25

4.4K 356 320
                                    

Nie spotkałam Jungkooka po dniu, w którym przemokliśmy na deszczu, ja szalałam na punkcie jego absów, a mój nos krwawił.

Nie to, że to zauważyłam.

Byłam na to za fajna, prawda?

Ale kiedy w końcu mogłam odpocząć po tygodniu intensywnego tańca i nagrywania naszego title tracku, zdałam sobie sprawę, że nawet go nie widziałam.

Może to dlatego, że uważałam, by na niego nie wpadać podczas ćwiczeń, ale nie było go w pobliżu, kiedy wychodziłam do szkoły.

Jedyny raz, kiedy go widziałam, był podczas lunchu na stołówce.

Z jednej strony celowo omijasz Jungkooka, a z drugiej zastanawiasz się, czy on robi to samo? Jesteś totalną suką, wiesz o tym?

I sukowata ja wróciła.

— Y/n, mój tata potrzebuje mnie w firmie, więc muszę wyjść wcześniej. Przepraszam, ale dzisiaj nie będę mógł cię odwieźć. – powiedział sunbae.

Nie wiedziałam dlaczego, ale to faktycznie pogorszyło mój nastrój. Właściwie przyzwyczaiłam się do spędzania czasu z sunbae sam na sam. Nie zdawałam sobie sprawy, że nigdy wcześniej nie spędzałam z nim czasu bez Yoony.

Czy ja się w nim zakochałam?

— W porządku. – odpowiedziałam i byłam zszokowana smutkiem słyszalnym w moim głosie.

To sprawiło, że Junhyung zachichotał i przez chwilę widziałam w nim Jungkooka.

Co-

— Wynagrodzę ci to, obiecuję. –  mrugnął i sięgnął po kurtkę.

Czy ja polubiłam sunbae?

Nie, nie mogłam. Prawda?  Ale dlaczego poczułam stratę, kiedy go już tu nie było? Nigdy wcześniej nie odczuwałam jego nieobecności w ten sposób.

Więc byłam ponad Jungkookiem?

Tak, powinnam być, prawda? Więc dlaczego dostrzegłam go w sunbae? Przecież go w nim nie szukałam...

A może jednak?

Mój umysł był bałaganem, gdy szukałam Jungkooka, aby powiedzieć mu, że będę dziś z nim wracać.


Ale nigdzie go nie znalazłam i pomyślałam, że to chyba lepiej dla mnie.

Szybko pożegnałam się z Yooną i pobiegłam do wyjścia na wypadek, gdyby Jungkook dotarł tam pierwszy i odjechał beze mnie. Odetchnęłam z ulgą, widząc stojącego tam vana.

Jungkook chyba jeszcze nie przyszedł.

— Dzień dobry. Mój przyjaciel wrócił dzisiaj wcześniej. – powiedziałam, wsiadając.

Gdy usiadłam na siedzeniu, drzwi otworzyły się i wszedł Jungkook.

Był zaskoczony, widząc mnie i nie mogłam zaprzeczyć, że moje serce ścisnęło się boleśnie na jego widok.

Okej, może nie byłam całkowicie ponad nim...

Usiadł na przednim siedzeniu, więc mogłam widzieć jedynie jego usta w lusterku - które były rozciągnięte w uśmieszku.

Nie wiedziałam dlaczego, ale to mnie rozgniewało.

W drodze powrotnej pisał coś energicznie, a jego uśmiech był inny niż uśmieszek, który miał wcześniej.

To było jak dolanie oliwy do ognia, ponieważ wiedziałam, dlaczego się uśmiecha.

Starałam się nie wyobrażać sobie ich w tym samym vanie, w którym byliśmy i ograniczyć się do wyobrażenia ich siedzących na przeciw siebie i pierdzących.

you're still not my biasOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz