001

228 3 2
                                    

Bianca siedziała przy swoim biurku. Miała do załatwienia wiele spraw, a złapanie Alexa skomplikowało jej pracę. Wypełniała wszystkie dane jakie miała, a za moment miało się odbyć jego przesłuchanie, które jak na złość, miała przeprowadzić właśnie blondynka. Westchnęła cicho i spojrzała na zegarek.

Od złapania Alexa minął nie cały tydzień, ale Bianca nadal pałała nienawiścią do mężczyzny mimo, że w głębi serca wciąż go kochała i pragnęła go całego. Myśl, że mogła zajść w ciążę, w kółko przeszkadzała się jej skupić.

Niedługo później blondynka weszła do pokoju. Nie był ogromny, jednak na tyle duży, by nawet klaustrofobik czuł się tu komfortowo. Poprawiła swoją postawę na krześle i przygotowała różne dokumenty do dokładnego wypełnienia, gdy kolejny policjant wprowadził bruneta do środka. Drzwi teraz zamknięte na klucz, w pokoju zapanowała głucha cisza. Bianca zasygnalizowała, by brunet usiadł przed nią.

Bez zbędnego przedłużania, chłopak zajął wygodne miejsce na krześle, ciągle spięty kajdankami tak, by nie wyrządzić nikomu krzywdy. Bianca oczyściła gardło i zaczęła mówić.

"Wiesz, dlaczego tutaj jesteś. Wszyscy wiemy. Twoim obowiązkiem jest szczerze odpowiadać na wszystkie pytania. Rozumiesz?"

"Rozumiem."

...

Po pół godzinie, przesłuchanie dobiegło końca. Alex nie bał się szczerych odpowiedzi, czuł się przy Biancy dobrze i miał wrażenie że blondynka stara się mu wytłumaczyć, że tak musi być. Dziewczyna wymusiła otwarcie drzwi, a gdy się otworzyły, kazała przejąć dokumenty innemu funkcjonariuszowi. Nie chcąc więcej widzieć chłopaka na oczy, powoli opuściła pomieszczenie upewniając się, że brunet nie ucieknie.

Po kilku minutach znów była w swoim biurze. Podczas przesłuchania serce kłuło ją w piersi. Powrót do jej cichego miejsca był dla niej wybawieniem. Usiadła wygodnie na krześle i głośno odetchnęła. Gdyby tego nie było mało, dzisiaj jej zadaniem było wykonanie dyżuru wśród innych przestępców, w tym Alexa. Postanowiła zrobić sobie przerwę i zaparzyła wodę na herbatę.

Myśli o Alexie ciągnęły się, osiągając wrażenie, bez końca. Zastanawiała się, co by było, jakby wtedy pozwoliła mu uciec? Stwierdziła, że lepiej byłoby nie wiedzieć.

Po pewnym czasie otrzymała wezwanie na dyżur w formie połączenia mobilnego. Zebrała się i wyruszyła do skrzydła.

...

Alexa zostawiła sobie na koniec, co wyjaśnia, dlaczego teraz zmierza w jego kierunku.

Dobrze słyszalne stuki obcasów zbliżały się do jego celi, a niedługo później, Bianca stanęła z nim twarzą w twarz.

Uśmiechnęła się. Może i go nienawidziła, ale jej serce nie pozwalało jej krzywo się na niego patrzeć. Alex wstał i odwzajemnił uśmiech. Brakowało mu widoku jego nowego obiektu westchnień. Już miał odezwać się do dziewczyny, gdy ta otworzyła kratę oddzielająca ich obu i dla bezpieczeństwa spięła go kajdankami. Następnie, zaczęła zmierzać w stronę prywatnych toalet.

Wprowadziła bruneta do środka. Zamknęła drzwi na klucz i odpięła kajdanki chłopaka. Stanęła przed nim i starając się utrzymać powagę, pocałowała go. Chłopak szybko odwzajemnił pocałunek i objął dziewczynę w talii. Uśmiechając się, blondynka pogłębiała pocałunek, i gdy tylko zrobili krótką przerwę na nabranie powietrza, spojrzała mu w oczy. Wydawało się, że oszalała na jego punkcie mimo, że nie powinna.

Get down - Quackity [PL]Where stories live. Discover now