18+

469 32 6
                                    

Australia. Dwa lata wcześniej.

— Hermiono zaczekaj! — krzyknął, widząc, jak odwraca się od niego, zabiera swoją spakowaną walizkę i rusza przed siebie szybkim krokiem.

— Na co mam czekać, Draco? — zapytała, zatrzymując się tuż przed drzwiami, ale nadal stojąc do niego tyłem. — Czekałam na twoją decyzję już wystarczająco długo. Skoro nie potrafisz nic postanowić, to ja odejdę jako pierwsza. Nie chcę patrzeć na to, jak ty to robisz i to po tym wszystkim, co razem przeszliśmy.

— Wcale tego nie chcę — odpowiedział, stając za nią, chwytając ją za ramiona, zmuszając, by odwróciła się w jego stronę. — Uwierz mi, że jedyne czego chcę, to zostać z tobą, ale moje życie jest w Anglii...

— Zanim związałam się z tobą, moje spokojne i poukładane życie też się tam toczyło... Ale zrezygnowałam z niego, dla ciebie. Zrobiłam to, bo wierzyłam, że może nam się udać, chociaż moi przyjaciele i współpracownicy mówili mi, że to zły wybór. Jednak dokonałam go, mimo że z tego powodu prawie wszyscy znajomi odwrócili się ode mnie.

— Wiem. Mam świadomość, że wiele poświęciłaś dla naszego związku, chociaż wcale nie musiałaś...

— Nie musiałam, ale chciałam. Dla ciebie, dla nas. Zrobiłam to, a teraz, kiedy udało mi się wreszcie odnaleźć rodziców i zwrócić im pamięć, chcę być bliżej nich, szczególnie że oni nie zamierzają wracać do Londynu.

— Rozumiem...

— Nie Draco, właśnie nie rozumiesz. Poświęciłam wszystko dla naszej relacji. Teraz pora, abyś zdecydował, czego ty chcesz... Wiem, że potrzebujesz czasu, aby to przemyśleć, więc przeniosę się do rodziców. Jeżeli postanowisz zostać tu ze mną, wiesz, gdzie mnie znaleźć — powiedziała, odsuwając się od niego i łapiąc ponownie swoją walizkę, by kilka sekund później teleportować się z głośnym trzaskiem.

Draco trwał w bezruchu, wpatrując się w miejsce, w którym jeszcze przed chwilą się znajdowała. Jego rozum nakazywał mu wracać do domu, jednak serce podpowiadało mu coś zgoła innego. Mężczyzna westchnął, przymykając na chwilę oczy, tocząc wewnętrzną walkę. Jednak gdy rozchylił ponownie powieki, już wiedział, jaką decyzję należy podjąć.

Kiedy opuszczał hotel, w którym mieszkali przez ostatni miesiąc, miał świadomość, że jego decyzja będzie miała swoje konsekwencje, jednak gdy dotarł do punktu aportacji, wiedział, że nie mógłby postąpić inaczej.

~*~

Australia. Obecnie.

Życie z dala od ojczyzny wcale nie okazało się tak skomplikowane, jak z początku mu się wydawało. Decydując się na pozostanie z ukochaną, Draco zdany był tylko na siebie, gdyż ojciec całkowicie odciął go od rodowych bogactw. Z początku było trudno, szczególnie że żadne z nich nie miało pracy, ale w miarę upływającego czasu młody arystokrata przekonał się, że to, iż koneksje Lucjusza nie sięgały półkuli południowej, można było uznać jedynie za plus. W Australii nikt nawet nie kojarzył jego nazwiska, dlatego sytuacja była na tyle komfortowa, że mógł zacząć nowe życie z czystą kartą, bez łatki byłego śmierciożercy, z którą musiałby mierzyć się w Wielkiej Brytanii.

Po jakimś czasie zarówno on, jak i Hermiona rozpoczęli kariery w australijskim Ministerstwie Magii. Początki nie były łatwe. W pierwszych miesiącach swojej pracy nierzadko musieli zostawać po godzinach, żeby nadrobić papierkową robotę, ale z czasem wypracowali swój własny rytm, dzięki czemu mieli zdecydowanie więcej czasu dla siebie.

Na początku zamieszkali z państwem Granger, ale mimo że Draco bardzo ich polubił, coraz częściej marzył o własnych czterech kątach. Dlatego, gdy w zeszłym roku oboje awansowali na samodzielne, dobrze płatne stanowiska, a Hermiona przyjęła jego oświadczyny, mężczyzna postanowił, iż najwyższy czas zainwestować we własny dom.

Powrót do magicznego LondynuWhere stories live. Discover now