16. Zatraceni

8 1 0
                                    

Czymże jest zawiść?

Zazdrością?

Złością?

Nienawiścią?

Ich połączeniem?

Gdzie jadowite słowa sączą się przez słodkie usteczka

Gdzie zgorzkniałych myśli kłębowiska w młodych główeczkach


Kiedy niemożliwe pragnienia, chęci, ochoty

Przebijają racjonalność

I smutek, tęsknota staje się złością

Ta przeradza się w nienawiść

Następuje fala zazdrości

Zawiść się ujawnia

Zgorzknienie wypełnia człowieka

I tak naprawdę, zaprzestaje on wtedy walki

Prawdziwej

Zamiast tego

Obrzuca się innych pogardliwymi spojrzeniami

Komentarzy obrażających lawina

Wywyższone uśmieszki

Jakby w niemym przypomnieniu, że każdy jest gorszy

Nieważne, że fantazjuje się o tym, co inni mają

A czego samu się mieć chciało

Lecz nie mogło

Nie wyszło


Nie dla mnie


Przegraliśmy.

To odeszło.

Jednak...

Czy to, co odeszło, nie może wrócić?

Może to my więc się po prostu poddajemy?

Nie dążymy do przodu

Do celu

Do marzeń spełnienia

Nie

Zostawiliśmy to, przy pierwszej porażce na naszej drodze

Zamiast próbować

Próbowaliśmy. – ktoś odpowie.

Próbowaliśmy?

Czy aby na pewno?

Próbowaliśmy, tak?

Nieprawda

Po prostu jesteśmy bandą zakłamanych i wystraszonych ludzi

Czy ktoś się czasem zastanowi, co inni mają w głowie?

Stanie w tłumie, odnajdzie roześmianych i pomyśli

Co ich mogło spotkać?

Bo mnie się czasem zdarzy poznać ludzi

Którzy miast zapłakanymi być, uśmiechają się i brną przed siebie

Nie przestają

Próbują

Działać

Bo najgorsze jest wahanie

Nic nie robienie

Stanie w miejscu

Brak decyzji

Brak ruchów na szachownicy zwanej życiem

Złych decyzji można żałować

Ale bezczynność? Należy ją skutecznie wybijać

Nie prowadzi do niczego najczęściej

Jednak wypełnia mnie hipokryzja

Gdyż uciekam się do niej od czasu do czasu

Mimo świadomości


Lecz nie w tym sęk


Każdego wypełniają pragnienia

Nie pomijam i tych ukrytych, choćby przez nas samych

Porażki

Wygrane

Przegrane

Potyczki

Bitwy

Ale jak uczy historia, przegrana bitwa nie znaczy przegranej wojny

A w tym wypadku wojną jest pragnienie

Czy w stanie jesteśmy odrodzić się z popiołów? Sami?

Popiołów pierwszych strat? Pierwszych niepowodzeń?

Tak.

Lecz przeciętnie nie chce nam się

Odpuszczamy

Zapominamy

Zatracamy się w smutku

Tęsknocie...

I to idzie tak dalej


Czy zna może ktoś specjalistę od wydostania się z tego błędnego łańcucha?

PseudowierszeWhere stories live. Discover now