30

6.4K 384 231
                                    

Mam fangirl, że chce ze mną być, czy tonę w zakłopotaniu, że usłyszał, jak rozmawiałam z Yooną...?

Prawdopodobnie fangirl.

— Przestaniesz się uśmiechać jak głupia i odpowiesz? – zaśmiał się głośno i szturchnął mnie w policzek. – Błyskasz wszystkimi zębami już od piętnastu minut.

Oh. Nie zdawałam sobie sprawy, dopóki tego nie zauważył... moje policzki bolą.

Poczułam, jak horda fangirlu kłębi się w mojej piersi, grożąc przedarciem się przez gardło.

JUNG-PIEPRZONY-KOOK ZAPYTAŁ, CZY BĘDĘ JEGO DZIEWCZYNĄ! ON TO ZROBIŁ! POWIEDZIAŁ, ZE MNIE LUBI! CZY TO JEST PRAWDZIWE? CZY TO SEN? JA ŚNIĘ? 

Uszczypnęłam się w ramię tak mocno, że zobaczyłam gwiazdy. Dobra, to jest prawdziwe.

Wróciłam do rzeczywistości, gdy ramię Jungkooka owinęło się wokół moich pleców i przyciągnęło mnie do jego ciała. 

— Mogłaś poprosić mnie, żebym ci pokazał, że to prawda. – wyszeptał mi do ucha, na co jedynie wydostałam z siebie eeeee, co przyniosło mi parsknięcie i pocałunek w policzek.

— Cóż, wierzę, że masz coś do powiedzenia swojemu sunbae, prawda? – powiedział, podnosząc brew.

Oh. Tak.

Moja dusza upadła, gdy o tym pomyślałam. Co miałam mu powiedzieć? Czy w ogóle byłam z Jungkookiem?

— Ja... powinnam mu powiedzieć, że... widzę... ciebie? – zapytałam, grzebiąc w koszuli. (nigdy nie oddam jej Jiminowi)

— Hmm... nie chciałbym, żeby moja dziewczyna go wodziła, więc tak, powiedz mu tu. – uniósł ponownie brew.

Widzę cię...? – nie mogłam uwierzyć, że Jeon Jungkook naprawdę mnie lubi. Może to był tylko praktyczny żart na sprawdzenie mojej reakcji...?

Westchnął i spojrzał na mnie pokonany.

— Szczerze, pocałowałbym cię teraz, żeby ci powiedzieć, że to nie był psikus, ale musimy wyjść do reszty i zabrać cię do domu. Jeśli nie zauważyłaś, – uśmiechnął się i kontynuował. – jesteś w moim pokoju... i moich ramionach.

A potem wróciłam do zmysłów, kiedy zadrżałam w jego bliskości.

Realność uderzyła mnie i doceniając ciepło jego ciała, odskoczyłam, by dać mu trochę miejsca. Ale nie mogłam, ponieważ jego uścisk zacisnął się.

Moje ręce były na jego dla wsparcia, ponieważ moje nogi zrobiły się jak z waty. Byłam rozproszona przez jego mięśnie.

— Spójrz na mnie y/n. – powiedział ochryple. 

Powoli oderwałam wzrok od jego bicepsów i spojrzałam na niego. Ciepło na mojej twarzy wzrosło tysiąc razy. Jeden stopień więcej i stopię się.

Lubisz mnie, prawda? – zapytał, przeszukując moje oczy. Moje serce przyspieszyło, kiedy usłyszałam wahanie i strach w jego głosie.

Bał się, że go nie lubię... zamiast na odwrót... Jeo Jungkook bał się, to było jednostronne! I to z jego strony!

Czułam w sercu takie ciepłe uczucie, gdy zdałam sobie sprawę, że... to było... słodkie.

To był ten moment. Musiałam mu odpowiedzieć.

— Boję się. – powiedział, zanim zdążyłam się odezwać. – Boję się, że nie widzisz mnie jako mężczyzny. Boję się, że powiesz mi, że nie możesz się ze mną umówić, bo jestem młodszy. – powiedział ponurym tonem i puścił mnie.

Nagłe oderwanie się od jego ciała sprawiło, że bolała mnie strata i zaczęłam wyciągać rękę i mówić...

... on spojrzał na mnie...

... i drzwi się otworzyły.

— Co robiliście?

— Przepraszamy, nie mogliśmy czekać.

— Y/n wstała?

— Wszystko dobrze z y/n?

Bangtani byli w pokoju i bombardowali nas pytaniami, gdy staliśmy niezręcznie.

— Co się stało? – powiedział Jin, wyglądając na zmartwionego.

— Cóż... zemdlała, jak zwykle. – powiedział cicho Jungkook.

I dzięki Bogu nikt nie pytał dlaczego, ponieważ to było dla mnie normalne. Zarumieniłam się.

Spojrzałam na Jungkooka i on spojrzał na mnie kątem oka.

— Więc zostajesz tu na noc? – zaśmiał się Taehyung, a ja sapnęłam. Wszyscy śmiali się, gdy moja twarz praktycznie stopiła się i zebrała u moich stóp.

— Wszystko... okej? Oboje wyglądacie dziwnie. – powiedział Namjoon, spoglądając na nas i zdałam sobie sprawę, że nawet Jungkook zarumienił się na uwagę Taehyunga.

Oh

— T-tak. Odwiozę y/n. Robi się późno. – szybko zmienił temat, a ja z furią skinęłam głową, żeby się stamtąd wydostać.

— Tak, powinieneś. Robi się dość późno. – wydawało się, że lider odstawił swoje podejrzenia.

— Zobaczymy się w pracy, y/n. – powiedział Jimin i obdarzył mnie swoim topiącym serca uśmiechem. Zaczerwieniłam się i skinęłam głową.

— O Boże, nie wysyłajcie jej na wojnę! Jezu, puść ją już. – Yoongi przewrócił oczami i odszedł. Wszyscy zachichotaliśmy.

Wymieniając pożegnania i zapamiętując każdy szczegół ich dormu dla moich fantazji, wyruszyliśmy do mojego mieszkania.

Jungkook szedł obok mnie przez parking. W mojej głowie wisiał ciężar. Unikał mojego wzroku, a ja zebrałam się na odwagę i złapałam go za rękę, zatrzymując go gwałtownie.

— Ja... – zaczęłam i spojrzałam na swoje stopy. — Ja l-l-lubię cię... mimo... twojego... w-wieku. N-nie ważne jak b-bardzo się staram, nie m-mogę nie widzieć cię j-jako mężczyzny... – powiedziałam, wciąż trzymając jego dłoń.

Przez moment się nie ruszył. Wzięłam głęboki wdech, kiedy przyciągnął mnie do siebie i wbiłam mu się w pierś.

Wciąż przytulając mnie, powiedział cicho:

— Nie masz pojęcia, ile te słowa dla mnie znaczyły. Czuję się jak Jeon Cena.

I zaśmiałam się stłumionym śmiechem przez jego pierś.

Spojrzałam na niego z uśmiechem na twarzy.

— C-czy mogę nadal...? – zaczęłam pytać, być twoją fanką i fangirlować za każdym razem, gdy traktujesz mnie ładnie? Jak teraz?

— Nadal? 

Kontemplowałam nad zapytaniem o to.

— Pytaj, kaczuszko. Nie będę gryźć... mocno.

Zaczerwieniłam się i ukryłam twarz w jego koszuli. Jak on może tak po prostu mówić takie rzeczy?

— Czy mogę nadal być twoją... fanką? – wymamrotałam w jego klatkę piersiową.

Uniósł moją twarz i uśmiechnął się do mnie.

— Dopóki nie jestem twoim biasem. – zaśmiał się i pocałował mnie w czoło.


you're not my biasOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz