48

4.6K 193 21
                                    

Niall POV:

Jadąc, początkowo rozmowa kleiła się kiepsko. Rozmawialiśmy trochę o szkole i o powrocie jej rodziców. Po kilku kilometrach poczułem się jednak o wiele raźniej i powoli relacje wracały do normy. W sumie mam świadomość, że już zawsze będę miał przed oczami to wszystko, co wydarzyło się w Halloween i pewnie nie raz będę musiał walczyć ze sobą, żeby tego nie powtórzyć, ale warto się męczyć chociażby dla tego, że lubię spędzać z nią czas, ją bardzo lubię, jest dla mnie ważna.

-Nicole, a skoro już mamy taką rowerową wycieczkę nad ocean to może kiedyś wybierzemy się do Hollywood?-Zapytałem, aby już teraz zaplanować sobie jakiś wypad i czekać na niego z niecierpliwością. 

-Jestem gwiazdą i bez Hollywood.-Spojrzała na mnie spode łba i puściła mi oczko. 

-No tak.-Przyznałem z uśmiechem.-Ale mieszkam tu już ponad rok i nigdy tam nie byłem.-Ciągnąłem temat dalej. 

-No ale potrzebowalibyśmy do tego weekendu, a przecież w obecnej sytuacji raczej to nie możliwe.-Oznajmiła, jednak nie do końca ją zrozumiałem. 

-Dlaczego?-Pytałem i starałem się jechać równo z nią i bez żadnej kolizji. 

-No Gemma.-Mówiła i wyczułem w jej głosie jad, a mimo wszystko wydaje mi się to urocze, że jest zazdrosna o to, że nie spędzam z nią już tyle czasu. 

-Pójdzie z nami.-Postanowiłem ją nieco podpuścić, a ona ni stąd ni z owąd zaczęła kaszleć jakby się czymś zakrztusiła. 

-To ja Ci tylko drogę wytłumaczę.-Oznajmiła sarkastycznie gdy skończyła się już wydurniać, a mnie doprowadziła do śmiechu. 

-Ej, nie bądź zazdrosna o Gemmę, przecież to tylko moja dziewczyna.-Drwiłem i sądziłem, że Nicole, łapie to, że się drażnię, niestety jej mina dała mi do zrozumienia, że właśnie złapała focha, a chwilę później była już kilka dobrych metrów przede mną.-Nie świruj!-Wrzasnąłem i próbowałem ją dogonić. 

-Weź się.-Warknęła. 

-No bez niej pójdziemy.-Jechałem za nią i śmiejąc się próbowałem udobruchać. 

-Nie no spoko.-Tłumaczyła.-Tam jest świetne miejsce na randkę, byłam tam kiedyś z Louis'em.-Dodała, co już kompletnie wywołało u mnie atak panicznego śmiechu. 

-Nicole.-Mówiłem, a do oczu cisnęły mi się łzy.-Zatrzymajmy się, bo się wywalę.-Poprosiłem i zahamowałem i na szczęście ona również po czym  dostrzegłem na jej twarzy piękny uśmiech. 

Postaliśmy chwilę, napiliśmy się wody i ruszyliśmy dalej, ponieważ przed nami jeszcze dobre pięć kilometrów, a odpoczniemy sobie już na miejscu. 

***

Dziś na pewno jeszcze jeden, dłuższy od tego rozdział :) 

Generalnie chciałabym podziękować za to, że jesteście i ciągle przybywają nowe osoby :) 

Opowiadanie powoli zaczyna się wspinać w górę, dlatego zaczynam czuć coraz większą radość z pisania dla Was :) 

Spotykam się też z przychylnymi opiniami, co również mnie raduje, że fabuła choć oklepana to wciąż się Wam podoba ;) 

Jak myślicie stanie się jeszcze coś ciekawego dziś? Jakieś teorie? 

The desire for love N.H [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz