Prolog: Diamentowy streak

2.1K 264 185
                                    

elo ponownie 👻

› Rescue me » yoonmin ‹

• Tags: disband!au, (kinda)non!au, angst, smut, switch, slow burn

• Przewidywana długość: ~100 k słów

• Opis: Choć tuż po disbandzie BTS cały świat głosił podniosłe hasła, jakoby pamięć o zespole miała nigdy nie zgasnąć, pięć lat później Yoongi w końcu mógł wyjść na ulicę bez ochroniarzy i prowadzić w miarę normalne życie. Jego kariera producenta muzycznego rozwijała się całkiem nieźle; Taehyung świetnie radził sobie jako aktor, podczas gdy Seokjin wolał w całości poświęcić się rodzinie. Namjoon odpoczywał za granicą, Hoseok układał choreografie dla nowych gwiazd k-popu, Jungkook siedział w wojsku, a Jimin...

O Jiminie od pięciu lat nikt nie słyszał.

Dla niego koniec kariery okazał się prostą i bolesną drogą na dno, z którego nie potrafił podnieść się o własnych nogach.

Dla niego koniec kariery okazał się prostą i bolesną drogą na dno, z którego nie potrafił podnieść się o własnych nogach

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Seul był miastem, dla którego upływ pięciu lat nie stanowił praktycznie żadnej różnicy. Owszem, każdego roku na horyzoncie pojawiały się coraz wyższe drapacze chmur, po ulicach częściej spacerowali turyści, a metro z biegiem czasu zwiększało swoją prędkość o kolejne kilometry na godzinę, ale poza tym? Wszystko wyglądało dokładnie tak samo, jak w dwa tysiące dwudziestym. Nowocześnie, schludnie i znajomo. Ktoś, kto nie zwracał zbyt wielkiej uwagi na otoczenie, mógł nawet poczuć się tym faktem nieco sfrustrowany. W przeciwieństwie do starych, europejskich miast, stale rozwijających swoją infrastrukturę albo poprawiających wygląd budynków, Seul po prostu był. Zawsze majestatyczny, zawsze innowacyjny, zawsze idealny.

Niekiedy Yoongi marzył, by podobnie jak inni mieszkańcy stolicy – nie widzieć. By zobojętnić się na otaczający świat i bez zbędnych pytań dostosować do środowiska. Być może wtedy o wiele łatwiej przyszłoby mu przełknięcie nieznośnej guli w gardle, która uformowała się tam kilka lat wcześniej.

Niestety, jego oczy nie potrafiły odpoczywać. Życie idola w dużej mierze skupiało się właśnie na patrzeniu. Na nuty, program do tworzenia muzyki, komentarze na Twitterze, zawalone nagrodami półki, zachwycone twarze publiczności, zmieniające kolory lightsticki... Na wszystko. Byleby tylko nie popełnić żadnego błędu; byleby ukryć to, co należało ukryć, a pokazać to, co należało pokazać. Nic więc dziwnego, że mógł jak na zawołanie przywołać przynajmniej dziesięć zmian, jakie na przestrzeni ostatnich lat zauważył wokół siebie.

To nie było nic wielkiego. Ot, najpierw pojawiające się wszędzie billboardy z wizerunkiem BTS zaczęły zastępować plakaty nowych zespołów – młodszych, bardziej rozentuzjazmowanych i z większym zapałem do życia. Potem na reklamach popularnych firm, do niedawna reprezentowanych przez twarze siedmiu znanych wszystkim chłopców, zagościli inni ludzie. Yoongi nie pamiętał imion większości z nich, ale wiedział, że Samsung i iPhone zażarcie walczyli o podpisanie kontraktu z Txt. W sklepach zniknęły produkty, zdobione uśmiechniętymi obliczami Bangtan Sonyeondan bądź sygnowane ich podpisami, natomiast ceny kolekcjonerskich produktów BT21, sprzedawanych na portalach aukcyjnych, wzrosły do niewyobrażalnych rozmiarów.

Rescue me » yoonminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz