7

6.9K 247 62
                                    

Tydzień minął mi dość spokojnie. Test z geografii zaliczyłam na siedemdziesiąt procent i choć nie przebiłam Styles'a, jestem zadowolona. 

Dziś sobota, pogoda jest piękna, a moi rodzice i sąsiedzi szykują się na grill'a. Cała impreza ma odbyć się w ogrodzie Państwa Forester, a ja raczej się na nią nie wybieram. 

Ewentualnie skuszę się na hamburgery w wykonaniu mojego taty, przywitam się z nowym sąsiadem i zmiatam do Tomlinson'a na posiadówkę w garażu. 

O piętnastej postanowiłam zacząć się szykować i udałam się pod prysznic. Po wszystkim wysuszyłam i upięłam swoje blond włosy w kok. Uznałam, że krótkie jeans'owe spodenki i bluzka hiszpanka z kwiecistymi wzorami, będzie odpowiednia, więc ubrałam to i przeszłam do makijażu. Z racji trzydziestostopniowego upału na twarz nałożyłam tylko tusz i lekko pomalowałam brwi. Nie lubię nakładać na siebie podkładu, bo uważam, że tego nie potrzebuję. 

Do godziny siedemnastej siedziałam w swoim pokoju i oglądałam netflix'a, jednak przerwało mi wołanie mojej matki, abym jej pomogła zanosić wszystko do sąsiadów. 

Cóż, niechętnie zwlekłam się z łóżka i bez zbędnych słów udałam się do kuchni po dwa półmiski jakiejś sałaty. 

-Najpierw spróbuj i powiedz mi czy nie za słona.-Poprosiła, a ja chwyciłam w paznokcie pomidora i listek rukoli i skosztowałam. 

-Dobra.-Skinęłam głową i obie ruszyłyśmy na drugą stronę ulicy.

Tu były już tłumy i oczywiście tata ze szczypcami do przekładania mięsa w rękach, stał przy grill'u i opowiadał różne zmyślone anegdotki, aby rozbawić nieco towarzystwo. 

-O, jesteś Nicole.-Zagadała do mnie Pani Forester. Sympatyczna staruszka, która swoją osobowością zdobyła moje serce już dawno temu. Traktuję ją jak babcię, kiedyś przesiadywałam u niej i zajmowałam jej całe wieczory na opowiadaniu o fajnych chłopakach ze szkoły. 

-Dzień dobry.-Uśmiechnęłam się do niej i odłożyłam półmiski na stół. 

-Wiesz, ten nowy sąsiad to bardzo przystojny kawaler.-Oznajmiła, a ja tylko żartobliwie poruszałam brwiami.-Na oko to ma z dwadzieścia pięć lat. 

-A ja nadal osiemnaście.-Udawałam smutną. 

-Mówiłam Ci już, że ja jestem młodsza od swojego męża o dziesięć lat i że to idealna różnica.-Szepnęła.-No ja bym się pokręciła. 

-Babciu.-Powiedziałam upominającym tonem i tak, mówię do niej "babciu" bo ona tak lubi i wiem, że sprawia jej to radość. Jej wnuki są po drugiej stronie USA i nie ma z nimi aż tak dobrych kontaktów. 

-No już Cindy, daj spokój młodej damie.-Podszedł do nas jej mąż i cóż... W ich wieku tej różnicy wieku aż tak bardzo nie widać i dla mnie oboje mają sto lat. 

Gdy zostałam sama, postanowiłam się rozejrzeć za tym przystojnym sąsiadem, ale żadnej nowej twarzy nie dostrzegłam. 

-Mamo.-Złapałam ją za rękę, gdy akurat przechodziła obok mnie.-Gdzie ten nowy?-Szepnęłam. 

- Z tatą przy grillu.-Kiwnęła głową, a ja dopiero teraz dostrzegłam, że rzeczywiście, ktoś mu pomaga. Widzę go od tyłu, ale ciało to ma zbudowane całkiem nieźle.

-Tylko te dresy ma brzydkie.-Obok mnie znów była Cindy.-Na takie uroczystości to mógł założyć jakieś jeansy czy coś.-Mówiła i obie opierałyśmy się o krzesła.

- Tak od tyłu to mi przypomina mojego nauczyciela od geografii.-Wzruszyłam ramionami.-A dres naprawdę ma paskudny.

- Nauczyciela od geografii?-Złapała mnie za słówko lekko zdezorientowana.-Przecież Ciebie uczyła jakaś kobieta.-Dodała i co jak co, ale pamięć ma dobrą. Nawet moi rodzice do końca nie byliby pewni kto mnie tego przedmiotu uczył wcześniej. 

-To się akurat zmieniło, ale ten nowy też jest wymagający.-Wydęłam wargi i w tym samym momencie nasz nowy sąsiad się odwrócił w naszą stronę.-O matko, to on.-Spojrzałam z przerażeniem na Cindy i odruchowo odwróciłam się plecami do niego. 

-To Twój nauczyciel?-Szepnęła wścibskim tonem.

-Tak.-Skinęłam głową.-Babciu nie rób nic głupiego i go tu nie wołaj, dobrze?-Poprosiłam. 

-Czyli nici ze swatania Cię z nim?-Była zawiedziona. 

-Totalne nici, a teraz wybacz ale muszę lecieć do Louis'a.-Pocałowałam ją w policzek.-Wpadnę do Ciebie w Niedzielę.-Rzuciłam na szybko i zaczęłam udawać się w kierunku wyjścia.

The desire for love N.H [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz