[01] noc uciekających demonów

1.3K 120 16
                                    

Praca wykonana z okazji #WALENTAEKOOK na grupie TAEKOOK POLAND.


SŁOWA KLUCZ: ROZBITE OKNO, PLIKI PIENIĘDZY, PODRÓŻ SAMOLOTEM

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

SŁOWA KLUCZ: ROZBITE OKNO, PLIKI PIENIĘDZY, PODRÓŻ SAMOLOTEM

Mróz nadchodzącej walentynkowej nocy ocierał się o zaczerwienione policzki dwójki mężczyzn. Śnieg nieprzyjemnie skrzypiał, gdy ciężkie buty pokonywały kolejne kroki po nieodśnieżonym chodniku. W świetle latarni widać było wciąż prószący śnieg, a miasto pełne życia z perspektywy przyodzianych w czarne stroje mężczyzn wydawało się jakby zwolnić. Wszystko to za sprawą ciążących na nich tego dnia myśli, mrocznych i chłodnych.

Czerwień, która stała się wizytówką miasta, z okazji nadchodzącego dnia miłości teraz przerodziła się w piękny dodatek dla Taehyunga, gdy jego odznaczający się kolor włosów zawstydzał przyodziane w ten sam odcień budynki. W momencie, kiedy on wyglądał zniewalająco, cała reszta świata otrzymywała ocenę przeciętną.

Teraz kiedy dla wszystkich ludzi na świecie dzień w połowie lutego kojarzył się ze słodkimi sercami i miłością na każdym kroku, dla Taehyunga i Jeongguka było to święto drzemiących w nich demonów; kiedy wszystko, co nielegalne smakowało tego dnia o niebo lepiej. Połączyło ich szaleństwo, szyderczy śmiech, dźwięk rozbijanych szyb i pliki pieniędzy, ale też słodko-gorzka miłość. Miłość, która jednego dnia smakowała jak niebo, a już następnego dnia przypominała gorące piekło, delikatny dotyk dłoni łączył się z namiętnością, a oni spoglądali w niebo, śmiejąc się z całego świata ogarniętego naiwnością.

Walentynkowy taniec demonów składał się z punktów, rzetelnie wypełnianych już od kilkunastu dni a podstawowa zasada brzmiała: nie dać się przyłapać. Dla chcących interpretować panujące zasady mogło wybrzmieć, to dokładniej; zabawmy się w chowanego, ukrywając przed fałszywymi stróżami dobra. Nikt przecież nie jest tak dobry w recytowaniu moralnych zasad, jak ten, który łamie ich najwięcej.

Punkt pierwszy. Zdobycie zaufania ojca Jeongguka, bardziej znanego pod określeniem; najgrubsza ryba biznesu w Korei Południowej. Potocznie mówiąc: nigdy nie mów prawdy - Jeon Doohyouk we własnej osobie. Zadanie jedno z prostszych, zważając na to, że zaraz po pieniądzach najważniejszy dla biznesmena był jego jedyny syn. Relacja ta snuta była z nici wzajemnych kłamstw i wszechstronnej niewiedzy. Ten starszy przekonany był, że syn jego zna go tylko i wyłącznie z tej jasnej strony, pokrytej wielkim sukcesem i nadwyraz okazywanej ojcowskiej miłości. Prawda niestety była inna. Jeongguk odkrył każdy szemrany kontakt, każde oszustwo i każde kłamstwo skierowane w jego stronę, a w szczególności to największe, jedno słowo wypowiadane każdego dnia; synu. Dlatego też Jeongguk udawał syna idealnego, zyskując coraz to większe zaufanie, w myślach szykując zemstę. Doohyouk kierował się demonami sławy i pieniędzy, jego firma była domem perfekcyjnym dla zła, a Jeongguk nie ukrywał, że wypuszczenie okropieństwa na wolność, było jedyną rzeczą, o której był w stanie myśleć. A zapatrzony w swoje oczko w głowie Doonhyouk po prostu ufał, nic dziwnego, że gdy jego ukochany syn w firmie zajmujący się ochroną całego budynku i wszystkich danych zapewnił go, że system jest udoskonalony na tyle, że ochroniarze nie są już konieczni; on tak zwyczajnie i łatwo uwierzył.

demon's run ❧ taekookWhere stories live. Discover now