Niall POV:
Jadąc, początkowo rozmowa kleiła się kiepsko. Rozmawialiśmy trochę o szkole i o powrocie jej rodziców. Po kilku kilometrach poczułem się jednak o wiele raźniej i powoli relacje wracały do normy. W sumie mam świadomość, że już zawsze będę miał przed oczami to wszystko, co wydarzyło się w Halloween i pewnie nie raz będę musiał walczyć ze sobą, żeby tego nie powtórzyć, ale warto się męczyć chociażby dla tego, że lubię spędzać z nią czas, ją bardzo lubię, jest dla mnie ważna.
-Nicole, a skoro już mamy taką rowerową wycieczkę nad ocean to może kiedyś wybierzemy się do Hollywood?-Zapytałem, aby już teraz zaplanować sobie jakiś wypad i czekać na niego z niecierpliwością.
-Jestem gwiazdą i bez Hollywood.-Spojrzała na mnie spode łba i puściła mi oczko.
-No tak.-Przyznałem z uśmiechem.-Ale mieszkam tu już ponad rok i nigdy tam nie byłem.-Ciągnąłem temat dalej.
-No ale potrzebowalibyśmy do tego weekendu, a przecież w obecnej sytuacji raczej to nie możliwe.-Oznajmiła, jednak nie do końca ją zrozumiałem.
-Dlaczego?-Pytałem i starałem się jechać równo z nią i bez żadnej kolizji.
-No Gemma.-Mówiła i wyczułem w jej głosie jad, a mimo wszystko wydaje mi się to urocze, że jest zazdrosna o to, że nie spędzam z nią już tyle czasu.
-Pójdzie z nami.-Postanowiłem ją nieco podpuścić, a ona ni stąd ni z owąd zaczęła kaszleć jakby się czymś zakrztusiła.
-To ja Ci tylko drogę wytłumaczę.-Oznajmiła sarkastycznie gdy skończyła się już wydurniać, a mnie doprowadziła do śmiechu.
-Ej, nie bądź zazdrosna o Gemmę, przecież to tylko moja dziewczyna.-Drwiłem i sądziłem, że Nicole, łapie to, że się drażnię, niestety jej mina dała mi do zrozumienia, że właśnie złapała focha, a chwilę później była już kilka dobrych metrów przede mną.-Nie świruj!-Wrzasnąłem i próbowałem ją dogonić.
-Weź się.-Warknęła.
-No bez niej pójdziemy.-Jechałem za nią i śmiejąc się próbowałem udobruchać.
-Nie no spoko.-Tłumaczyła.-Tam jest świetne miejsce na randkę, byłam tam kiedyś z Louis'em.-Dodała, co już kompletnie wywołało u mnie atak panicznego śmiechu.
-Nicole.-Mówiłem, a do oczu cisnęły mi się łzy.-Zatrzymajmy się, bo się wywalę.-Poprosiłem i zahamowałem i na szczęście ona również po czym dostrzegłem na jej twarzy piękny uśmiech.
Postaliśmy chwilę, napiliśmy się wody i ruszyliśmy dalej, ponieważ przed nami jeszcze dobre pięć kilometrów, a odpoczniemy sobie już na miejscu.
***
Dziś na pewno jeszcze jeden, dłuższy od tego rozdział :)
Generalnie chciałabym podziękować za to, że jesteście i ciągle przybywają nowe osoby :)
Opowiadanie powoli zaczyna się wspinać w górę, dlatego zaczynam czuć coraz większą radość z pisania dla Was :)
Spotykam się też z przychylnymi opiniami, co również mnie raduje, że fabuła choć oklepana to wciąż się Wam podoba ;)
Jak myślicie stanie się jeszcze coś ciekawego dziś? Jakieś teorie?
CZYTASZ
The desire for love N.H [ZAKOŃCZONE]
FanfictionHistoria nie zaczyna się tak jak każda, w której główną rolę odgrywa uczennica i jej nauczyciel. On, czyli przystojny Niall Horan, jest nauczycielem geografii już od trzech lat. Ona, czyli Nicole Adams, właśnie jest w ostatniej klasie ogólniaka. Z...