1.

6 0 0
                                    

(Wstęp)Hej nazywam się Marta, chodzę do liceum w którym bardzo dobrze się uczę, chociaż moim rówieśnikom się za bardzo to nie podoba ponieważ uważają mnie za kujonkę. Mam 2 najlepsze przyjaciółki. Lisa oraz Marlena, przyjaźnimy się już 3 lata.
Pierwszy dzień w szkole po wakacjach nie był jakiś wyjątkowy, ponieważ już pierwszego dnia zostałam oblana sokiem przez chuliganów...
No dobra...może bardziej realistycznie to wam napisze. Marta wchodziła do szkoły, pierwsza lekcja to był język Hiszpański jej ulubiony. Kiedy już była pora na obiad, poszła do stołówki aby usiąść i spokojnie zjeść, ale nie tak spokojnie bo tuż obok przechodzili chuligani którzy oblali ją sokiem porzeczkowym. Marta zirytowana...cała stołówka się z niej śmiała.
Więc wyszła. Już wolała głodować niż przebywać w takim gronie. Poszła do swojej szafki po rzeczy na zmianę i się przebrała w łazience. Gdy wyszła nastała przystojnego chłopaka, odrazu się zarumieniła. Pomyślała „naprawdę? Wyglądam jak bezdomny teraz".
Zapatrzona przed siebie aby na niego nie patrzyć, podchodzi do niej. I mówi:
-Cześć, to ty zostałaś oblana sokiem?
Ona z zdziwieniem odpowiada:
-yyy hej! Niestety tak.
Zamyślony chłopak odpowiedział:
-Trochę słaba sytuacja, ale nic ci się nie stało?
Marta odrazu się zarumieniła i rzekła:
-Nic mi się nie stało, to tylko była mona ulubiona bluzka...
Chłopak odszedł bez słowa.
Marta zamyślona idzie do szafki po książki.
Jej ostatnia lekcja była Matematyka, również ją lubiła. Matematyka mijała sympatycznie aż usłyszała dzwonek. Klasa ucieszona wychodzi z klasy a Marta podchodzi do nauczyciela i mówi:
-Witam panie Marcinie, mam pytanie...mogę poprawić kartkówkę?
Nauczyciel zdziwiony mówi:
-Poprawić? Masz same piątki i szóstki...
Marta odpowiada:
-Właśnie chodzi o te piątki... a dokładniej o ostatnią kartkówkę z Pitagorasa.
Pan wzdychnął i rzekł
-Oczywiście, zapraszam jutro!
Marta z uśmiechem odeszła i szła w kierunki drzwi wyjściowych. Zadzwoniła po rodziców i spytała się czy może ktos po nią przyjechać, niestety rodzice byli zajęci. Marta wzdychnęła  ze smutkiem i się rozłączyła. Nie miała innego wyjścia, musiała iść pieszo kilka kilometrów. Miała przy sobie słuchawki, wiec je założyła i włączyła swoją ulubiona muzę. Kiedy szła za nią jechał samochód, na początku nie wiedziała ze za nią jedzie auto, ponieważ była skupiona piosenka i przypadkowym rozmawianiu z szkolnym przystojniakiem. Nagle zza jej pleców słychać bardzo znany głos. To była jej jedna z przyjaciółek Lisa. Marta była bardzo zadowolona i z uśmiechem podeszła do auta.
Jednak zobaczyła kto tam siedział. Zrobiła się czerwona i zaczęło jej bić serce mocno.
Lisa mówi:
-Hej Marta! Co ty taka zestresowana i czerwona?
Marta z zdziwieniem odpowiedziała:
-Yyyy bo szlam jak widzisz i zmęczyłam się...
Próbowała coś wymyślić aby nie było widać ze jest zestresowana chłopakiem który siedział obok jej przyjaciółki.
Jej przyjaciółka:
-No właśnie! Wiec wsiadaj, a właśnie...zapomniałam ci powiedzieć kto jest ze mną, to jest Szymon.
Szymon do Marty:
-Hej, my już się znamy.
Lisa bardzo zdziwiona nic nie powiedziała, ale za to Marta rzekła:
-Tak dokładnie, znamy się
Lisa się wtrąciła i zaprosiła Martę do auta. Ona wsiadła i odrazu pojechali do swoich domów.
Już byli obok Marty domu, i ona powiedziała:
-Dziękuje za przywiezienie mnie
I się uśmiechnęła. Lisa chciała powiedzieć coś ale odrazu Szymon jej się wtrącił.
-Nie ma za co! Mam nadzieje ze będziemy mieli okazje się bardziej poznać?
Marta z zdziwieniem:
-Pewnie tak.
I wyszła.
ROZDZIAŁ 2 NIEBAWIEM!

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Feb 15, 2021 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Na zawsze.Where stories live. Discover now