7

552 16 2
                                    


Rozejrzałam się po hali. Nasze "stroje" bardzo różniły się od innych. Postanowiłam wyszukać potencjalnych sojuszników, a raczej szukałam tych, których chciałam jako moich sojuszników.

Dziewczyna z Jedynki nosiła suknię wykonaną w całości ze złota. Do tego założyła złote sandałki. Miała też perukę ze złotymi loczkami. Jej partner z dystryktu ubrany był w złoty smoking i złote buty. Oboje wyglądali jak sztabki złota.

Para z Dwójki nosiła zbroje, chyba ze srebra. Ich stroje składały się z napierśników, marmurkowych tunik oraz srebrnych hełmów.

Trybutka z Trójki nosiła czarną sukienkę z niebieskimi lampkami i buty z kolcami. Jej czarne włosy zyskały błękitne końcówki pasujące do kostiumu. Jej partner miał czarną koszulę również oświetloną błękitnym lampkami. Była rozpięta do połowy, ukazując umięśniony tors. Nie powiem, wyglądał seksownie. Jego włosy, ułożone do góry, zyskały niebieskie końcówki.

Stroje trybutów z Czwórki składały się z plecionych przepasek sięgających od bioder do połowy ud. Do tego mieli narzucone na plecy, peleryny z rybackich sieci. Dziewczyna miała też top zakrywajacy jej sporych rozmiarów piersi.

Resztę trybutów tylko przeleciałam pobieżnie wzrokiem. Interesowali mnie tylko i wyłącznie zawodowcy.

Poczułam na sobie czyjś wzrok. Odwróciłam się. Kilka metrów za mną stał nie kto inny jak Finnick Odair, zeszłoroczny, a zarazem najmłodszy w historii, zwycięzca. Gapił się na mnie, z czarującym uśmiechem na ustach.

Haymitch złapał mój podbródek i odwrócił moją głowę w swoją stronę.

- Uważaj, bo ten czaruś - spojrzał na Finnicka - to największy dziwkarz w Kapitolu.

- Dlaczego tak uważasz?

- Z tego co zauważyłem, interesują go tylko dziewczynki na jedną noc. Unikaj go.

- Jest przystojny i atrakcyjny. Skąd wiesz, że go do tego nie zmuszają.

Haymitch milczał. Ponownie się odwróciłam. Finnick nadal patrzył się w moją stronę. Szybko odwróciłam wzrok. Napotkałam na sobie spojrzenie Ezekiela

- Na co się gapisz?!

- Przez dłuższy czas zastanawiałem się czy nie są wypchane - wskazał na moje praktycznie nagie piersi - teraz się nie dziwię dlaczego każdy wolny chłopak w Dwunastce chciał pójść z Tobą do łóżka.

- Stul pysk, Monstan. Ja zastanawiam się co widziała w Tobie ta grupa dziewczyn, która zawsze za Tobą łaziła.

- Mówisz to tak, jakbym miał już nie wrócić do Dwunastki.

- Bo prawdopodobnie nie wrócisz? Tylko idiota myśli, że wygra z zawodowcami.

- A może Ty niby wygrasz? Wystarczy, że ukryjesz się na całe igrzyska i zabijesz ostatnią osobę która pozostała.

- To rozwiązanie dla tchórzy, takich jak Ty. Jeżeli mam wygrać, to będę o to walczyć.

- Posądzasz mnie o tchórzostwo? - Ezekiel napuszył się i spojrzał mi w oczy

- Owszem, drogi Ezekielu - posłałam mu całusa i uśmiechnęłam się ironicznie

- Ty... wredna żmijo - był niebezpiecznie blisko. Zacisnął dłonie na mojej szyi

- Zrób to. Zabij mnie tu i teraz, tchórzu - wychrypiałam, czując ucisk na krtani.

- Czy wyście zwariowali!? A Ciebie, Ezekielu, chyba do końca popierdoliło!? Zachowujecie się jak małe dzieci!! - wrzeszczał Haymitch, rozdzielając nas - Do rydwanu!! Zaraz macie ruszać , a wy, kurwa, się podduszacie.

Złapałam się burty rydwanu i z gracją wskoczyłam do niego. Ezekiel stanął obok mnie i złapał za wodze. Obejrzałam się za siebie. Odair nadal patrzył się na mnie z tym swoim topiącym serca uśmieszkiem.

- Mam nadzieję, że przedstawienie się podobało - rzuciłam przez ramię nim rydwan wyruszył.

Patrzyłam na tłum z twarzą bez wyrazu. Ludzie na trybunach krzyczeli, wskazywali na swoich faworytów. Traktowałam to wszystko jak powietrze.

- Witajcie, witajcie - zabrał głos prezydent Snow, gdy wszystkie rydwanu się już zatrzymały - Witam was wszystkich na 66. edycji Głodowych Igrzysk. Pomyślnych igrzysk i niech los zawsze wam, drodzy trybuci. Niech los zawsze wam sprzyja...

Poczułam na sobie jego wężowy wzrok. Podniosłam oczy i wbiłam w niego nienawistne spojrzenie. Snow tylko się uśmiechnął.

Dla Ciebie powstanę jak feniks z popiołów|| Igrzyska śmierciOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz