~6~

792 28 26
                                    

Morgan

-Cześć!- wykrzyczał loczek- chcecie to pokażę wam moją kolekcję wiader- korzystając z okazji, że Annie się zamyśliła i nic do niej nie dociera postanowiłam zniszczyć jej dzień

-Ja podziękuję, ale Annie naprawdę kocha wiadra!- rzekłam- w domu ma całą półkę, prawda siostrzyczko?- zapytałam tracając ją w ramię

-Eeee... Co?- zapytała się nie wiedząc o co chodzi- a tak, tak Morgan mówi prawdę!

-Serio?! Jak fajnie!- wykrzyczał Jasper łapiąc Annie za rękę, a następnie ciągnąc ją w stronę swojej szafki. Ja tylko zaśmiałam się triumfalnie

-To twoja siostra jak mogłaś ją zostawić z Jasperem?- zapytał widocznie zaskoczony moim postępowaniem blondyn, który na pewno wpadł w oko Annie

-Mam swoje powody- oznajmiłam uśmiechając się szatańsko- jeszcze za pobytu w Londynie

-Okej ale ona ci tego raczej nie wybaczy- zaśmiała się Charlotte- Jasper jest czasami....wkurzający

-I to bardzo wkurzający- dodał Henryk. Ładne imię. Zawsze chciałam mieć na imię Maddie lub Megan, a jestem Morgan. Zasługa mojej mamy lub ojca. Sama nie wiem czy on był przy narodzinach. Jedynie co powiedziała nam matka to, to że ją zostawił gdy dowiedział się o dwójce dzieci.

-Jeszcze lepiej- zaśmiałam się. Przynajmniej mam spokój od niej na jakiś czas.

Gdy usłyszeliśmy dzwonek poszłam z Henrykiem i Charlotte do klasy. Jasper pewnie nadal torturuje moją siostre. Nawet...dobrze jej tak.

Zobaczywszy nauczycielkę wiedziałam, że nie będę darzyć jej sympatią.

-Dzień dobry! Siadajcie i nie gadać- wypowiedziała z niechęcią kobieta- mam nadzieję, że uczniowie z wymiany będą się jakoś zachowywać

-Nie doczekanie....- wymruczałam pod nosem ale najwyraźniej na tyle głośno, że mnie usłyszała. Nauczycielka podeszła do mnie uderzając rękami o stół. Osiągnięcie odblokowane: Pierwszy wróg 150 xp

-Co powiedziałaś droga panno?!- wykrzyczał w moją stronę, a w klasie zrobiło się cicho. Lalusie boją się jakiejś baby. Podroczę się z nią przez chwile. Czemu by nie?

-Nie doczekanie- powtórzyłam naciskając na każde słowo- ojoj aparat słuchowy się kłania- odpyskowałam słysząc ciche "uuuu" w klasie.

-Czy ty sobie ze mnie żartujesz?!- krzyczała coraz głośniej ta wkurzające babsko

-No miałam taki zamiar- zaśmiałam się pod nosem spuszczając wzrok aby po

chwili znów nawiązać kontakt wzrokowy. W tym momencie do klasy weszła Annie. Chciała coś powiedzieć ale gdy zobaczyła co się dzieje tylko usiadła na jedno z wolnych miejsc.

-Twoja wychowawczyni powiedziała mi, że ty jesteś jedną z tych gorszych jednostek ale nie wiedziałam, że jesteś aż tak bezczelna!- wpadła w furię. Udało się choć nie było trudno. Dobra czas się trochę pośmiać. Gdy tylko chciałam wstać nauczycielka wypaliła z czymś czego nienawidzę czyli- lepiej niech się tobą ojciec zajmie

Już nic nie brakowało do mojego wybuchu. Usłyszałam ciche "o nie". Wiedziałam, że to głos mojej siostry. Chciałam się powstrzymać, ale powiedziałam to jednak. Najspokojniej jak umiałam:

-Wie pani co?- zaczęłam- nie mam ojca tak samo jak moja siostra- powiedziałam wskazując na Annie- nigdy w moim domu nie było kogoś kto by mnie wychował bo jakiś dupek zostawił nas gdy dowiedział się o bliźniętach- kobietę najwidoczniej zamurowało tak jak większość klasy nie licząc mojej bliźniaczki. Ona tylko miała wzrok wlepiony w zeszyt. Też nie lubi gdy ktoś wspomina o naszym ojcu. Po prostu usiadłam i dusiłam w sobie łzy do końca lekcji . Słyszałam tylko jakieś szepty Henryka i Charlotte. Nic już mnie nie obchodziło.

*

-Morgan!- wołała mnie siostra gdy ja w pośpiechu wyszłam z sali- Morgan do jasnej cholery!

-Nie przeklinaj!- odwróciłam się w jej stronę- i czego chcesz?

-O co znowu posz...od kiedy nosisz soczewki?- zapytała Annie

-Nie nosze soczewek- odpowiedziałam zmieszana

-Ej teraz masz czerwone oczy- oznajmiła siostra

-Dobra nie żartuj sobie bo to śmieszne nie jest- powiedziałam i chciałam odejść ale dziewczyna mi to uniemożliwiła łapiąc mnie za nadgarstek.

-No to zobacz- rzekła po czym pokazała mi moje odbicie w lusterku. Na prawdę miałam fioletowe oczy

-Że co?! Że jak?!- wypytywałam się przerażona przy czym kolor oczy zmienił się na bardzo ciemny czerwony- ale....jak?!

-Nie wiem ale ci zazdroszczę- wymamrotała dziewczyna zakładając ręce

-Nie wiem czego bo właśnie masz żółte oczy- zaśmiałam się gdy Annie zrobiła przerażoną minę- dobra chodź już

-Em...okej?- odpowiedziała nie przestając patrzeć się w lusterko- a co jeśli...

-I tak w to nie wierzę- rzuciłam szybko- nie ma szans, a nasz ojciec nie żyje

-Nigdy nikt tak nie powiedział!- krzyknęłam moja siostra

-Po pierwsze zamknij mordę- warknęłam w jej stronę- a po drugie ja tak powiedziałam, a nikt by nie zostawił dziecka bez powodu

To było tak głupie, że szkoda gadać.

-Wiem- spuściła głowę w dół- szkoda ale może kiedyś poznamy naszego ojca

-Wątpię- powiedziałam przytulając moją siostrę

Invincible Twins || Niebezpieczny Henryk || Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz