20

185 20 2
                                    

Pov Cassidy

Siedzę tu już tydzień. Niedługo ma się skończyć przerwa świąteczna. Matka przychodzi codziennie i mnie katuje. Draco pojawił się tutaj tylko raz, a i tak wiele tym ryzykował, ponieważ moja opiekunka zakazała mu do mnie przychodzić. Nie chciała by w jakikolwiek sposób mi pomógł. Ci mugole okazali się całkiem mili. Szkoda, że matka zabiła ich trzy dni temu. Dziś ma przyjść ojciec. Nie chcę wiedzieć co ze mną zrobi. Jednak na razie skupmy się na mojej mamusi, która właśnie się nade mną znęca.


-No i co teraz? Zawołasz kogoś żeby ci pomógł? Nic ci to nie da! A wiesz czemu? Bo nikogo nie obchodzisz!
-Och błagam. Powtarzasz mi to dzień w dzień przez całe moje życie. Mogłabyś w końcu znaleźć coś nowego. To już staje się nudne-zakpiłam krztusząc się własną krwią.
-Zobaczymy czy teraz będziesz się tak stawiać. Kristianie! Nasza córka chce się z tobą przywitać-zawołała ojca po czym wyszła.
-No proszę... Wyrosłaś na śliczną dziewczynkę-objął mój policzek dłonią.-Ale z tego co wiem... Należy ci się kara-złapał za dół mojej koszulki, zaczęłam się szarpać. Położył dłonie na moim wychudzonym brzuchu.
-Pomocy!
-Ciiii. Nikt cię tu nie usłyszy...
-Nie! Proszę! Nie rób tego błagam! Zostaw mnie!

Błagałam, krzyczałam, szarpałam się... Był za silny...



Pov Bella

To był najcudowniejszy tydzień w moim życiu, a to jeszcze nie koniec przerwy świątecznej. Poznałam Billa i Charliego. Zaprzyjaźniłam się z Ginny. Nawet Ron podczas świąt był jakoś mniej wkurzający. Dzisiaj ja, Ginny, Bill, Charlie i Fred idziemy nad zamarznięte jezioro. Chłopcy wymyślili żebyśmy pojeździli na łyżwach.

-No chodź Bella, będzie fajnie-zawołał mnie Fred będący już na lodzie.
-Nie, dzięki Fred. Postoję i popatrzę jak jeździcie.
-Co się dzieje?-podjechał do mnie.
-Ja po prostu-westchnęłam.-Nie potrafię jeździć na łyżwach.
-Ale to żaden problem-zaśmiał się.- Nauczę cię. To bardzo proste-jednym machnięciem różdżki zmienił moje buty w piękne łyżwy i wciągnął mnie na lód.-Najpierw jedna noga, później druga. Powoli-cały czas trzymał mnie za ręce i jechał tyłem.- Jedna, druga i tak cały czas. Rozumiesz?
-Tak sądzę, ale-nagle straciłam równowagę i poleciałam na Freda i oboje wylądowaliśmy na lodzie. No, ja wylądowałam na nim.-Przepraszam.
-Nic się nie stało-zaśmiał się.-Przynajmniej teraz mogę zrobić to-powiedział i mnie pocałował.
Nagle poczułam dziwne ukłucie w głowie, oderwałam się od chłopaka i zmarszczyłam brwi. Uczucie jak szybko się pojawiło, jeszcze szybciej zniknęło.
-Coś się stało? 
-Chyba. Nie wiem. Poczułam nagle takie krótkie ukłucie w głowie, a później tylko niepokój o Cassidy.
-Może to dlatego, że jesteście bliźniaczkami? Też czasem tak mam kiedy Georgowi się coś stanie.
-Ale Cass jest w Hogwarcie. Co mogłoby jej się tam stać? 
-Może to tylko fałszywy alarm?
-Może... Chwila. Gdzie reszta?
-Chyba już poszli do domu. Nawet nie zauważyłem, że ich nie ma.
-Ja też. Ale przynajmniej możemy dokończyć to co zaczęliśmy-zakończyłam i go pocałowałam.
Merlinie jak ja go kocham.



