~12~

44 5 2
                                        

Stałem tam jeszcze chwilę. Patrzyłem jak Min znika w oddali. Czułem się winny całej tej sytuacji.

Wróciłem do reszty i usiadłem na ławce. Nikt nie zwrócił uwagi na moją obecność. Jedynie Janggwa uśmiechnęła się do mnie zdobywjąc przy tym punkt setowy.

*Janggwa POV*

Gdy Hobi wrócił uśmiechnęłam się do niego. W głębi duszy czułam że między naszą trójką będzie już dobrze.

Gdy Jimin zaserwował scięłam piłkę i zobyłam punkt setowy po czym podeszłam do Hoseoka.

-i jak?- zapytałam po chwili

-co jak?

-wiem że za nim poszedłeś...

-skąd?- powiedział zdziwiony

-wiedziałam że będziesz chciał z nim porozmawiać...

-uh... Nie wiem... Niby między nami jest okej ale i tak czuje się winny tej sytuacji...- westchnął cicho

-oj Chagi...  Nie obwiniaj się... Miłość nie wybiera- zaśmiałam się cicho

-chodź do mnie kochanie- posadził mnie na kolanach i namiętnie pocałował

-kocham cie Hoseok

-ja ciebie też Janggwa- zagryzł wargę

-chodźcie grać gołąbeczki - zaśmiał się Namjoon i usiadł na ławce wracając do sędziowania

-już już! -zaśmiałam się i weszłam na pole ciągnąc za sobą Hobiego

Graliśmy tak jeszcze jakieś 2,5h. Zrobiło się już szaro. Wszyscy byliśmy  strasznie zmęczeni... No może z wyjątkiem Namjoona który grał tylko kilka razy.

Po chwili namysłu zaprosiłam ich do siebie. Ruszyliśmy w stronę mojego mieszkania. Szliśmy powoli więc zajęło nam to jakieś 20 minut. Gdy dotarliśmy roześmiani na miejsce zobaczyłam Suge który siedział pod drzwiami.

-mówiłem że się jeszcze dzisiaj zobaczymy Hube- uśmiechnął się i mnie przytulił

-miałam taką nadzieję - odwzajemniam gest i odsunęłam się by otworzyć drzwi.

Po chwili siedzieliśmy już w salonie.

-napijecie się czegoś?- spytałam po chwili

- a co masz? - zapytał ciekawie Kookie 

-mam dla was pewną propozycję- zaśmiałam sie cicho  

-jaką? -zapytał

-kto jutro ma sesje?

-tylko maknae- odparł obojętnie Jin

-na którą?

-12 -powiedział radośnie Tae

-no to super- zaśmiałam sie- to dla was małolaty mam soczek a ze starszymi się napije- prychnęłam i poszłam do kuchni

-ej! Nie nazywaj mnie tak!- zbulwersował się Jimin- jestem starszy od ciebie?!

-ojejku... Przepraszam...- przewróciłam oczami- ale na żartach to ty się chyba nie znasz

-nie prawda- fuknął

-już dobrze, dobrze... Małe, obrażalskie bobo też dostanie soju

-dalej nie pasuje mi bobo- wydął dolną wargę

-dobrze... Jimin-ssi też dostanie- zaśmiałam się

-no teraz to już czuję się staro- prychnął

Prawda jest inna niż ci sie wydajeTempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang