20. Like brothers in blood, sisters who ride

8.1K 1.1K 772
                                    

and like a deer in the headlights i meet my fate

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

and like a deer in the headlights
i meet my fate

Jungkook miał wrażenie, że muśnięcie, którym Taehyung obdarował jego czoło na zimnym balkonie, wypaliło mu na skórze pulsujący ślad. Czuł je jeszcze długo po tym, jak razem wrócili do pokoju, a potem zeszli do salonu, gdzie w końcu spędził trochę czasu z przyjaciółmi i dojadł zimną już kolację.

Czuł je, gdy pożegnał się z towarzystwem i wrócił do swojego pokoju, by zakopać się pod kołdrą. Czuł je, powstrzymując kolejny napad bezsilności spowodowany sprzecznymi emocjami. Aż w końcu, kiedy stanął pod prysznicem i z głową pełną pustki pozwolił, aby chłodna woda zmyła ostatnie wspomnienia tego krótkiego dotyku, sprawiając, że ponownie stał się smutnym, niekochanym Jungkookiem, przestał czuć cokolwiek.

Nie był głupi. Wiedział, że zachowania Taehyunga nie powinien brać do serca, bo inaczej zawiedzie się dwa razy mocniej. Nauczył się tego dość szybko, ponieważ za każdym razem, gdy dopuszczał do głosu myśl, że któryś z uśmiechów czy gestów może znaczyć coś więcej, rzeczywistość brutalnie sprowadzała go na ziemię.

Miał żal do samego siebie, że wciąż dostawał emocjonalnych turbulencji z powodu każdej czułostki, jaką blondyn niespodziewanie rzucał mu pod nogi, ale chyba przestał już posiadać jakąkolwiek złudną nadzieję na odwzajemnienie swoich uczuć. Z tych rzadkich momentów bliskości czerpał siłę do wstawania rano z łóżka i mierzenia się z kolejnym dniem wewnętrznego umierania, ale nic poza tym.

Nie potrafił pojąć, czemu chłopak niespodziewanie wyskakiwał z jakimś buziakami w czoło, skoro tak zawzięcie powtarzał, że nie jest gejem. Jaki to wszystko miało cel? Z jakiego powodu Taehyung przez długie tygodnie zachowywał się jak zimny głaz, żeby potem nagle, na kilka sekund, zamienić się w kogoś zupełnie innego? I w jaki sposób niby Jungkook miał to interpretować?

Dla niego gesty Taehyunga przypominały ochłapy łaski, od niechcenia wyrzucane w powietrze, a nawet on – chorobliwie zakochany idiota – posiadał przecież honor. Nie powinien płakać ze szczęścia z powodu czyjejś litości. Nie powinien podniecać się resztkami współczucia, którymi blondyn starał się go karmić.

W sercu Jungkooka powoli zagnieżdżała się cicha akceptacja nieuchronnej porażki, podpowiadająca mu, że być może nie ma sensu dalej walczyć. Przez prawie pół roku, dzień w dzień, dawał z siebie wszystko, ale to nie przynosiło żadnych efektów. A on zwyczajnie nie miał już sił. Jego pula pomysłów na udowodnienie swojej miłości w taki sposób, by się nie narzucać oraz nie robić zbędnego zamieszania, zaczynała się wyczerpywać.

Najwidoczniej, nieważne jak bardzo tego pragnął, nie istniał żaden cud, który miałby sprawić, aby Taehyung się w nim zakochał. Łączył ich tylko seks, a tego blondyn mógł zaznać w objęciach dziewczyny. Skoro nie wychodziła im już ani przyjaźń, ani układ, być może najlepszą opcją pozostawało pogodzenie się z porażką.

Grammys ♪ taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz