+family

1.2K 140 39
                                    

- SeoJoon, chodź do mamusi, proszę! - jęknął przeciągle blondyn wołając swojego małego synka. Ganiał już za nim dobre piętnaście minut, aby ten tylko zjadł kimchi.

Po tym jak pobrali się z Jungkookiem, ich miłość kwitła z dnia na dzień, a przypiętnował to ich adoptowany synek, SeoJoon. Jimin bał się na początku tej decyzji, jednak wiedział, że młodszy marzy o rodzinie, a marzenia bruneta to marzenia blondyna.

Mieszkali w przytulnym domku średnich rozmiarów, na obrzeżach miasta. Cudowym faktem stało się, że Kim'owie i ich dwie córeczki, mieszkali tuż obok. Gdy Namjoon dowiedział się, że jego mąż pragnie powiększenia rodziny, nie mógł przestać chodzić wszędzie szczęśliwy i zadowolony.

Nagle usłyszał szczęk zamka, a następnie otwierane drzwi... no i oczywiście pisk jego synka.

- Tatuś wlócil! - po krzyknięciu tych słów, ślad w salonie po nim zaginął. Jimin westchnął zrezygnowany kierując się w stronę dwóch największych skarbów jakie posiadał.

Kiedy tylko dotarł do przedpokoju, jego oczom ukazał się widok, który pokochał już dawno. Jungkook przytulający ich SeoJoona trzymając go w swoich ramionach.

Tak to zdecydowanie najlepszy i najpiękniejszy widok.

A gdy tylko ich oczy się spotkały, blondyn poczuł szybsze bicie serca, jak tylko jego wybranek życia, uśmiechnęł się do niego z miłością w oczach.

- Mamusiu! Jeście ty! - zachichotał mały chłopczyk, uśmiechając się do nich.

Starszy nie musiał długo czekać.

Już po paru chwilach, poczuł zacieśniające się na jego talii, tak uwielbiane przez niego ręce.

- Kocham cię i naszego małego szkraba - wyszeptał na ucho blondynowi całując go w skroń.

Kim byłby Jimin, gdyby nie odpowiedział tym samym?

I możliwe jest to, że kochali się całą noc, wyznając swoją miłość po cichu ze względu na jednego osobnika w ich domu.

_______________________________

Koniec moi kochani.

Miał być jeszcze jeden rozdział, ale nie umiałam go napisać. Może uda mi się niedługo?

Tak, to jest dodatek.

Dziękuję wszystkim za przeczytanie!

frytkinajala

between the bars | kookminWhere stories live. Discover now