4

9.2K 501 485
                                    

Położyłam się na łóżku, patrząc na autograf, który dał mi Jungkook.

Dla

y/n "noony"

Jungkook "oppa"

Ah, on sobie ze mnie kpi...

Miałam ochotę płakać, ale uśmiech pojawił się na mojej twarzy, ponieważ część mnie uznała to za słodkie. Przytuliłam go do piersi i tak właśnie zasnęłam.

— Nie! – krzyknęłam, gdy się obudziłam i zobaczyłam zgnieciony plakat podpisany przez Jeon Jungkooka. 

Moje serce rozpadło się, kiedy płakałam próbując go naprawić.

To był mój jedyny merch... i na dodatek podpisany na górze... gdzie mogę dostać jeszcze jeden taki?

Płakałam i płakałam, aż podszedł do mnie mój brat.

— Siostra... wszystko w porządku? – wyglądał na zmartwionego.

Przytuliłam go i rozpłakałam się jeszcze bardziej.

— Mój – czknięcie – podpis –czknięcie – jest zniszczony. – ledwo udało mi się coś powiedzieć.

Przewrócił oczami.

— Poważnie? Myślałem, że jesteś chora czy coś! – uderzył mnie w głowę.

— To... był – czknięcie – mój jeden – czknięcie – i jedyny. – ból był tak wielki, że znowu zaczęłam płakać. Mój 11 - letni brat wyswobodził się z moich objęć i zostawił swoją 20 - letnią siostrę płaczącą jakby ktoś zmarł.

Nagle usłyszałam dzwonek telefonu.

— Cześć.

— Gdzie- Płaczesz? – ton Jihye się zmienił.

Szybko starłam łzy i odpowiedziałam:

— Nie.

— Spóźniłaś się. Zbieraj swój tyłek i chodź tu.

— Ale jest sobota. – zaprotestowałam.

— No i? BTS nie odpoczywają, więc dlaczego ty powinnaś?

Ma rację.

— Będę tam za 30 minut. – powiedziałam, czując się winna.

— Tak długo?

— Jihye. Jestem wciąż w łóżku...

— Pospiesz się, y/n. – westchnęła i odłożyła słuchawkę.

Czułam się naprawdę źle. Co jeśli Jihye zaczęła żałować, że ma mnie przy sobie? Nie. Wynagrodzę jej to. Nie mogę stracić tej pracy.

Włożyłam podpis do torby i nabrałam odwagi, by poprosić Jungkooka o nowy.

Pomyśli, że jestem stuknięta... pieprzyć to. On i tak już myśli, że jestem stuknięta.

~*^*~

— Płakałaś prawda? Co jest? Znowu oglądałaś smutny film? – zapytała Jihye jak tylko mnie zobaczyła.

— Nie. – odpowiedziałam, a potem pokazałam jej wygnieciony autograf. – Zasnęłam z nim. – w moich oczach pojawiły się nowe łzy.

— Aj – powstrzymała śmiech, przytulając mnie. – Możesz poprosić o kolejny. To całkowicie zrozumiałe.

you're not my biasOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz