MARATON 3/3
p.o.v Ethan
Skierowałem się do loży z wielkim bananem na twarzy z dwóch powodów.
Po pierwsze ona tu jest, nie zwariowałem i wkońcu przeszliśmy na <ty> z czego się ciesze bo już poszliśmy z naszą relacją do przodu. Gdy ją tam widziałem jak upada to aż mi się gorąco zrobiło i musiałem ją złapać, czym wyprzedziłem jakiegoś blondyna, który z nią tańczył, chciał to chyba zrobić, ale Clary upadała w moją strone.
Ujrzałem ją akurat w momencie gdy jakiś typek w nią wpadł i jak upadała. Odrazu poczułem się lepiej wiedząc, że moja Clary tu jest.
Stop ! Jaka kurwa moja. Ona nie jest moja, może kiedyś będzie, ale wątpie, że jej się podobam.
Po drugie mam nadzieje że uda nam się razm zatańczyć i że ten wieczmór jak i dzień coś zmieni.
- Co ty się tak cieszysz braciszku? - zapytała Nicoll.
-Nie można już być uśmiechniętym?- zapytałem patrząc proato na nią
- Tylko się pytam, ale w twom przypadku to jest niespotykane- powiedziała dodając po chwli- któż to uczynił, że mój wielki brat jest uchachany od ucha do ucha?- zapytała rozglądając się.
- Ma na imię Clary i siedzi tam - odezwał się Jonathan i wskazał głową na miejsce gdzie faktycznie była brunetka razem z Camill czy jakoś tak i jeszcze z trzeba chłopakami, gdzie w nch dostrzegłem blondyna, z którym wcześniej tańczyła.
- Naprawde!- zaczęła piszczeć moja siostra- Idę ją poznać!- wytreszczyłem oczy i zakłysłem się piwem, które piłem
- Nigdzie nie idziesz Nicoll- powiedziałem wstając zaraz za dziewczyną
- Czemu? chce poznać nową koleżanke- powiedziała
- Chyba sobie jaja robisz- zacząłem się śmiać, na co czarnowłosa podniosła jedną brew do góry.
- Nicoll, nie rób Ethanowi tego, bo mu spłoszysz sarenke- pociuągnął ją Mike za ręke, tak że moja sostra upadła tyłkiem na jego kolana a t5en zaraz po chwili zaatakował jej usta.
A niech się pożerają, przynajmniej wtedy mam pewność, że nie odwali czegoś głupiego.
Poczułem, że ktoś się na mnie patrzy i odruchowo spojrzałem w strone brunetki i jak się okazało, właśnie jej wzrok był wbity we mnie.
Gdy niebieskooka zobaczyła, że tak jakby ją przyłapałem to posłała mi newinny uśmech, co odwzajemniłem tym samym. Patrzyliśmy się w siebie coś w stylu bitwa wzroku czy coś.
- Stary idz ją zaproś na parkiet- powiedział Cole, który siedzi obok mnie
- Co?- pytam bo nie do końca kaman o co mu chodzi
- Powiedział, żebyś poszedł ją zaprosić do tańca- odezwał się Jo
- Sam nie wiem- mruknąłem zastanawiając się- Nie chce się narzucać
- Ja pierdole, jeżeli nie pójdziesz do niej to wyślemy zaraz Nic do niej, a wiesz jak to się może skończyć...- powiedział poważniejszym tonem Michael
- No dobra, dobra- mówie- Tylko bez niej- wskazałem palcem na swoją siostre, która się dumnie uśmiechnęła do mnie
CZYTASZ
An Ordinary Case... [ZAKOŃCZONE]
RomanceDwudziesto trzy letnia Clarysa Mickelson szuka pracy w wielkim mieście Los Angeles. Mieszka razem z przyjaciółką, która jest dla niej jak siostra. Clary trudno idzie zaufać komukolwiek, a w szczególności jakiemuś mężczyźnie. Co się stanie gdy młoda...