тнe вιggeѕт ѕecreт oғ gнao

71 13 7
                                        

Mingyu pov.

Odebrałem Bohyuk'a z dworca kilka godzin po naszej 'rozmowie', a Ghao i Minseo zostali w domu. Mam nadzieję, że nic nie wykombinowali. Tych dwoje stać na wiele, nie mam pojęcia dlaczego się tak dobrze dogadują z sobą. Minseo poznała Minghao pół roku po tym jak zacząłem się z nim zadawać. Poznałem ich ze sobą i od razu złapali dobry kontakt, na początku nie było aż tak źle, jednak po czasie zamienili się w parę diabłów zawsze knujących przeciwko mnie. Raz chcieli mi zrobić "niespodziankę" i mówili że mam na nich czekać przed jedną z galerii handlowych. Czekałem. Cztery godziny. Wróciłem do domu (byłem wtedy w rodzinnym domu), a oni tam siedzieli i grali na PS'ie. Zapytałem się ich dlaczego kazali mi czekać, a oni na to "sorry, to nie do ciebie miałem zadzwonić" i tyle. Okazało się, że to był super prank w ich wykonaniu. Śmieszny prawda ?

Właśnie zauważyłem, że odkąd Wonwoo siedzi u Josha zmieniłem się w pewien sposób. Wiem w trzy dni taka cudowna przemiana nie jest zbyt możliwa, ale jednak zrozumiałem, że to Wonwoo cały czas się mną 'opiekował', a nie ja nim. Bez niego jestem samotny i smutny, jednak z nim zawsze czułem się szczęśliwy i bezpieczny. Możliwe, że to dlatego, iż jestem w nim zakochany, już od wielu lat i nigdy nie rozstawaliśmy się na dłużej niż jeden dzień. Nie mam pojęcia.

- Mingyu ?
- Hmm ?
- Gdzie jest Wonwoo ? - a, no tak.
- Właśnie dlatego ciebie tu zaprosiłem. Wonwoo tutaj nie ma.
- Co ? Jak to ?
- Od trzech dni siedzi u jego znajomego z roku.
- Trzech dni ? To dlaczego mnie tutaj sprowadziłeś, jeżeli go nawet nie ma?
- I tutaj zaczyna się wszystko. Właśnie dlatego. Musisz sprowadzić go z powrotem.
- Ja ? A ty nie mogłeś ?
- Próbowałem. Jednak on nie chce nawet mi odpisać. Boję się, że on nie będzie chciał już wrócić.
- Mhmm. A dowiedziałeś się chociaż dlaczego jest tam tak długo ?
- Mówił, że będzie robić projekt. Ale trzy dni z rzędu ?
- Zachowujesz się jak byś nie znał mojego brata.
- Normalnie bym nie siał paniki. Ale...martwię się o niego. - nie poznaje samego siebie.
- Rozumiem. No dobrze spróbuje, ale nie obiecuje.
- Uwielbiam cię Bohyuk ❤
- No dobrze dobrze, ale tą miłość zostaw dla Wonwoo.
- No dob- czekaj co ?
- Nieważne, to jak tam dotrę ?
- O co Tobie chodziło z-
- To jedziecie ze mną ? Znasz adres ?
- Bohyuk ! Emm w sumie to nie.
- Spróbuje napisać do Wonwoo.

15 minut później

Dlaczego. Bohyuk napisał do Wonwoo i od razu mu odpisał. A mi ? Nie chciał nawet ze mną pisać.
Trudno, dobrze, że chociaż podał mu adres. Myślałem, że Joshua też mieszka w akademiku, a okazało się, że ma wynajęte mieszkanie. Pfft za bogaty jest widocznie. Najlepsze jest to, że wszyscy się zabrali, Wonwoo myśli, że tylko jego brat przyjedzie dać mu jakieś rzeczy od ich mamy.
Trochę się z dziwi jeżeli zobaczy cztery osoby wyczekujące na niego.

20 minut później

Nienawidzę komunikacji miejskiej. Normalna droga samochodem 10 minut, a tymi głupimi tramwajami jedzie się dwa razy dłużej. Wygodnie się żyło przed studiami. Wygodniej się żyje jak ma się własny samochód. Mam prawo jazdy, ale pojazdu brak.

Kiedy dotarliśmy na miejsce wszedłem do środka z Bohyukiem.

- Bohyuk .. Mingyu ? Co ty tu robisz ?
- Nie odpisywałeś mi na wiadomości więc.. Martwiłem się. Siedziałem cały czas sam. Smutno mi było. - nagrodę za najlepszy wiersz otrzymuje ja.
- Ehh.. No dobra wejdzcie.

- Josh, już jest, a nawet i są.
- Są ? Oh Mingyu ty też jesteś ? A ty musisz być Bohyuk, miło mi cię poznać jestem Joshua.
- Mnie również.
- W takim razie nie chodziło o jakieś rzeczy od mamy ? - wybacz mi hyung.
- Nie do końca ja- i w tym momencie zobaczyłem GO. Dlaczego ON tam był ? Skąd oni się znają, o ile się znają. Nie mogę uwierzyć
- Ty jesteś..
I w tym 'pięknym' momencie musiał wbić Ghao. Lepiej się złożyć nie mogło.
- Mingyu co Tobie tak długo zajmuj-

You are closer than you think. |• J.W.W x K.M.G •|Onde histórias criam vida. Descubra agora