~1~

5 1 0
                                    

– Szkoda, że nie idzie cofnąć czasu tak łatwo jak tych wskazówek – powiedziała niebieskooka dziewczyna, leżąc na plecach. W wyciągniętych w górę dłoniach trzymała kieszonkowy zegarek a palcami kręciła pokrętłem w różne strony.

– Znowu mówisz do siebie? – spytała jej przyjaciółka z podniesioną brwią i lekko trąciła ją ramieniem, by się przesunęła. Dziewczyna mruknęła niezadowolona i jedynie zgięła nogi w kolanach, robiąc trochę miejsca na ławce. – Dziękuję bardzo – odpowiedziała na minimalny gest ze strony blondynki.

– Nie ma za co – uśmiechnęła się do niej i z pomrukiem podciągnęła się do pozycji siedzącej. – Ale niewygodna ta ławka – z grymasem pomasowała kręgosłup.

– Zamierzasz przesiedzieć tu do końca wakacji? – odchyliła głowę i poprawiając podwijającą się koszulkę, spojrzała kątem oka na skupioną na zegarku koleżankę. – Pamiętaj, że to najdłuższe w naszym życiu.

Ukończenie liceum i napisanie matury było czymś, czym żyły przez większość czasu ostatniej klasy. Niemal od maja dziewczyna "odpoczywała" i zbierała siły na kolejny etap nauki – przynajmniej tak twierdziła. Powtarzała, że egzaminy były dla niej czasem wielkiego stresu i musiała się "zregenerować", więc, gdy większość jej rówieśników imprezowała i wyjeżdżała pozwiedzać świat, ona została w domu. Oglądała filmy i seriale, czytała książki do późnych godzin nocnych i po prostu relaksowała się. Podobnie jak Ola, która wyjechała na parę dni do rodziny.

– Chodźmy na jakąś imprezę, niedługo jest pożegnanie lata – zaproponowała.

Nastolatka wzruszyła jedynie ramionami. Nigdy nie była osobą, która przepadała za głośną muzyką i tłumem, jednak, gdy Ola chciała iść, była gotowa się dla niej poświęcić. W końcu – tak jak powiedziała Ola – był to ich jedyny tak długi czas wolny.

– Jak chcesz – odpowiedziała zdawkowo.

Następne parę minut przesiedziały w ciszy. Nie potrzebowały ciągłej rozmowy, czuły się komfortowo w swoim towarzystwie. Obie poczuły przyjemny wiatr na skórze, a w oddali usłyszały krzyki dzieciaków, bawiących się na pobliskim placu zabaw i boisku do piłki nożnej. Ola spojrzała na swoją niższą przyjaciółkę, która wciąż trzymała w dłoniach zegarek. Wyciągnęła po niego rękę i podniosła na wysokość oczu, by lepiej się mu przyjrzeć. Był cały srebrny z zdobieniami na klapce. Po naciśnięciu guziczka, ukazała się jej biała tarcza z cyframi rzymskimi. Z bliska usłyszała jego tykanie i zmarszczyła brwi. Wyciągnęła telefon z kieszeni i włączyła go.

– Pokazuje złą godzinę – zakomunikowała. – Po co go masz? – zmarszczyła brwi zdziwiona.

– Czas jest pojęciem względnym – stwierdziła jakby było to oczywiste i przechyliła lekko głowę w bok. – Ładny jest, podoba mi się – odpowiedziała na pytanie.

Przy zamknięciu wydał charakterystyczne kliknięcie, po czym wrócił do właścicielki.

– Faktycznie, ładny – przyznała rację i uśmiechnięta skierowała wzrok na koleżankę. – To co? Umówione ma się rozumieć?

Kilka dni później razem w jednym pokoju szykowały się do wyjścia. Ola zrobiła sobie mocniejszy makijaż, a potem pomogła przyjaciółce, która wciąż miała problemu z używaniem wszelakich rzeczy do upiększania. Zadecydowały, że podkreślą u niej jej delikatną urodę. Zatuszowała jej również długie rzęsy, które otworzyły oczy.

– Wyglądam idiotycznie – podsumowała swój strój, stojąc spięta przed lustrem. – Nie ma szans, że tak wyjdę z domu. – odwróciła się do Aleksandry i pokiwała głową z politowaniem.

wskazówkiWhere stories live. Discover now