Rozdział VI: Powrót i zdziwienie.

29 3 0
                                    

A se palnę cały rozdział.... A co się będę xD  Od razu sory za zrobienie z flaminga takiego słabiaka~~  Chyba że my z Leilą za silne byłyśmy.... O_o

//////////////////////////////////////////////////////////////////////

PERSPEKTYWA YUU

Czyjaś sylwetka zaczęła wyłaniać się z ciemności. O dziwo był to chyba człowiek.

- Dobra. Wy tu zostańcie, ja schodzę. Jakby co to was wezwę – zwróciłam się do chłopaków i po chwili wylądowałam zgrabnie na ziemi, nie robiąc żadnego hałasu

- Tylko uważaj – odpowiedzieli jednocześnie chłopacy, na co się uśmiechnęłam szeroko

- Co cię tu sprowadza, hmm~~? – zapytałam się kierując się powolnym krokiem w stronę postaci

- To ja – odpowiedziała podejrzana postać – Eren – dodał po chwili

- Pod żadnym pozorem nie wychodźcie z ukrycia – powiedziałam – Niby głos się zgadza, ale czy to na pewno ty, Eren? – zapytałam podejrzliwie

- Tak, to ja – odpowiedział Eren i podszedł bliżej. Ja także podeszłam kilka kroków bliżej. Nagle z krzaków wyskoczyli inni zwiadowcy i mnie unieruchomili

- YUU!! – krzyknęli jednocześnie w myślach Leo i Nero

- Nie ważcie się pokazywać. Ukryjcie swoją obecność i nie wychodźcie, dopóki was nie wezwę – odpowiedziałam – Radzę wam mnie wypuścić, bo inaczej będziecie mieli mniejszy oddział – powiedziałam z mordem w oczach w stronę Erena

- Przepraszam Yuu...... Ale musimy... Musimy się dowiedzieć kim lub czym jesteś – odpowiedział Eren

- To ja wam tytany wszystkie w pobliżu powybijałam, a wy tak się odwdzięczacie? – zapytałam, gdy inni zwiadowcy związali mnie. Zostawili tylko nogi niezwiązane

- Stanowisz dla nas zagrożenie – parsknął jakiś zwiadowca, gdy pomogli mi wstać

- Dlatego tak myślicie? – zapytałam z uśmiechem psychopaty – Byłam po waszej stronie, ale w ten sposób robicie sobie wroga~~ - dodałam

- Jak to byłaś po naszej stronie..... – zapytał jakiś zwiadowca. Rozerwałam liny, na co szczęki im opadły

- Yuu – usłyszałam głos Leviego~~  ^w^ Ciekawe, czy dał by mi autograf swój....

- Czego – odpowiedziałam i odwróciłam się do niego – Ja już skończyłam rozmowę z wami – dodałam i tym razem biegiem rzuciłam się przed siebie – A chciałam wam zaufać! – krzyknęłam nim rzucili się za mną w pogoń

- Oi Yuu – zaczął Nero

- Złość piękności szkodzi – dodał Leo

Biegłam pędem przed siebie. Zwiadowcy byli dobry kawał za mną. Na skraju lasu westchnęłam i przestałam biec.

- A chciałam tylko pomóc...... - znowu westchnęłam i popatrzyłam w niebo – To ja tu próbuję odpocząć, a rano spróbować jakoś portal otworzyć, by wrócić do mojego świata wraz z chłopakami...... - powiedziałam w miarę głośno. Wyczułam obecność zwiadowców, którzy schowali się na drzewach – A ci zwiadowcy nic nie rozumieją, że mają sprzymierzeńca silnego – podniosłam bardzo głos i walnęłam pobliskie drzewo, które roztrzaskałam na strzępy – KUSO!!! – wydarłam się

- Oi oi... Spokojnie – powiedział Nero, który nagle pojawił się obok mnie wraz z Leo

- Głupki... Kazałam wam nie wychodzić z ukrycia.. – powiedziałam

Łowcy i nowy światOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz