Pożegnanie / Elusive

406 53 19
                                    

Właściwie nie wiem, co napisać, jak zacząć.

Może od tego, że WG to moje dziecko – projekt, który na początku miał być jedynie zabawą. Pierwsze okładki były... No cóż, paskudne. Nie ma na to innego słowa, chociaż spoglądam na nie z rozbawieniem i sentymentem. Przez ten czas zrobiłam ogromne postępy, na tyle duże, że co chwilę mogę spoglądać na swoje okładki na Waszych pracach – czy to na facebookowych grupkach, czy tutaj, na Wattpadzie w przeróżnych sytuacjach. I za każdym razem rozpiera mnie duma, możecie mi wierzyć.

Naprawdę chciałabym, żeby moja przygoda z WG nie musiała się kończyć, bo spędziłam tutaj spory kawałek życia. Chyba jednak każdy zauważył, że moje kolejki otwierały się coraz rzadziej, a realizacja zamówień trwała dłużej.

Wiecie – życie. Skończyłam studia, dostałam pracę... A oprócz tego piszę – i to całkiem sporo, chociaż zapewne większość tutaj zna mnie raczej z grafiki. Niestety mój zawód także wymaga ode mnie ciągłej nauki, a marzenia o wydaniu książki sprawiają, że z czegoś muszę zrezygnować, bo doba staje się okropnie wręcz krótka.

Odchodzę z WG. Przynajmniej jeśli chodzi o przyjmowanie zamówień. Zostaję jako wsparcie duchowe, jako administracja, jako... hm, współzałożycielka tej grupy. Chyba mogę sprowadzić moją rolę do tej reprezentatywnej, a raczej w to chciałabym wierzyć – że przyczyniłam się do zadowolenia wielu Wattpadowiczów i brałam czynny udział w czymś, co okazało się naprawdę dużym projektem. Czymś znacznie większym niż zabawa.

Nie rezygnuję jednak z grafiki. W dalszym ciągu możecie mnie znaleźć w moim portfolio – The Veil of Magic. Póki co zamieszczam tam wolne okładki, no i te robione po znajomości. Od teraz będę tam przyjmować także zamówienia – rzadko, bo rzadko, ale zapewne czasem się zdarzy, więc jeśli ktoś chciałby spróbować wstrzelić się w moment, zapraszam. No i, rzecz jasna, możecie znaleźć jakąś wolną okładkę, która Wam podpasuje.

Nie lubię pożegnań. W większości uważam je za niezręczne, chociaż to... To jest zwyczajnie smutne i przykre, i naprawdę nie chciałabym pisać tej notki. Mam jednak nadzieję, że zrozumiecie moją decyzję i będziecie dalej wspierać mój graficzny rozwój – w moim portfolio.

Chciałabym też podziękować za ten czas, bo bez Was nie byłoby mnie – w sensie graficznym, rzecz jasna. W każdym razie nawet nie wiecie, ile znaczą dla mnie Wasze komentarze i słowa wsparcia. Z całego serduszka – DZIĘKUJĘ! I do zobaczenia!

PS. Prawdopodobnie moje miejsce zostanie szybko zajęte... Szykujcie się na nabór 😊

***

Actually, I have no idea what to say, how to start.

Maybe I'll start with saying that WG is my child – a project that was supposed to be only fun. My first covers were... Well, disastrous. There's no other way to describe them, although I admit that looking at them fills me with sentiment. Over the years (!) I've made a great progress. So great, that I often see my covers on Facebook groups or here, at Wattpad in various situations. And every time I feel immensely proud, believe me.

I wish that my journey with WG didn't have to end, since I've spent quite some time here. But I think everyone noticed that my queues opened rarely and it took me more time to finish all the requests. You know how it is – life. I got my degree; I got a job... And I write – quite a lot, although most of you probably associate me with graphics. Unfortunately, my job requires me to study a lot, and my dreams of becoming an actual writer make it impossible to juggle all those things at once. I have to drop something.

I'm leaving WG. At least when It comes to actually taking requests. I'm staying as moral support, as administration, as... well, co-founder of this group. I think I could describe my new role as representative, or I'd like to see it as one. I'd like to think that I made many Wattpaders happy and I took part in something much, much greater than just fun.

I'm not quitting graphics though. You can still find me in my graphic portfolio – The Veil of Magic. I post premades there, as well as covers made for friends. But from now on I'm going to take requests there – not often, but it will happen sometimes, so if someone wants to try to seize the moment, follow me and my progress. And, of course, you can find those premades suitable for you.

I don't like goodbyes. I mostly find them awkward. But this one... This one is only sad and unpleasant, and I wish I didn't have to write this note. I still hope that you will all understand my decision and support my ongoing journey.

I would like to thank you for this incredible time, because there would be no me without you – in graphic sense, obviously. You have no idea, how much your kind words and support meant to me. I'm forever grateful and I thank you all from the bottom of my heart! See you soon!

PS. My spot will probably be taken again very soon. Get ready for recruitment! 😊

Whatafuck Graphics vol. 4Where stories live. Discover now