mistrz ujeżdżania (22)

27.3K 3K 3.9K
                                    

(A/n ostatnim razem zapomniałam Wam podziękować za ponad 100k wyświetleń! ❤️ tak, to tylko liczba, ale i tak rośnie mi serduszko, bo na początku nie sądziłam, że tak Wam się to opowiadanie spodoba i będziecie dawać mu tyle miłości! mam nadzieję, że zostaniecie do końca, bo już niedługo wszystko zacznie się wyjaśniać, jak zwykle będzie trochę raczka i przez pewien czas dużo angstu, aleeee hej, everything's gonna be alright! a ja prędko nie pożegnam się z tą historią 🤗 kocham Was, dziękuję za wszystko i kolejny raz powtórzę, że jesteście moją największą motywacją)

(A/n ostatnim razem zapomniałam Wam podziękować za ponad 100k wyświetleń! ❤️ tak, to tylko liczba, ale i tak rośnie mi serduszko, bo na początku nie sądziłam, że tak Wam się to opowiadanie spodoba i będziecie dawać mu tyle miłości! mam nadzieję, ż...

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

          – Doszedłem do wniosku, że za bardzo się spoufalamy, Guk – westchnął przeciągle Taehyung, kiedy siedzieli obróceni do siebie plecami w namiocie, przebierając się w świeże ubrania.

Kim, standardowo wręcz, mamrotał, iż powinni robić to po kolei, dając sobie odrobinę prywatności, ale Jungkook zwyczajnie go wyśmiał. Przecież widzieli się nago tyle razy, że naprawdę nie powinno to stanowić problemu. Nawet Hoseok i Yeri co noc się obmacywali, czy paradowali przed sobą bez ubrań, choć znali się tak krótko, w porównaniu do ich siedmioletniej znajomości.

Jungkook wiedział, że prędzej czy później go przyciśnie i zażąda wyjaśnień tego dziwnego, wstydliwego zachowania. Taehyung nigdy taki nie był, nawet na początku programu argumentował to zazdrością Jihana, a nie obawą przed tym, że ktoś ujrzy jego niedoskonałe ciało. Należy tutaj zaznaczyć, że "niedoskonałe" było tylko jego wymysłem.

I Jihana, ale to już inna kwestia, o której Kimowi głupio było mówić, zwłaszcza przy Jungkooku.

– Niby czemu tak uważasz?

– Bo mówisz mi za dużo, um, ckliwych rzeczy. Nawet jak byliśmy małżeństwem, to nie komplementowałeś mnie tak często, jak w ciągu tego tygodnia. Albo... nie wiem, za często się intymnie dotykamy. I nie, nie mam tutaj na myśli wspólnego prysznica, bo to była jakaś komedia i złe zrządzenie losu, ale... na przykład wczoraj. Pocałowałeś mnie w kark i masowałeś mi plecy, to było zbyt intymne, jak na parę rozwodników – wyjaśnił czarnowłosy, przeczesując kosmyki małym grzebykiem.

Jungkook nikogo i niczego (poza Jihanem) nienawidził bardziej, od słowa "rozwodnicy" i wszystkiego, co się z tym wiązało. Dlatego też mimowolnie zacisnął pięści i wziął głęboki oddech.

– Tae, sam chciałeś, żebym cię posmyrał. Jakby ci taka bliskość bardzo przeszkadzała, nie proponowałbyś. A tobie ewidentnie się podobało, bo wzdychałeś jak mały, pieszczony kociak, a do tego wręcz się skręcałeś. Nie kazałeś mi przestać, kiedy podwinąłem ci koszulkę i masowałem twoje plecy. Dlatego nie rozumiem, jaki masz w tym momencie problem.

– Ja nie mam żadnego problemu i dobrze wiem, że sam cię o to prosiłem, ale... powinniśmy przestać i bardziej się pilnować. Jeszcze kamera złapie nas na czymś dwuznacznym i Jihan to zobaczy, a ja nie chcę go stracić, bo przecież między nami nic już nie ma, Jungkook – wyszeptał, wciągając na stopy czyste skarpetki. On, w porównaniu do Jeona, nie oszczędzał na tej części garderoby.

i hate u express ﻬ taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz