33. What I would give

7.4K 1K 1K
                                    

being me can only meanfeeling scared to breatheif you leave me then i'll be afraid of everything

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

being me can only mean
feeling scared to breathe
if you leave me then i'll be
afraid of everything . . .

Kiedy o godzinie dwudziestej pierwszej pięćdziesiąt pięć Jungkook wychylił się przez barierkę przy schodach i zauważył, że w salonie pali się światło, nie potrafił zapanować nad negatywnymi myślami. Czuł strach, nawet jeśli cichy głosik z tyłu głowy podpowiadał mu, że przecież nie ma się czego bać. Skoro Hoseok i Namjoon o wszystkim wiedzieli, a wciąż patrzyli na niego w ten sam sposób, dlaczego pozostali mieliby zareagować inaczej?

Jednakże nawet najbardziej logiczne argumenty nie potrafiły przemówić mu do rozsądku, gdy zaczął powoli schodzić po schodach, szykując się psychicznie na nadchodzące wydarzenia. Nigdy nie sądził, że będzie obawiał się rozmowy z osobami, które uważał za swoją rodzinę i z którymi przeżył tak wiele. Kochał tych głupków cholernie mocno i świadomość, że w głębi duszy traktował ich jak potencjalnych homofobów, wywiercała mu dziurę w brzuchu.

Ale tak naprawdę... czy mógł się winić? Taehyung przez długi czas powtarzał jak mantrę, że nikt nigdy nie zaakceptuje ich relacji i że to, co robią, jest obrzydliwe. Potem Si-hyuk potwierdził słowa niebieskowłosego w bardzo dobitny sposób, zrzucając na Jungkooka jeszcze więcej poczucia winy, które właściwie nie miało żadnego sensu. Więc chyba naprawdę nie było nic dziwnego w myślach przewijających się przez mózg chłopaka przez cały miniony dzień.

Może stanę się dla nich kimś obrzydliwym? Może będą się bali, że skoro lubię chłopców, to nagle zacznę ich napastować? Może wygonią mnie do innej szatni w wytwórni? Może już nigdy żaden z nich nie pozwoli mi spać ze sobą w łóżku? A może wszystko najzwyczajniej w świecie zmieni się na gorsze i nie pozostanie mi nic innego, jak zdechnąć z samotności?

Na szczęście nie miał zbyt wiele czasu na kolejny maraton zmartwień, ponieważ schody nagle okazały się wyjątkowo krótkie i już po chwili stanął na środku salonu – dokładnie tego samego, w którym przeprowadził z Taehyungiem zbyt wiele rozmów. Yoongi, Namjoon i Hoseok zajmowali miejsca na kanapie, podczas gdy Seokjin siedział na podłodze, opierając się plecami o oparcie mebla. Tuż obok niego na wpół leżał Taehyung, co w pierwszym momencie wywołało niezłą konsternację w mózgu Jungkooka, ale szybko zachciało mu się śmiać, gdy pomyślał, że chłopak przyszedł na rozmowę tylko po to, by udawać, że niczego nie wie. Że przecież jego to wszystko nigdy nie dotyczyło.

– A gdzie Ji... – zaczął, rozglądając się po pomieszczeniu, ale w tym samym momencie z piętra dało się usłyszeć dźwięk stóp, uderzających z impetem o panele, a potem przerwał mu krzyk:

– Lecę! Pęęędzę!

Jungkook uniósł brwi, gdy Jimin zbiegł po schodach, ubrany jedynie w za dużą koszulkę i bokserki, z makijażem rozmazanym na policzkach, w dodatku na boso.

Grammys ♪ taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz