∞ najbliższe mojemu sercu
5 stories
Hiraeth | Taekook by jimiliar
Hiraeth | Taekook
jimiliar
  • Reads 358,446
  • Votes 45,882
  • Parts 50
Jeongguk nauczył się w ciężki sposób, kiedy w wieku trzynastu lat jego tata zepchnął go ze schodów, że ludzie są rozczarowaniem. Zawsze będą, więc łamał im serca. Zranieni ludzie ranią ludzi. Jeongguk lubił ranić dziewczyny, ale nie lubił ranić Kim Taehyunga. TŁUMACZENIE FANFICTION HARUDAY (AO3)
ELLIPSISM | Taekook by jimiliar
ELLIPSISM | Taekook
jimiliar
  • Reads 39,801
  • Votes 5,720
  • Parts 15
Jeśli nałożysz kapelusz błazna na potwora w szafie, przestanie on być straszny, ale dla samego siebie, wciąż będzie potworem. Kiedy Jeongguk otwiera swoje dłonie, natychmiastowo je zamyka, ponieważ nie podoba mu się brzydota, którą widzi. Neonowe światła przeciekają przez jego pory, a on przestaje być jasny. Ból zmienia ludzi. A szczególnie zmienił Jeon Jeongguka. _____ TŁUMACZENIE FANFICTION HARUDAY (AO3)
Candy Magic [SHORT STORY] by KathleenCara001
Candy Magic [SHORT STORY]
KathleenCara001
  • Reads 3,558
  • Votes 361
  • Parts 11
Zapach pudrowych cukierków wydawać się może czymś przyjemnym, słodkim i niewinnym. Czy taki właśnie jest jego właściciel mag Park Jimin? Według Jeona Jungkooka tylka częściowo. Detektyw z Departamentu do Spraw Nadprzyrodzonych, uważa go raczej za przebiegłego, pachnącego cukierkami, niebezpiecznego złodzieja i mordercę, ale czy on sam ma rację? Short story, 6 rozdziałów Jikook/Kookmin Lekki angst, fluff, smut, kryminał!au
Echo Przeszłości by KiyuMiyuu
Echo Przeszłości
KiyuMiyuu
  • Reads 65,971
  • Votes 4,338
  • Parts 32
Parę miesięcy temu kupiłem kubek ze złoconymi maziajami. Na wyprzedaży. Żaden prezent, żadna okazja do wspominania. Zwykły, ładny kubek za 15 złotych. Od tego momentu piłem kawę tylko z niego. Plułem fusami z herbaty do jego wnętrza. Nigdy jednak nie spojrzałem na ten kubek w szczególny sposób. Zwykła rzecz, nie? Jednego wieczoru rozsiadłem się wygodnie przy biurku. Patrząc na telefon chciałem sięgnąć po zeszyt do pisania tekstów. Banalna sytuacja. Poczułem, jak moje nieuważne palce nie wymijają kubka. Pozwalają mu przewrócić się, ześliznąć z blatu. Mimo że nie widziałem, poczułem nacisk niepokoju. Moja głowa sama narysowała trajektorię lotu, rozbicie, wylanie. Stratę. Przez ułamek sekundy miałem jeszcze nadzieję, że uda mi się złapać kubek, uniknąć tego, co ma się za chwilę wydarzyć. Ale dobrze wiedziałem, że już mi się nie uda. Poparzyłem tylko palce. Patrzyłem na nowy kształt kubka, rozbity na części. Nasza przygoda się skończyła. Bezpowrotnie. Nie miałem już pić z niego kawy, pluć fusami do wnętrza. Ta chwila, gdy wiem, że coś stracę jest zawsze intensywna. Człowiek zamiera, wstrzymuje oddech. Jest okrutnie krótka, ale ściska w dołku. Zawsze towarzyszy jej nadzieja. Głupia i naiwna. Tak mocno wierząca, że jeszcze się uda. Uczucie straty. Tak, to tego uczucia nie znoszę najbardziej. Gdy wchodzi w ciało, wpełza we wnętrze, uświadamiam sobie, jak bardzo coś było dla mnie ważne. Czy to Nivan, czy durny kubek ze złoconymi maziajami.