48. Kwiatów bukiety

2 0 0
                                    

Dziwne uczucia związać potrafią

Gdy pewien chłopak od dawien znany

Przystawia się do mnie, i to niepijany!

I wiem, że moje odmowy go nie zatrzymają


Patrzy on wzrokiem potrzeby

Pełnym wewnętrznej zguby

Sam chyba nie wie, co się z nim dzieje

Mnie też pustka w głowie wieje


Cóż mam uczynić z moim kamratem?

Przyjacielem, towarzyszem zbrodni wspólnych?

Nie ma wyborów nietrudnych

A ja się czuję, jakbym obcowała z bratem


Kiedy poczułam nacisk twoich warg

Kiedy się budziłam w środku nocy

Nie wiedziałam, ile praw sobie do mnie roszczy

Ile wytrzymam bez skarg?


Bawimy się w kotka i myszkę

Próbuję unikać jego i jego wzroku

Ale ciężko się ukrywać się przed sąsiadem zza płotu

Jak wydeptać z tyłu domu dróżkę?


Brakuje mi naszych rozmów

Mnóstwo mam za to kwiatów

Biletów do kina, czekoladek i misiów

Skrzą się góry podarunków


Nie umiem się jednak przekonać

Bo nie wiem, czy mogę go pokochać

A zasługuje on na dużo więcej

Czuję, że muszę decydować prędzej


Nim zgaśnie blask słońca

Nim wzniesie się potęga księżyca

Nim nadejdzie brzask poranka

Nie chcę widzieć tego końca

Mam dość tego krycia

Czy nie mogę zostać jego wybranką?


Odpowiadać mogę ciałem

Pytanie, czy i sercem całem

Lecz czy to fair będzie grać,

Tylko by przyjaciela zostawić

Zamiast by innym go sławić,

I tak go niecnie oszukać?


Kocham, lecz nie we właściwy sposób

Zostaje jedno wyjście

Odejść i nie wracać

Ostrze dosięgnie dwóch osób

Zada ból to nagłe odejście

Więc będę się musiała starać


Pragnienie zabić muszę

Samotności nie dać dojść do głosu

Podnieść głowę i iść do przodu

Chociaż znoszę katusze

Chociaż naprawdę kocham cię, łosiu

Pozwolę znieść się na mielizny, do stosu


Okropne jest bycie złym charakterem

Dodatkowo złym dla siebie samej

Chyba wydaję ostatnie tchnienie

Kiedy przestanę być twoim zmartwieniem?

Czy ból przestanie wydobywać się z piersi mej?

Odejść lub zostać, to moje wyzwanie

PseudowierszeWhere stories live. Discover now