Jesteś jego adoptowanym dzieckiem czy biologicznym dzieckiem?

403 10 0
                                    

Tytuł: Jesteś adoptowanym czy biologicznym dzieckiem?

Tanjiro Kamado

Znalazł cię na jednej z misji kiedy akurat z niej wracał. Była już noc a on akurat pokonał demona. Kroczył spokojnie po jednej z uliczek gdy nagle usłyszał skądś odgłos płaczu i myśląc, że ktoś ma kłopoty pobiegł w stronę dźwięku. Jednak zamiast ujrzeć jakąś osobę zobaczył jedynie kartonowe pudełko gdzie znajdowało się małe zawiniątko z kępkiem [K.W] włosów na głowie.

- Dziecko?- Zapytał sam siebie podnosząc je lekko. - Hej Hej spokojnie- Zaczął uspokajać lekko dziecko, które po krótkiej chwili przestało płakać i patrzyło na chłopka swoimi [K.O] tęczówkami. Tanjiro popatrzył na pudełko a jego oczom ukazała się koperta, którą otworzył jedną ręką, ponieważ w drugiej trzymał dziecko.

,,Jeśli to czytasz oznacza, że znalazłeś moje dziecko proszę zaopiekuj się nim, ponieważ ja nie mogę zapewnić mu/ jej dobrego życia."

- Bednx- Popatrzył na małe dziecko - Choć zaopiekuje się tobą, tylko jak by cię tu nazwać może niech będzie.....[T.I].- Uśmiechnął się do małego zawinątka obejmując je przy tym mocniej zaczynając iść w stronę pierwszych promieni słońca.

Tomioka Gyiuu

Gyiuu spacerował samotnie po lesie. Był ranek przez co nie musiał się przejmować, że jakiś demon nagle zaatakuje jednak przerwało mu czyjś cichy płacz dochodzący z pobliskiej jaskini i myśląc, że to ofiara jakiegoś demona pobiegł do jaskini w której zastał....dziecko? Przyjrzał mu się ostrożnie, nie wyglądało na więcej niż cztery lata jednak to co rzuciło mu się w oczy to to, że mała istotka płakała zakrywając sobie oczy. Poruszył się lekko w stronę dziecka, które najwyraźniej usłyszał krok i szybko cofnęło się pod samą skalną ścianę.

- Nie zbliżaj się do mnie!- Krzyknęło podkulając się - Bo jeszcze coś ci zrobię!- To zdanie zdziwiło filar wody jednak dalej zachował swój chłodny wyraz twarzy.

- Dlaczego tak twierdzisz?- Zapytał podchodząc do dziecka z wahaniem.

- B-Bo jestem potworem- [K.W] włosy odsłonił swoje oczy przez co czarnowłosy mógł doskonale zobaczyć [K.O] tęczówki z czarną prostą liną.

- Ja nie wiem jak to się stało ale...kiedy byłxm ze swoją mamą i tatą na spacerze w nocy nagle zrobiło się strasznie zimno i wtedy przyszedł jakiś pan i on..... zjadł tatę i mamę a mnie rozciął tutaj- Pokazałx na swoją dłoń.- I tak samo zrobił ze swoją i i wtedy on też rozciął sobie to miejsce i dał mi trochę i wtedy właśnie poczułxm dziwny ból i uciekłxm tutaj j-ja boje się!- Zapłakało głośno.

Czyli nie zjadłx żadnego człowieka? Pomyślał po czym pogłaskał lekko dziecko.

- Spokojnie, powiedz mi... jak się nazywasz.- Pogłaskał dalej dziecko które wtulało się teraz w jego klatkę piersiową.

- [T.I]- Oznajmiło cicho.

- Dobrze więc [T.I] poczekaj tu na mnie do wieczora i przyjdę wtedy do ciebie i zabiorę cię do mojego domu dobrze?- Dziecko pokiwało niepewnie głową a gyiuu odszedł z jaskini do swojego domu aby przygotować posłanie dla swojego gościa

Kyoujuro Rengoku

Filar ognia otworzył drzwi od knajpki i od razu parasol chroniąc się przed deszczem. Szedł spokojnie obserwując spokojnie ulice gdy nagle przez ulewę dostrzegł pomiędzy kubłami na śmieci, małą istotkę która leżała brudna na starej gazecie. Lekko zdziwiony filar podszedł do koszów na śmieci i ukląkł przy małej istotce przyglądając się jej.

Dziecko było ubrane w zielone śpioszki, które były obecnie brudne jednak przez to można było zobaczyć jak wychudzone jest to dziecko. Przekręcił na boki głowę jakby szukając czy nie ma tutaj jakiegoś rodzica, który szukał zmartwiony dziecka jednak nikogo takiego nie zauważył. Filar wziął  w jedną dłoń dziecko ostrożnie jakby bał się że za moment się rozpadnie i wstał dalej patrząc na dziecko i dopiero teraz zwrócił uwagę na małą opaskę znajdująca się nadgarstku niemowlaka gdzie znajdowała się data urodzin oraz imię szkraba.

