy. Nie jest to niezręczna cisza tylko cisza, której każdy z nas potrzebował. Buzowała we mnie taka złość, że myślałem, że zaraz rezerwę te kierownicę na pół.

Po chwili stanąłem pod domem dziewczyny. Patrzyłem się w przednią szybę po chwili patrząc na nią.

Oddychała miarowo, a jej oczy były zamknięte. Zasnęła. Wysiadłem z auta obchodząc je i otwierając drzwi od strony pasażera.

Szybko ją złapałem, żeby jej buzia nie miała bliskiego spotkania z asfaltem. Odpiąłem jej pasy i wziąłem w stylu panny młodej zamykając auto. Podeszłem do drzwi i zapukałem.

Jest 3 w nocy Hemmings. Wszyscy normalni ludzie śpią o tej porze. Chwytam za klamkę. Kurwa. Zamknięte. Może to tak nie ładnie, ale nie mam innego wyjścia.

Zaczynam szperać w torebce dziewczyny po chwili znajdując klucze. Po pięciu minutach trafiam na dobry klucz i otwieram drzwi.

Wchodzę do pokoju dziewczyny i kładę ją na łóżku przykrywając kołdrą. Patrzę jeszcze jak ślicznie śpi przez jakiś czas, nie mogę się powstrzymać. To jest silniejsze ode mnie. Podchodzę do niej jeszcze raz i całuje jej czoło. Ruszam w stronę wyjścia. Nagle czuję uścisk na nadgarstku. Patrzę zdziwiony na jej rękę, a później na nią.

-Przebierz mnie- mruczy cicho.

-Co?- pytam zdziwiony.

-Nie wygodnie mi- podnosi się do pozycji siedzącej.

Niepewnie podchodzę do niej patrząc jej w oczy. Ona z powrotem się kładzie wypinając biodra. Patrzę na jej cudne ciało. Chwytam za jej sukienkę i ciągne ją do góry odsłaniając jej czerwone koronkowe majtki. Kurwa. Dlaczego? Jest tak kurewsko gorąca. Lekko dotykam PRZEZ PRZYPADEK jej gołego brzucha. Wciągam powietrze kiedy ona mruczy. Kurwa. Nie dotykaj jej. Dasz rade. Powstrzymasz się. Nagle dziewczyna siada i wyciąga ręce do góry. Chwytam koniec jej sukienki lekko muskując jej skórę. Czuje dreszcze na jej ciele kiedy ją dotknąłem, ale ona mnie podnieca. Kurwa. Szybkim ruchem ściągam z niej sukienkę. Patrze na jej biust, a ona się uśmiecha przygryzając warge. Czemu ona mnie tak kusi. Co ja zrobiłem? Nadal stoję kolo niej. Znowu przygryza warge i siada okrakiem.

-Pieprzyć to- napadam na jej usta.

Zaczynam ruszać ustami i dotykam jej tali gładząc ją. Czuje jej ręce na moich włosach. Lekko je pociąga za końcówki. To jest tak kurewsko podniecające. Mrucze jej w usta. Pcham ją na łóżko. Zawisam nad nią i znowu wpijam się w jej usta. Zaczęliśmy walkę o dominację. Po pewnym czasie wygrałem. Nagle jej ręka zjechała do moich spodni rozpinajac pasek. Od razu się ogarnąłem. Oderwałem się od niej i spojrzałem na nią.

-Co jest misiek?- zapytała uwodzicielsko.

-Nie zrobię tego z tobą.

-Czemu?

-Bo nie będziesz nic pamiętać.

-Będę. No misiu nie daj się prosić- chwyciła mnie za koszulkę ciągnąc w dół.

Patrzę w jej oczy. Są całe zakrwione. Czy ona jest na chaju? No chyba kurwa nie.

-Czy ty ćpałaś?- pytam ostro.

-Tylko jedna, no może dwie, albo trzy- chichocze.

Patrzę jeszze raz w jej oczy. Nie jestem aż takim chujem kurwa.

-Nie- wstałem nie zwracając na nią uwagi- za bardzo mi zależy- mruknąłem ruszając w stronę drzwi.

Nagle poczułem uścisk na nadgarstku. Odwrociłem się w stronę dziewczyny zdziwiony. Patrzyła na mnie tymi ślicznymi oczkami. Nie mogłem się powstrzymać. Popatrzyłem na jej usta.

-Mi tez zależy. Zostaniesz? Proszę- nie odzywam się tylko po prostu się rozbieram do bokserek i wchodzę do jej łóżka.

Leżymy juz tak przez chwile. Dziewczyna wtula się w moją klatkę piersiową. Obejmuje ją ręką w talii. Patrzę na dziewczynę w ciszy. Wkładam nos w jej włosy. Pachną tak nieziemsko. Miodem? Od dzisiaj to mój ulubiony zapach.

-Zależy mi aż za bardzo skarbie- mrucze i zasypiam z nosem w jej włosach obejmując ją w talii.

Dziewczyna z Gangu Where stories live. Discover now