♣♣♣
W poprzednim rozdziale:
- Oż kurka! Dzisiaj jest wycieczka!
Klasa Gilberta wybrała się na wycieczkę organizowaną przez Antonia.
Za to Gilbert nie pozwolił Feliksowi ubrać sukienki.
- Żadnej sukienki ci nie dam!! Bo jeszcze pomyślą, że z tobą jest coś nie tak!!
W końcu grupa nastolatków pojechała autokarem w góry.
- B...boli...
- To może się prześpisz przez ten czas?
- A masz te tabletki usypiające?
- Umm... nie...?
- To jak mam niby usnąć?
- Zamknij oczy i śpij. Policzyć ci baranki?
- Skompromitujesz mnie wtedy...
- Będę cicho liczył.
Po kilkugodzinnej przejażdżce dotarli na miejsce.
Lecz nagle...
- (..) siku mi się chce.
Gilbert z Feliksem musieli się ukryć, aby móc wypróżnić pęcherz Feliksa.
- Zadowolony?!
- Achhhh~! Totalnie~!
Niestety okazało się, że jednak zgubili swoją grupę.
- O...o... Gilbo... ale dałeś dupy!
Co się stanie w dzisiejszym rozdziale? Czy chłopakom uda się odnaleźć swoich przyjaciół? Czy jednak w ostateczności pozostaną w lesie do końca swojego życia, aż nie zjedzą ich robale?
Czytajcie, a się dowiecie!
♣♣♣
Postanowiłem, aby skierować się na szczyt. Miałem przeczucie, że tam ich znajdziemy - w końcu taki był cel naszej wycieczki.
Ughh... nigdzie nie mogłem odnaleźć szlaku. Miałem tylko nadzieję, że kierujemy się w dobrą stronę. A właściwie to JA się kieruję. Feliks, jedynie co robił, to siedział mi na plecach i śmiał się ze mnie.
- Z czego tak rżysz? - warknąłem, przewracając oczami.
- Z ciebie.
- To ja wiem. A dokładniej?
- Śmieszny jesteś.
Dziękuję za komplement! Szkoda tylko, że aktualnie nie próbowałem być śmieszny!!
Zacząłem przechodzić między krzakami i zaroślami. Na skórze wbijały mi się kolce dzikiej róży, za to Felek poparzył się pokrzywami.
- Ajć! Ostrożniej! - zawołał.
- No, przepraszam, moja królewska głupotość! - Zagrałem aktorsko w odpowiedzi.
- Ja głupotość?! A kto nas zgubił?
- A komu się chciało lać?
- A kto nas zgubił?!
- Ugh!! Zamknij się wreszcie!
- Bo nas zgubiłeś!
- Coś jeszcze?
- Zgłodniałem.
YOU ARE READING
PrusPol - Zrehabilitowany
FanfictionGilbert jest zmuszony do zamieszkania w jednym domu z Feliksem, który jest prawdopodobnie dziedzicznie chory na stawy. Mimo trzech operacji, jego stan wciąż się nie poprawia. Od tego momentu Gilbert musi się zająć chorym chłopcem, tym samym nie mogą...