- [T.I]- Przeczytał cicho po czym pomaszerował w stronę swojego domu.

Gyoumei Himejima

Rodzonym. Czekał akurat przed salą poradniczą gdy nagle drzwi od sali się otworzył a pielęgniarka podała mu mu małe dziecko przekazując, że jego żona zmarła przy porodzie oraz że z niewyjaśnianych dla nich powodów  dziecko urodziło się ślepe na lewe oko. Pogrążony  w żałobie Gyoumei trzymał się ostrożnie bojąc się, że cię zmiażdży podziękował pielęgniarce i odszedł w stronę tylko sobie znaną.

Mitsuri Kanroji

Obanai i Mitsuri właśnie szli sobie po lesie spacerując jak by nigdy nic gdy nagle zobaczyli małe dziecko mające zaledwie rok skulone pod jednym z drzew pół przytomne. Szybko podeszli do niego a mitsuri wzięła je w ramiona mówiąc filarowi węża, że wracają do posiadłości na co czarnowłosy jedynie skinął głową.

Hotaru Haganezuka

Hotaru przemierzał drogi wracając z domu Urodakiego do swojej wioski, myśląc już nad tym jaki następny miecz zrobić jednak nagle zobaczył na swojej drodze małe dziecko uciekające w jego stronę a za nix można było zobaczyć posturę mężczyzny który trzymał w jednej z rąk butelkę alkoholu. Dziecko gdy tylko zobaczyło dorosłego mężczyznę schowało się za nim. Zdezorientowany miecznik ( chyba tak nazywa się ten który robi miecze) popatrzył na dziecko, które trzymało roztrzęsione jego haori.

- P-Pomus mi plose - powiedziało nie wyraźnie i dopiero wtedy czarnowłosy otrząsnął się i popatrzył na mężczyznę, który stał przed nim z czerwoną twarzą od alkocholu.

- Oi! Ty! Oddaj mi tego bachora!- Krzyknął przez co [K.W] włosx zamknęło przestraszone oczy

- Po co pan tak krzyczy?- Zapytał spokojnie.- Nie można krzyczeć ani pić w towarzystwie dzieci to daje im zły przykład.- Oznajmił. Podpity mężczyzna jak by nie wytrzymując tej krótkiej konwersacji zdań rzucił się na niego by po chwili znajdować się nieprzytomny na ziemi. Dopiero wtedy kapelusznik ukląkł obok dziecka.

- Spokojnie już ci nic nie zrobi. -Pogłaskał dziecko uspokająco.- Powiedz mi jak się nazywasz?-

- [T-T.I] - Oznajmiło nadal roztrzęsione.

- Dobrze to powiedz mi teraz proszę ile masz lat?-

- Trzy- Odpowiedziało już spokojniej. Hotaru popatrzył  na nie przytomnego mężczyznę domyślając się, że jest to ojciec dziecka chociaż pewnie nie najlepszy.

- To twój tata?- Trzy latek pokiwał potakująco głową.- A traktuje cię dobrze?- Pokręciło przecząco głową. - A chcesz mieć nowego tatusia?-

- Przez chwilę nie było odpowiedzi jednak po chwili mężczyzna mógł zobaczyć jak w oczach dziecka pokazują się lekkie iskierki nadziei.  [K.W] włosx pokiwało głową do góry i do dołu a miecznik wstał podając mu/jej dłoń, które nie pewnie przyjęło rozumiejąc, że teraz to mężczyzna z dziwną maską na twarzy będzie jego nowym tatą.

Muzan 

Pamiętacie może jak okazało się że Muzan ma rodzinę? No, więc cofnijmy się parę lat wstecz. Muzan czekał spokojnie czekał przy sali gdzie jego żona akurat rodziła ich dziecko. Po chwili z sali wyszła pielęgniarka mówiąc mu, że może wejść co też uczynił. Jak się okazało urodziły mu się bliźniaki i podczas gdy jego żona spała spokojnie jego dzieci zaczęły się budzić. Jedno z nich miało zwykłe ludzkie oczy co nie było dla niego wielkim zdziwieniem jednakże to co rzuciło mu się w oczy to to, że jego drugie dziecko miało identyczne oczy do niego co oznaczało, że jest demonem.

Akaza

Nie wiedział jak to się stało po prostu nagle pewnej nocy przyczłapała się do niego jakaś mała kulka z kępkiem [K.W] włosów kiedy akurat jadł prawdopodobnie ojca dziecka. Nie wiedział czemu jednak jego sumienie nagle drgnęło przez co postanowił, że przygarnie dziecko.  

rodzicielskie prefekcje z demon slayerWhere stories live. Discover now