Pov 3 osoba
Malfoy Monor

-Severusie. Jak dobrze, że jesteś. Szybko. Nie mamy wiele czasu. Nie wiemy kiedy wrócą, a ona tam umiera-mówił Lucjusz.
-Uspokój się. Kto wróci? Kto umiera?
-Nathalie i Kristian Knight. Cassidy jest w lochach. Ona umiera.

Oboje ruszyli w kierunku lochów, a następnie do celi, w której leżała skulona pod ścianą, drżąca z zimna, naga nastolatka. Ledwo oddychała. Zastając taki widok Severus przystanął w wejściu i wstrzymał oddech.
-Merlinie. Dlaczego?-skierował pytanie do pana domu.
-Po raz kolejny się im postawiła. Nie zabiła dwójki mugoli, a później nic sobie nie robiła z tortur Natalie. Kiedy Kristian wrócił, to... On ją... Błagam Severusie. Pomóż jej-powiedział i wyszedł. Nie mógł dłużej patrzeć na zmasakrowane ciało dziewczyny, którą traktował jak córkę. 

Mistrz Eliksirów zostając sam w pomieszczeniu zdjął pelerynę i okrył nią nastolatkę. Zaczął ją leczyć.
-Jesteś tak cholernie odważna. Choć nie wiem czy to już nie głupota.Cholerna Gryfonka. Przepraszam. Przepraszam, że się w tedy nie odezwałem-mówił do nieprzytomnej dziewczyny.-Byłem w szoku, że musiałaś robić takie rzeczy. Nie wiedziałem co powiedzieć. Naprawdę strasznie cię przepraszam.

Po chwili nastolatka zaczęła się budzić, gdy zobaczyła nad sobą sylwetkę mężczyzny odsunęła się ze strachem.
-Błagam nie rób mi krzywdy-załkała.
-Nic ci nie zrobię. To ja. Nie zrobię ci krzywdy-mówił spokojnym głosem. Jakby cieplejszym niż zazwyczaj.
-Severus-wyszeptała do siebie dziewczyna.-Uciekaj.
-Co?
-Uciekaj. Jeśli zobaczą, że mi pomogłeś, zabiją cię. Błagam uciekaj.
-Nie. Nie zostawię cię tutaj samej. Nie ma mowy. Poza tym, jeśli będą chcieli mnie zabić to będę się bronił.
-Lepiej dla ciebie jeśli zachowasz z nimi dobre stosunki. Błagam Severusie, uciekaj.
-Znowu to robisz.
-Co robię-zapytała zdezorientowana dziewczyna.-Proszę Severusie, uciekaj.
-Znowu martwisz się o kogoś zamiast o siebie. To ty przed chwilą leżałaś nieprzytomna i zmasakrowana. To ciebie niedawno...-mężczyzna nie potrafił dopuścić do siebie myśli, że jej ojciec naprawdę tak bardzo ją skrzywdził. W myślach poprzysiągł sobie zemstę za nią na tym tyranie.-To do ciebie ściągnął mnie Lucjusz, spanikowany mówiąc, że umierasz i mam cię uratować. Więc dlaczego martwisz się teraz o moje stosunki z twoimi opiekunami? Nie dziwię się, że tiara przydziału wysłała cię do Gryffindoru. Martwisz się o czyjeś dobro nie patrząc na własne. I jesteś tak cholernie odważna, że podciągam to już pod głupotę.
W głowie Cassidy zrodziła się myśl, ze sposobem w jaki mogłaby przerwać słowotok, który ogarnął mężczyznę. Nie myślała o konsekwencjach, ani o tym co niedawno zrobił jej ojciec. Przez tą jedną chwilę w życiu chciała być szczęśliwa. Zakładając na siebie szatę Mistrza Eliksirów, który cały czas mówił, a ona go już nie słuchała. Podeszła do niego, złapała jego twarz w dłonie, przyciągnęła do siebie i pocałowała.
Ku zdziwieniu dziewczyny, mężczyzna oddał pocałunek. Jednak po chwili odsunął się.
-Dlaczego to zrobiłaś?
-Żebyś się w końcu zamknął-powiedziała i ponownie go pocałowała.

W tej jednej chwili poczuła się w końcu szczęśliwa.

Ślady ŚmierciożercyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz