22

163 14 3
                                    

Pov Cassidy


Czym prędzej pobiegłam do dormitorium Draco. Kiedy byłam na miejscu zauważyłam, że on i Blaise już śpią. Tym lepiej dla mnie. Poszłam do łazienki i zamykając drzwi osunęłam się po nich. Moje łzy już dawno znalazły drogę na policzkach. Jaka ja jestem głupia. Jak mogłam go tak zranić? Naprawdę jestem potworem. Straciłam siostrę i Severusa. Jednego dnia. Ale czy nie tego chciałam? Odsunąć od siebie wszystkich. Sprawić by mnie znienawidzili. By nie bolało ich kiedy odejdę. Mam czego chciałam. Udało się. Teraz mogę odejść. Zrobię to jutro. W nocy. Nareszcie się uwolnię.



Pov Bella


Wstałam w całkiem niezłym humorze zważając na to co wydarzyło się wczoraj. Po porannej toalecie poszłam na śniadanie. Ku mojemu zaskoczeniu przy stole Gryffindoru siedziała Cassidy.
-Widzisz to samo co ja?-zapytał Fred nagle pojawiając się przy mnie.
-Tak i nie mogę w to uwierzyć.
-Może już nawet ślizgoni mieli jej dość?
-George!
-No co? To przecież zwykłe pytanie.
-Eh nieważne. Jakie macie dzisiaj lekcje?
-Przecież dzisiaj niedziela skarbie. Na pewno się wyspałaś?
-Tak. Po prostu myślałam, że jest poniedziałek. Jak wam poszedł kawał?
-Zaraz się przekonasz. Poczekaj tylko na nietoperza.

Siedzieliśmy i czekaliśmy, aż w końcu na śniadanie przyjdzie postrach Hogwartu. Nie musieliśmy czekać długo. Po kilku chwilach przez drzwi przeszedł Snape. Kiedy tylko przeszedł obok nas jego szata zmieniła barwę na jaskrawy róż. Zauważył to stosunkowo szybko. Jako, że Cassidy siedziała całkiem blisko nas to na nią spadła odpowiedzialność za ten dowcip. Chyba każdy w zamku słyszał Mistrza Eliksirów krzyczącego:"SZLABAN PANNO KNIGHT! DZISIAJ O 18 W MOIM GABINECIE!"

-Nieźle. Nie oberwało nam się za kawał na nietoperzu. Musimy ten dzień zapisać w kalendarzu Fred. 
-Zgadzam się George. A ty co o tym sądzisz Bells?
-Nie uważacie to za dziwne? Cassidy nic nigdy nie zrobiła. Nie miał podstaw by sądzić, że to ona. Chyba, że chciał mieć wymówkę by się z nią spotkać lub by z nią porozmawiać.
-Mogłabyś choć przez jeden dzień przestać snuć te swoje teorie spiskowe?
-Nie powiecie mi chyba, że nie widzieliście tego co się dzieje między Cass, a Snapem.
-To że mają jakąś tam nić porozumienia między sobą nie znaczy, że on będzie się jej oświadczać.
-Przynajmniej by się rozumieli.
-Ty serio nie miałabyś nic przeciwko gdyby byli razem?-zapytał z niedowierzanie George.
-Nie. Liczyłoby się dla mnie tylko czy jest z nim szczęśliwa.
-No nic, trzeba jakoś wykorzystać ten wolny czas. Czekam na propozycję.
-Może zgarniemy Lee i pogramy w Eksplodującego Durnia?
-Masz dzisiaj same dobre pomysły George. Tak trzymaj.

Siedząc w pokoju wspólnym Gryffindoru graliśmy w Eksplodującego Durnia już kilka godzin. Minął już obiad, a my dalej graliśmy. Nagle przez drzwi wpadła Cassidy i do nas podeszła.


Pov Cassidy


-Kocham was. Was wszystkich - jako pierwszego przytuliłam Lee i powiedziałam mu do ucha-Jesteś moim przyjacielem i kocham cię. Dziękuję ci. Za wszystko-następnie również przytuliłam Georga. Następny był Fred.-Uwielbiam cię rudzielcu. Mam nadzieję, że jesteś szczęśliwy. Proszę opiekuj się moją siostrą- Bellą przytuliłam jako ostatnią i wyszeptałam.- Kocham cię siostrzyczko. Mam nadzieję, że kiedyś to wszystko mi wybaczysz. Mam nadzieję, że jesteś szczęśliwa. Kocham cię.
Wszyscy byli w takim szoku, że nie zdążyli zareagować. Kiedy się otrząsnęli byłam już na korytarzu. 17:48. Dobrze. Ruszyłam do gabinetu Severusa. Jeszcze tylko on.

Gdy byłam już pod drzwiami, delikatnie zapukałam. Nie usłyszałam jednak odpowiedzi, więc postanowiłam wejść. Drzwi nie były zablokowane. Wiedział, że jeśli nie odpowie to sama wejdę.
-Severusie?
-Już jesteś.
-Jak widać. Dlaczego chciałeś mnie widzieć?
-Sam się teraz zastanawiam. Dałaś mi jasno do zrozumienia, że mnie nienawidzisz.
-Nie nienawidzę cię Severusie. Po prostu byłam wkurzona.
-Rozumiem.
-Muszę coś zrobić zanim wyjdę.
-Co takiego?
Podeszłam do niego, stanęłam na palcach i przyciągnęłam do siebie jego głowę rozpoczynając pocałunek. Nie zdążył się porządnie rozkręcić zanim go przerwałam.
-Przepraszam cię za wszystko Sev. Chcę żebyś wiedział, że jesteś dla mnie ważny.

Nie dałam mu czasu na odpowiedź, ponieważ od razu wyszłam z jego gabinetu i popędziłam na wieżę Astronomiczną. Teraz wystarczy czekać do północy.

Ślady ŚmierciożercyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz