Mimo, że poszłam spać późno w nocy, nie dany był mi spokojny sen, co trochę budziłam się przez dziwne koszmary, w końcu wstając po 6 rano, bo nie mogłam zasnąć. Kiedy się ogarnęłam, ubrana zeszłam po cichu na dół, w domu była grobowa cisza, więc na pewno wszyscy spali, a przynajmniej większość. Zdziwiłam się, kiedy zeszłam na dół i zobaczyłam włączony telewizor, ale z wyłączonym dźwiękiem.
- Calum? - zapytałam cicho, nie będąc pewna, czy chłopak śpi.
Nie odezwał się, więc podeszłam bliżej, wzięłam koc z oparcia i okryłam go nim, po czym wyłączyłam telewizor. Poszłam do kuchni i wzięłam małą butelkę wody. Postanowiłam, że pobiegam, może świeże powietrze dobrze mi zrobi i rozbudzę się chociaż trochę. Biegłam chodnikiem, rozglądając się, w myślach prosiłam tylko o to, żebym nigdzie nie zobaczyła znienawidzonego przeze mnie człowieka, wiedziałam, że nie ręczę za siebie, a jak tak dalej pójdzie, może się to skończyć źle. Probowałam skupić się, jednocześnie na drodze i na muzyce, płynącej z słuchawek. Po dłuższym czasie, zatrzymałam się, czując zmęczenie, wzięłam kilka łyków wody i rozejrzałam się. Nigdy jeszcze nie byłam, w tym miejscu, ale powrót na pewno nie będzie trudny, bo nigdzie nie skręcałam, ciagle biegłam prosto, a przynajmniej tak mi się wydawało. Spojrzałam na godzinę w telefonie, który ciagle był w mojej ręce, nawet jeśli chciałabym go zostawić i być zdała od wszystkiego, to nie mogłam tego zrobić, wiedziałam, że jest to niespokojny czas i wszyscy są przewrażliwieni. Jeśli ktoś zauważy, że nie ma mnie w domu, na pewno będzie próbował, skontaktować się ze mną. Usiadłam na chodniku i przymknęłam oczy, było przed 8, a słońce już górowało i było bardzo ciepło.
- Zapowiada się na to, że będzie upał. - powiedziałam cicho do siebie.
- Tak, to prawda, też tak myślę. - podskoczyłam, gdy usłyszałam, męski głos, głos którego nie znałam.
Odwrociłam się i spojrzałam do góry, na nieznajomego. Uśmiechnął się do mnie i usiadł obok, odsunęłam się trochę i przyjrzałam się mu. Miał brązowe włosy i zielone oczy, twarz gładką jak u dzieciaka, można było powiedzieć, że był bardzo przystojnym chłopakiem.
- Czemu tak piękna dziewczyna siedzi tu sama? Coś się stało? - Zapytał, uśmiechając się szeroko.
- Biegałam i chciałam trochę odpocząć. - Mruknęłam. - Zresztą co cię to obchodzi, nie masz innych spraw, niż zaczepianie nieznajomych dziewczyn na ulicy?
- Co może być ważniejsze, po tym jak widzisz taką dziewczynę. - pokazał na mnie. - Siedząca samotnie. - Dokończył.
Wywróciłam oczami i wstałam.
- Nie obchodzi mnie, co masz w swojej głowie, ale dla mnie, ważniejsze jest teraz to, żeby wrócić do domu, a nie rozmawiać na ulicy z takim chłopakiem. - Powiedziałam i pokazałam na niego, tak jak on chwile wcześniej na mnie.
Cofnęłam się, odwróciłam i zaczęłam biec.
- Powiedz chociaż jak masz na imię! - Usłyszałam krzyk za sobą, ale przyspieszyłam.
Droga powrotna minęła mi zdecydowanie szybciej, może to dlatego, że biegłam szybciej i w mojej głowie, było tylko to, że chce jak najszybciej znaleźć się pod prysznicem, a później zjeść coś dobrego na śniadanie. Uśmiechnęłam się lekko, widząc za rogiem dom, do którego zmierzałam. Weszłam do środka i sciągnęłam buty. W domu nadal nie było, nikogo słychać. Podeszłam, do kanapy, na której nadal smacznie, spał Calum. Uśmiechnęłam się pod nosem i odkręciłam butelkę z wodą, uniosłam ją nad głowę chłopaka i przechyliłam. Otworzył szeroko oczy, kiedy woda wylądowała na jego twarzy.
- Pobudka! - krzyknęłam i zasmiałam się.
- Zabije cię - warknął i zerwał się z kanapy.
Pisnęłam i zaczęłam uciekać w stronę schodów, obejrzałam się i widząc goniącego mnie, wściekłego Caluma, wbiegłam szybko po schodach i ruszyłam w strone swojego pokoju, wbiegłam do niego i w ostatniej chwili, kiedy chciałam zatrzasnąć drzwi, Hood zdążył je zatrzymać i wpadł do pokoju, podszedł szybko do mnie i szarpiąc się ze mną przez chwilę, w końcu podniósł mnie i przerzucił przez swoje ramię.
- Pożałujesz, że się urodziłaś, Irwin. - mruknął, wychodząc z pokoju.
- Co się dzieje? - usłyszałam zaspany głos Michaela, ale żadne z nas mu nie odpowiedziało.
Usłyszałam, że jeszcze ktoś wyszedł na korytarz, ale nie byłam pewna kto.
- Puszczaj, Calum - uderzyłam go pięścią w plecy.
Chłopak, zszedł sprawnie ze schodów i podszedł do drzwi prowadzących na taras, to, że tam szedł mogło oznaczać tylko jedno. Już po chwili, znalazłam się w basenie z lodowatą wodą, wynurzyłam się szybko, na powierzchnie i zaczerpnęłam powietrza. Zebrałam mokre włosy z twarzy i spojrzałam na chłopaka. Zaczęłam płynąc do brzegu.
- Mówiłem, że ze mną się nie zadziera. - Uśmiechnął się i odwrócił, chcąc odejść, ale w ostatniej chwili złapałam koniec jego koszulki i podciągnęłam mocno.
Chłopak zachwiał się, a już po chwili słychać było tylko głośny plusk wody. Zaśmiałam się i podpłynęłam do niego kiedy się wynurzył.
- Ze mną też! - Krzyknęłam, i rzuciłam się na jego plecy, co sprawiło, że znowu znalazł się pod wodą.
Calum, zrzucił mnie ze swoich pleców i odwrócił się, w moją stronę, po czym kilka razy opryskał mnie wodą, która już nie wydawała się aż tak bardzo zimna, jak na początku. Zaśmiałam się, patrząc na jego minę.
- Jak mogłaś mi to zrobić... Taki piękny sen, Boże ta dziewczyna była taka piękna i kiedy myślałem, że już do czegoś dojdzie... TO TY WYLAŁAŚ NA MNIE TĄ PIERDOLONĄ WODĘ! - krzyknął na końcu, udając obrażonego.
Z boku usłyszałam śmiechy, spojrzałam w bok i zobaczyłam, że wszyscy już stali i przyglądają się, naszej wojnie.
- Hood, ty to lepiej weź się do roboty, a nie będziesz śnił o jakiś pięknych dziewczynach, z którą nie wiadomo co robisz, w tych twoich snach. - zaśmiałam się i wyszłam z basenu.
- Odezwała się. - burknął pod nosem, kiedy podpłynął do brzegu.
- Spadaj. - mruknęłam i cała przemoczona, ruszyłam w stornę salonu.
- Jeszcze się odegram, zobaczysz! Więc, radzę ci uważać, Rose! - usłyszałam, dalsze krzyki, Caluma kiedy byłam już na schodach.
KAMU SEDANG MEMBACA
Dirty Secrets 2 // 5SOS
Fiksi PenggemarWiele rzeczy zmieniło się w życiu Rose, ale dużo może jeszcze się zdarzyć. Czy będą to dobre rzeczy? Może raczej złe tak jak to do tej pory było? Ale czy może być jeszcze gorzej? Przekonajcie się. Dirty Secrets 2 ©copyright anotherkindie, 2016