Rozdział 2

1.3K 70 25
                                    

Sen:
Idę sobie spokojnie przez park jest zima wszędzie pełno śniegu, wróciłam do domu jakieś 2 dni temu a po jutrze znowu wyjeżdżam. Druga klasa liceum jest totalną porażką przenosiłam się już dwa razy, teraz czeka mnie 3 Inarizaki to mnie czeka... Naprawdę chciała bym już odpocząć całe życie na walizkach mnie to się nie podoba. W zamyśleniu weszłam w jakiegoś wysokiego chłopaka nawet na niego nie patrząc przeprosiłam i wy minęłam go ale nie było mi dane odejść za daleko.

-[y/n] długo się nie widzieliśmy - ten głos rozpoznam go wszędzie Oikawa Toru tylko jego mi tu brakowało, odwracam się w stronę chłopaka i spoglądam na niego

-Faktycznie, ale jakoś nie ubolewam nad tym - mówię pewnie

-A ja tak - spuszcza głowę - c-chciałem cie przeprosić za tamto - podnosi wzrok

-Nie powinieneś mnie przepraszać - mówię do niego z obrzydzeniem - tylko Tobio

-Nie chodzi mi o tę sytuację - cholera myślałam że nigdy to nie nastąpi - c-chciałem cie przeprosić za to jak swoją flustracje przeniosłem na ciebie - patzry na mnie.

A mi się przypomina jak po przegranym meczu jako dobra przyjaciółka chciałam go pocieszyć a on z całej siły pchnął mnie wyzywając, niestety za mną były schody spadłam z nich strasznie się obijając i rozcinając skórę na ręce, do dziś została tam blizna. W momencie gdy zdał sobie sprawę z tego co zrobił uciekł a ja sama się podniosłam, wtedy ostatni raz się widzieliśmy....

-Tego ci wybaczyć nie mogę bo za każdym razem widząc ciebie przypomina mi się blizna którą mam po tobie - odpowiedziałam beznamiętnie i odeszłam roniąc jedną nic nie znaczącą łzę, dobrze że nie wiedziałeś o moich uczuciach wtedy do ciebie... I to właśnie ty zabiłeś miłość we mnie.... Nagle wszystko zaczęło się rozmazywać....

Przebudziłam się w swoim łóżku było to co najmniej dziwne gdyż byłam pewna że zasnęłam na kanapie koło Koshiego, tuż obok mnie spał Hades, złapałam za telefon i sprawdziłam  godzinę było chwilę po 7. Przeciągnęłam się, jak zwykle strzykało mi w karku, podniosłam się i powoli zeszłam z pół piętra i spojrzałam na kanapę. Zastałam widok śpiącego chłopaka z troszkę zmierzwionymi włosami, wygląda uroczo pomyślałam i zaśmiałam się cicho, poprawiłam mu koc którym był przykryty aby nie zmarzł. Nakazałam Hadesowi zostać z nim posłuszny pies położył się koło niego, a ja zeszłam do kuchni otworzyłam wszystkie rolety wpuszczając światło do wnętrza domu, uchyliłam okna aby wpuścić troszkę świeżego powietrza. Zaparzyłam sobie herbatę i włączyłam po cichu piosenkę na telewizorze i lekko poruszając się w rtym postanowiłam przygotować śniadanie dla siebie i chłopaka jak wstanie. Właśnie leciała piosenka która kojarzyłam mi się z moim bratem nucąc słowa

-Don't stop us now, The moment of truth We were born to make history
We 'll make in happen, we'll turn it around - kończyłam robić śniadanie ustawiłam wszystko na stole i chciałam wyjść z kuchni, nagle podskoczyłam na dźwięk zachrypniętego głosu Sugi

-Ładnie śpiewasz stwierdził - patrząc na mnie zaspanym wzrokiem

- Dziękuję - lekko się zarumieniłam, w tej chwili wszedł Hades do pomieszczenia - Cześć piesku- pogłaskałam go i dałam mu jeść

-Nawet nie wiesz jak dziwne było to gdy się budzisz a koło ciebie taki duży pies - stwierdził chłopak przeciągając się, podczas tej czynności koszulka się mu podwinęła i było widać kawałek jego wysportowanego brzucha, nie mogłam oderwać wzroku od niego, z transu obudził mnie głos chłopaka - a więc czy to pysznie wyglądające śniadanie jest również dla mnie? - zapytał wskazując na stół

Feeling | Sugawara Koshi x reader | ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz