20

4.1K 303 143
                                    

Nie wiem.

Nie czuję nic.

Nie mogłam oderwać oczu od telewizora, mimo że każdy obraz łamał i tak złamane już fragmenty mojego serca.

Nie. Nic nie czuję.

Nie mogę nic czuć.

Nie powinnam czuć bólu.

Ale dlaczego tak bardzo cierpię?

— Y/n...? – głos sunbae zdawał się odległy. 

Nie mogłam oderwać wzroku od tego cholernego telewizora.

A kiedy gwizdanie w moim mózgu stało się zbyt wysokie, poczułam zawroty głowy.

Nie mogąc znieść ani sekundy tego bólu, wstałam, by wyjść.

Jednak kiedy się podniosłam, wszystko zmieniło się w czerń.

~*^*~

— Jungkook! – krzyknęłam.

Ale tym, kogo zobaczyłam, nie był Jungkook.

To był sunbae.

A ja byłam na białym łóżku. W szpitalu.

— Czy ja...?

Zacisnął usta i skinął głową.

Spojrzałam na swoje kolana, całkowicie załamana. Cały świat mnie nienawidził, a osoba, za którą tak było, najwyraźniej nie miała problemów z pójściem do przodu.

Nie zdawałam sobie sprawy, że płaczę, dopóki gorąca łza nie spadła na moją rękę.

Nagle drzwi się otworzyły i szarpnęłam głową, by zobaczyć, czy to nie Jungkook przyszedł powiedzieć mi, że to wszystko kłamstwo.

Ale cała nadzieja wyparowała, ponieważ była to Yoona.

Wbiegła do środka i przytuliła mnie bez słowa, przez co wybuchnęłam płaczem.

Płakałam, tak jak wtedy, gdy dowiedziałam się, że mój tata uciekł, zostawiając nas z cholernymi długami.

Część mnie umierała, gdy niekontrolowanie szlochałam.

— Shh, proszę, nie płacz już. – powiedziała głosem stłumionym łzami.

— J-jak, j-jak o-on m-mógł t-tak szyb-bko z-zap-pomnieć, Y-Yoona? P-powie-dział, że m-mnie k-kocha... Cz-czy on j-już m-mnie nie k-kocha? – powiedziałam, łapiąc powietrze.

Ona jedynie mnie uspokajała, bo w głębi duszy nie miała odwagi powiedzieć mi, że nie. Ale zamiast niej, odezwał się sunbae.

— Y/n, musisz zebrać się w kupę. Jasne, chodziliście na randki i tak dalej, – podszedł do mnie. – ale teraz to już koniec, prawda? Więc dla niego to naturalne, że może iść przed siebie. Myślałaś, że on do ciebie wróci? Po tym wszystkim, co się stało? Pomyśl o tym, y/n. Nawet jeśli miałabyś nadzieję, że wrócicie do siebie, Jungkook nie wziąłby tego pod uwagę, ponieważ powrót do ciebie obaliłby jego wcześniejsze oświadczenie, że z tobą nie był. To oczywiste, że w końcu umówiłby się z kimś innym. – powiedział, kładąc mi rękę na ramieniu.

Jego ostatnie słowa sprawiły, że zawyłam i zaszlochałam mocniej na samą myśl o tym.

Ale Junhyung otarł kciukami moje łzy, łapiąc moją twarz w dłonie.

— Ale wiesz, z drugiej strony, ty też.

— Ma rację, y/n. Ten ból... bez względu na to, jak mocny by się nie wydawał, w końcu zniknie, a ty też nie będziesz patrzeć wstecz. Zwłaszcza teraz, gdy nie będziesz mieć nadziei na niemożliwe.

Wiedziałam, że mieli rację i w końcu wszystko będzie dobrze. Ale co miałam zrobić z dziurą w mojej piersi?

Może teraz będę mogła wrócić do bycia normalną dziewczyną odkąd nasz debiut się nie udał, a Jungkook ruszył do przodu...

— Y/n! – Minjoo wbiegła do środka.

— Wszystko w porządku? – zapytała Hyeyeon.

— Co się stało? – następna była Yuri.

— Jezu, y/n. Nie mogłaś zemdleć w dormie, co? Zawsze mdlejesz w szkole i sprawiasz, że się martwimy. – Mina zakasała rękawy i uderzyła mnie w głowę.

— Mina... – Minjoo potrząsnęła głową, gdy kolejne łzy spłynęły po moich policzkach.

— Ej, nie płacz. Mówiłam gorsze rzeczy. – powiedziała nieśmiało.

Sunbae otarł moje łzy i wszyscy spojrzeli na niego niezręcznie.

— Oh, racja. Jestem jej sunbae. Junhyung. Miło mi was poznać. – teraz przyszła jego kolej, by mówić nieśmiało.

— Wiedziałam, że nie powinnyśmy pozwolić jej iść do szkoły po przeczytaniu tych komentarzy. – stwierdziła Yuri.

— Y/n, nie bądź dla siebie zbyt surowa. Wszystkie dostajemy sporo hejtu. Ale hej, poradzimy sobie z tym. To znaczy, popatrz na BTS. – dodała Hyeyeon i wszyscy skinęli głowami.

Jednak wzmianka o BTS zmusiła mnie do płaczu.

— Jeju, nie płacz. – Minjoo podeszła w stronę Yoony, a ja ukryłam twarz w rękawach mojej koszulki, gdy koiła moje ramię.

— Tak, BTS dostawali mnóstwo hejtu, kiedy debiutowali. Antisy atakowały każdego członka. Niektórzy mieli więcej hejtu niż inni, ale spójrz, gdzie są teraz. Ponieważ zamiast skupiać się na złych komentarzach, skupili się na kilku dobrych, a teraz te dobre przysłaniają te złe. – powiedziała cicho Minjoo.

— Rozumiemy, że te wszystkie okropne komentarze tobą wstrząsnęły, ale hej, to bardziej osobiste.  Ani jedna osoba tak naprawdę nie powiedziała, że brakuje ci talentu. W przeciwieństwie do Hyeyeon. – parsknęła Mina. – Została nazwana beztalenciem. To trudne.

— Hej. – wydęła wargi. – Ciebie też nazwano złym wokalem.

— Chodzi mi o to, aby skupić się na pozytywnych komentarzach. – powiedziała Mina, podając mi swój telefon.

Pomijając wszystkie skandale, muszę przyznać, że te dziewczyny mają talent.

Wokale są cudowne!

Omg, Minjoo to moja biaska!

Y/n jest słodka. I potrafi śpiewać.

— Widzisz? Są ludzie, który nas polubili, a także ciebie. Więc przestań płakać. Już. – powiedziała rozdrażnionym głosem.

Nie mogłam im powiedzieć, że to nie dlatego płakałam, ale to też było częściowym powodem.

I dotknęło mnie to, że przez myśl, że jestem przygnębiona komentarzami, przybyły tu, by mnie pocieszyć.

Na pewien czas wyrzuciłam Jungkooka z głowy i uśmiechnęłam się do nich.

Wszyscy wyraźnie się zrelaksowali. Yoona nawet odetchnęła z ulgą.

— I proszę, następnym razem nie czekaj, aż dojdziesz do szkoły, żeby mdleć. – powiedziała Mina i wszyscy się zaśmiali.

Ja też udawałam, że się uśmiecham.

— Chodźmy już do dormu, okej? Musimy przygotować się do własnej debiutanckiej piosenki i przygotować się do kręcenia MV. – Minjoo klepnęła mnie po ramieniu.

Lekko skinęłam głową.

Kiedy szłam za nimi, nie zdawałam sobie sprawy, że sunbae zaciska zęby.

— Y/n, – złapał mnie za nadgarstek, a ja odwróciłam się, żeby na niego spojrzeć. – mam ci coś do powiedzenia, ale powiem ci to jutro. Poczekaj na mnie. – wyglądał poważnie.

Lekko odrętwiała powoli kiwnęłam głową, nawet nie zdając sobie sprawy z intensywności jego spojrzenia.

Bo może wkrótce miałam zostać uderzona przez rzeczywistość...

... a przeznaczenie wybrało go jako poduszkę.





you're still not my biasOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz