18. "Weedy!"

235 9 3
                                    

Obudził mnie tak jak codziennie budzik. Wstałam i ubrałam ten zestaw:

 Wstałam i ubrałam ten zestaw:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

I te buty:

Włosy zostawiłam rozpuszczone

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Włosy zostawiłam rozpuszczone. Właśnie kiedy zawiązywałam buty Dawid się obudził i wziął telefon. Po chwili dostałam SMSa:

Od Kwiat: Dlaczego się tak ładnie ubrałaś

Do Kwiat: Zapomniałeś. Idziemy na spotkanie z fanami. Szybko ubieraj się ją jeszcze idę do łazienki

Od Kwiat: Ok

Odłozyłam telefon na łóżko i poszłam do łazienki gdzie umyłam żęby i uczesałam włosy. Nic mi specialnego nie chciało się robić więc zostawiłam je rozpuszczone. Po dziesięciu minutach byłam gotowa. Dawid był ubrany w to:

(nie zwracajcie uwagi na fanki) i dotego białe conversy

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

(nie zwracajcie uwagi na fanki) i dotego białe conversy. Ja jeszcze wzięłam moją różową torebkę do której włożyłam telefon, portfel i słuchawki. Zostajemy dłużej w Rzeszowie żeby trochę pozwiedzać. Wyszliśmy z pokoju gdzie na nas znowu czekały fanki. "Chcemy zobaczyć Weedy'ego!", krzyknęła jedna. "Dobra tylko się uspokujcie. Ja pójdę po psa a wy porupcie sobie zdięcia z Dawidem", powiedziałam i wrzuciłam do pokoju. Nigdzie nie było Weedy'ego więc spanikowałam i wybiegłam z pokoju. "Sory dziewczyny spotkanie przesuwamy na 16:30.",powiedziałam wyciągając Dawida do pokoju. "Weedy'ego nie ma", powiedziałam a Dawid jedyne co zrobił do pociągnął mnie za rękę i razem wybiegliśmy z pokoju. Biegliśmy w kierunku pokoju Wrzoska. Na miejscu zapukałam. Chwilę później Wrzosek otworzył nam drzwi. "Cześć co tam?", zapytał. "Nic poważnego. Tylko Weedy zniknął.", powiedziałam (wyczujcie sarkazm) a Wrzosek wziął telefon urazem poszliśmy po Sare, która wczoraj po koncercie już wyszła ze szpitala i Karolinę. Szybko wytłumaczyliśmy im sytuacje i wybiegliśmy z hotelu. Po drodze zapytaliśmy pani z rejestracji czy nie widziała małego Bostona Teriera (nie mam pojęcia jak to się pisze). Lecz ona zaprzeczyła i ruszyliśmy dalej. Najpierw popytaliśmy się paru ludzi na ulicy ale oni też go nie wydzieli. Po piętnastu minutach biegania po mieście się rozpłakałam. "Dawid czy ty musisz wszystko gubidz. Nawet psa nieumiesz przypilnować!", krzyknęłam i zaczęłam go bić. Sara do mnie podeszłam i mnie przytuliła a ja wtuliłam się w nią. "Po pierwsze się uspokuj a po drugie się nie martw pujdziemy na policję, odwołamy resztę trasy i będziemy go szukać. Po trzecie idź przoproś Dawida.", powiedziała puszczając mnie. "Przepraszam Kwiatuszku. Po prostu się zdenerwowałam bo ty ciągle coś gubisz.", powiedziałam nadal płacząc i mocno wtulając się w jego klate. On mnie przytulił i wydał z siebie ciche: "To nic. Kocham cię."
"Dawid. Ty odzyskałeś głos!", ucieszyłam się ale po chwili znowu zrobiło mi się smutno bo przypomniałam sobie o Weedy'm. "Dobra to idziemy na komisariat. Ale najpierw mam pomysł. Kwiat dawaj telefon.", powiedziałam, wyciągając jedną rękę. Dawid mi go dał a ja go odblokowałam i weszłam na insta. "Cześć kochani mam dla was dwie złe wiadomości i jedną prośbe. Pierwszą smutną wiadomością jest to że musimy przerwać trasę. Powodem jest druga zła wiadomość, nie martwcie się Dawid jest zdrowy jak ryba. Chodzi o to że Kwiat zgubił Weedy'ego. Dlatego też przesuneliśmy spotkanie z fanami. Więc moją prośbą jest to żeby Kwiatonators którzy są w Rzeszowie pomogli nam go szukać. Nie idzcie na policję bo już to robimy. Po prostu pujdziecie do parków na ulicę i wołajcie go. Proszę pomiszcie nam. ", powiedziałam do kamerki i wstawiłam to na Story Dawida. Oddałam bratu telefon i pobiegliśmy na komisariat. Po paru minutach w poczekalni podeszła do nas jakaś policjantka. Powiedziała że zajmuje się zaginionymi zwierzętami. W szustke poszliśmy do jakiegoś pomieszczenia gdzie zaczęła nam zadawać pytania. "Jak macie na imię?", zapytała najpierw. "Ja jestem Sebastian Wrzosek to jest Dawid Kwiatkowski. Jestem jego menedżerem. To jest jego siostra Alicja, a te dwie dziewczyny to Sara i Karolina. One są naszymi przyjaciółkami!", powiedział Wrzosek. "Kto jest właścicielem psa?", zapytała. "Ja!", odezwał się Kwiat. "Dobrze. Jaka to rasa? ", zapytała. "Boston Terier. Ma na imię Weedy.", powiedziałam. "Dobrze. Kiedy go ostatnio widziano?", zapytała policjantka. "Wczoraj. Około 23:25 kiedy szliśmy spać. Leżał w Dawida hotelowym łóżku.", powiedziałam. "A więc spaliscie w hotelu. Jaki to hotel i który pokuj?", zapytała. "To ten hotel który jest tu zaraz za rogiem. Numer pokoju to 194 na drugim piętrze.", powiedziałam. "Czy ktoś jeszcze go szuka?", zapytała. "Tak poprosiliśmy fanów żeby nam pomogli.", powiedziałam. "Dziękuję. To było ostatnie pytanie. Kiedy jeden z fanów go znajdzie albo wy to proszę zadzwonić pod ten numer", powiedziała policjantka wstając i dając nam kartkę z numerem telefonu a my poszliśmy do parku bo może tam właśnie poszedł. "Weedy!", krzykneliśmy.
Po dwóch godzinach poszukiwań i krzyczniu nic nie znaleźliśmy. Parę fanów nawet do nas poprszychodziło i poinformowali nas ze jeszcze nikt nic nie znalazł. Wróciliśmy do Hotelu żeby się przespać. Ja nie mogłam zaspać bo dręczyły mnie myśli co mu mogło się stać. Do schroniska nie mogli go zabrać przecież ma obroze. Włączyłam telewizję mając nadzieję że odciągnie mnie ona od moich myśli ale się myliłam. Właśnie leciały wiadomości. Na każdym kanale już o tym mówili że Dawid Kwiatkowski zgubił psa. Ou już wiem dlaczego. Przecież nagrałam story. Pomyślałam i zrobiłam face palm (nie wiem jak to się pisze).

The best big brother D.K. ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz