p.o.v. Ethan
Po tym jak Clary wybegła z mojego domu, nie miałem z nią kontaktu. Dzwoniłem kilka razy, ale ciągle włączała się poczta głosowa, co mnie denerwowało jak i zaczynałem się bać, że coś mogłoby się stać mojej brunetce. Też ona sama do mnie nie dzwoniła, a o sms nie wspomne.
Dzwoniłem do jej brata, żeby się zapytać czy wie coś o tym, ale ten też nic nie wiedział, a również i od niego nie odbierała.
Jace- chłopak Camill do mnie dzwonił, bo jego dziewczyna też miała wyłączony telefon, co w jej przypadku nigdy się nie zdarzało.
Z tego powodu, całą czwórką, bo razem z Jackobem był Harry postanowiliśmy pojechać do domu młodych kobiet.
Do domu mojej dziewczyny dojechałem po około 15 minutach. W tym samym czasie zjechaliśmy się wszyscy, co musiało komicznie wyglądać, no bo halo ale do którego domu w tym samym czasie przyjeżdza czterech, dorosłych facetów ? Nie wspomne, że ten dom jest zamieszkiwany przez dwie osoby płci damskiej...
- Cześć- powiedzieliśmy w tym samym czasie, co już mnie zaczęło denerwować.
- Okey, auto Camill jest więc powinna być w domu- powiedział Jace.
- Claryssa też powinna być.
- Dobra nie gdybajmy tu tylko wejdzmy lepiej do środka i zobaczmy czy są czy nie ma ich- powiedział Harry, za co w duchu przyznałem mu racje.
Już na wejściu domu się uspokoiłem, bo buty Clary był rzucone pod ścianą, a kórtka powieszona na wieszaku, w dodatku było słychać rozmowy i włączony telewizor.
Spojrzeliśmy się wszyscy na siebie, a Jackob wskazał palcem w kierunku salonu gdzie się udaliśmy.
- Na pewno damy sobie rade, to dzieciątko będzie miało cudowną matke i już je pokochałam.- powiedziała Clary, a po jej twarzy było widać, że płakała. I tu mnie kurwa zamurowało.
- Jesteś w ciąży?- W tym samym czasie zapytaliśmy całą czwórko, co kurwa wcale nie było dziwne. W tym samym czasie dziewczyny się na nas spojrzały i chyba dopiero teraz się zorientowały, że nie są same w domu. Musze pamiętać, żeby powiedzieć Clary, że ma zamykać drzwi na klucz czy coś. Ale to zaraz po wyjaśnieniu tej sytuacji z ciążą czy co to kurwa za sytuacja teraz się wytworzyła.
- Kto?- zapytała Clary co mnie zdenerwoało, nie ukrywam no bo kto kurwa normalny mówi o tym, że pokochało to dzieciątko a teraz się pyta o to kto jest w ciąży?!
- Ty- powiedziałem patrząc się na swoją dziewczyne, która prawdopodobnie jest w ciąży. Nosz kurwa ! Nie jesteśmy ze sobą długo a tu taka wpadka.
Bądź co bądź nie zostawie jej samej z dzieckiem, z moim dzieckiem bo nie jestem takim chujem.
W pomieszczeniu zapanowała cisza, którą chciała przerwać już blondynka siedząca obok Claryssy,ale ta ją uprzedziła.
- I co teraz zrobisz?- zapytała przyglądając mi się uważnie, tak samo jak Camill. Mogłem czuć na sobie tylko współczujące spojrzenia chłopaków.
Przełknąłem śline, no bo co innego moge zrobić?
- Ethan zadałam ci pytanie- powiedziała wstając z kanapy i podchodząc bliżej mnie.
- A co mam zrobić?- odpowiedziałem pytaniem na pytanie, bo to zawsze było dobre wyjście, bynajmniej w szkole.
-No nie wiem, ja widze dwie opcje.- odpowiedziała pewnie.
- Jakie?
- Albo mnie zostawisz samą, albo będziemy w tym razem- odpowiedziała.
- Jesteś w pieprzonej ciąży!- wykrzyknął Jackob, zwracając na siebie uwage brunetki, tym samym mnie ratując z opresji.
- Uspokój się- powiedziała spokojnie Camill.
- Mam się uspokoić, kiedy moja młodsza siostra jest w ciąży z chłopakiem, którego zna jakieś trzy miesiące ?!
- Nie jest w pieprzonej ciąży!!!- Krzyknęła Ferchild. Poczułem się jakby kamień spadł mi z serca, bo to oznaczało, że nie zostane jeszcze ojcem.
Ale skoro to nie Claryssa jest w ciąży, to oznacza, że w ciąży jest... że w ciąży jest Camill !!!
Spojrzałem na Jace, który zrobił wielkie oczy i cały pobladł, jeżeli ja też tak wyglądałem to moja chyba dziewczyna mnie zabije tak, ona mnie zabije, albo może i nie ? Kto by ją tam wiedział.
- Ja jestem w ciąży- powiedziała cicho Camill- chyba.
- Jesteś w ciąży?- zapytał zszokowany Jace
#####################################################3
W końcu mamy i rozdział.
Po pierwsze przepraszam za tak długą przerwe, postaram się wstawiać chociaż 2-3 rozdziały w miesiącu, ale sami rozumiecie szkoła itd.
Po drugie nie podoba mi się ten rozdział. Planowałam inaczej go napisać no ale cóż, nie można zawsze mieć tego co się chce :)
BUZIOLE I DO NASTĘPNEGO
LIV...
CZYTASZ
An Ordinary Case... [ZAKOŃCZONE]
RomanceDwudziesto trzy letnia Clarysa Mickelson szuka pracy w wielkim mieście Los Angeles. Mieszka razem z przyjaciółką, która jest dla niej jak siostra. Clary trudno idzie zaufać komukolwiek, a w szczególności jakiemuś mężczyźnie. Co się stanie gdy młoda...