Pechowa szóstka

90 10 39
                                    

Ahhh... Bogaci. Większość ludzi chciałaby być jak oni.

Wyobraź to sobie. Żyć na poziomie, mieć willę nad jeziorkiem i codziennie móc wyjść przed dom myśląc: ależ mam ochotę na popływanie dziś motorówką. Ta zachcianka chwilę później byłaby realizowana, a po powrocie do domu, czekałoby już na stole pyszne śniadanie.

Prawdziwie królewskie dania. Sałatka, na której osobisty kucharz położył tosty z serem. To posypane boczkiem z nałożonym na szczyt jajkiem sadzonym. Zaraz obok tego placuszki z cukrem pudrem i owocami. W mniejszej miseczce sałatka owocowa, w kolejnej sałatka warzywna. Na środku stołu stałby dzbanek z herbatą, z plasterkiem cytryny w syropie. W kolejnym dzbanku byłaby lemoniada, ze świeżymi cytrynami, sprowadzanymi z Hiszpanii. W kwaśnej wodzie pływałyby też plasterki limonki i świeżo zerwana mięta z prywatnego ogródka.

Po wybornym śniadaniu, wsiadłbyś czytelniku, do swojego drogiego auta pomalowanego czerwonym lakierem i pojechał do pracy. Tam oczywiście spisałbyś się jak należy, robiąc to co kochasz, a potem wrócił do domu tym samym autem, którym przyjechałeś. Zjadłbyś wykwintny obiad z daniami, o jakich ci się nawet nie śniło, a wieczorem... Ahhh, wieczorem, wyszedłbyś na imprezę dla ludzi takich jak ty.

Bajecznie bogatych.

Tam podziwiałbyś dzieła wyśmienitych artystów nowoczesnych i rozprawiał o kompozycjach Krzysztofa Pendereckiego, Grażyny Bacewicz czy Wojciecha Kilara.

Potem wróciłbyś do domu, aby położyć się w swoim królewskim łożu, wśród obrazów abstrakcyjnych, powieszonych na bladych ścianach.

I następnego dnia wszystko od nowa.

Perfekcyjne życie bez zmartwień. Widzisz to? Dam ci jeszcze chwilkę. Wyobraź sobie cały ten dzień jeszcze raz. Już? W takim razie możemy przejść do sedna sprawy.

Po co ja - twoja droga narratorka, którą z pewnością pokochasz w trakcie tej opowiastki - kazałam ci wyobrazić sobie życie bogacza?

Bo tak właśnie żyli bohaterowie dzisiejszej historii. A w każdym razie większość z nich.

Na przykład Edna. Edna miała na nazwisko Grayson. Edna żyła jak królowa. Edna miała to czego chciała. Edna była bogata. Edna umarła.

☯෴☯

Edna Grayson zeszła schodami w dół. Trzeba było przyznać, że robiła wrażenie. Trzydziestodwuletnia (od równych czternastu godzin i dwudziestudwóch minut), atrakcyjna kobieta o wręcz niepoprawnie idealnej figurze i twarzy, która śmiało mogłaby zostać uznana za najpiękniejszą na kontynencie. Tego wieczoru do blond włosów założyła granatową, błyszczącą, ciasną suknię, której dolna część ciągnęła się za nią po ziemi.

Zrobiła wrażenie na wszystkich gościach. Wszystkie oczy patrzyły w tamtym momencie tylko na nią, a wśród tłumu ludzi rozlegały się odgłosy zachwytu.

I tak miało być. To ona była jubilatką i to ona miała tego wieczoru błyszczeć najjaśniej. A pomniejsze gwiazdki mogły się schować.

Kiedy tylko weszła w tłum, natychmiast zaczepiła ją jakaś kobieta. Pewnie żona kogoś z pracy. Rozpoczęła z nią rozmowę na zupełnie losowy temat. Rozmowy na takich przyjęciach rzadko miały sens. Zazwyczaj dotyczyły abstrakcyjnych tematów, które nikogo nie obchodziły.

Jednak trzeba było grać, że jednak obchodziły.

Potem kobieta została porwana do tańca, przez człowieka, którego już Edna poznała. Jej współpracownik - John Müller. Niemiec. Miły człowiek.

↬Pechowa Szóstka↠ONE SHOT↫Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz